Hala WOSiR wypełniła się po brzegi. Zdawałoby się, że to ostatnia szansa Campera na dobry wynik końcowy w I lidze. W poprzednich dwóch meczach wyszkowski klub musiał uznać wyższość lubinian, jednak na własnym terenie w ostry i pewny sposób zaczął rozdawać karty, odsyłając graczy Cuprum do głębszych wniosków.
Mimo wszystko to siatkarze Jana Sucha mieli gorsze wejście w spotkanie. Z początku nie wychodziło zakończenie akcji, jednak ten element został błyskawicznie poprawiony. Od remisu 5-5 do rezultatu 12:12 gra była bardzo wyrównana, ale już od punktu 13 - to Camper błyszczał na parkiecie. Gospodarze wyszli na prowadzenie 16:14 i przewagę przez resztę seta powiększali. Doskonała gra Szulika i Wójcika pozwoliła cieszyć się z wygranej 25:21.
Drugi set, podobnie jak pierwszy, był wyrównany tylko na samym początku, jednak to Camper bez problemu wyśrubował przewagę 7:3, która została jeszcze powiększona dobrą grą Kaczorowskiego oraz asami Szulika do rezultatu 13:4. Cuprum starał się odrobić straty, jednak wtedy nie odpuszczał Kaczorowski i punktował zespół gości (16:8). Sebastian Wójcik technicznym uderzeniem podwyższył na 21:11. Pod koniec seta spiął się zespół gości, który potrafił zdobyć kilka punktów, jednak Pruski ze wspomnianym już Wójcikiem podwójnym blokiem zakończyli męki śląskich zawodników.
Camper zagrał Cuprum na ambicji i to właśnie goście zaczeli prowadzić w trzecim secie. Na elektronicznej tablicy widniał już wynik 5:1 dla "Miedziowych". Camper ponownie pokazał, że nie jest w ciemię bity i zdołał doprowadzić do remisu 7:7. Goście popełniali coraz więcej błędów, a siatkarze wyszkowskiego klubu doskonali grali w bloku oraz w ataku. Dzięki finiszom Kaczorowskich udało się wyjść i wyśrubować prowadzenie 15:11, a następnie 20:13. Kibice na trybunach trafnie dogryzali graczom śląskiego klubu, który przyjechał...bez kibiców (nie licząc Pana Stanisława - kierowcy autobusu). Co kibice śpiewali na trybunach, to Camper udowadniał na parkiecie. Podrażnieni goście zdołali odrobić kilka punktów straty (20:17), jednak Paweł Kaczorowski wspólnie z kolegami wrócił do swojego rytmu i zwyciężyli cały mecz w ostatnim secie wygrywając 25:19.
Camper Wyszków- Cuprum Lubin 3:0
(25:21, 25:18, 25:19)
Kolejne spotkanie już w niedzielę!