W piątek, 19 stycznia po godzinie 23.00 dyżurny wyszkowskich policjantów otrzymał zgłoszenie od pracownicy stacji paliw w Turzynie, z relacji której wynikało, że prawdopodobnie pijany kierowca chce zatankować paliwo. Kobieta podejrzewała, że mężczyzna znajduje się pod wpływem alkoholu, nie uruchomiła dystrybutora i powiadomiła służby. Na stacji paliw przebywał w czasie wolnym od służby podinsp. Sylwester Marczak, który usłyszał rozmowę zgłaszającej. Naczelnik Wydziału Doskonalenia Zawodowego KSP bez zastanowienia wybiegł z budynku i podbiegł do samochodu, którym miał się poruszać pijany kierowca. Policjant wyczuł od mężczyzny alkohol. Zabrał kluczyki ze stacyjki i do czasu przyjazdu patrolu ruchu drogowego nie pozwolił oddalić się z miejsca.
Kiedy na miejscu pojawili się policjanci drogówki, potwierdzili przypuszczenia pracownicy stacji paliw. Przeprowadzone badanie alkomatem wykazało w organizmie 45-letniego mieszkańca gminy Wyszków prawie 2 promile. Dodatkowo po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że 45-latek nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Mieszkaniec gminy Wyszków tłumaczył mundurowym, że przyjechał na stację paliw zatankować auto i kupić papierosy dla kolegi.
W sobotę 20 stycznia policjant jadący prywatnym autem z żoną i dwójką dzieci w Lipiance (pow. ostrołęcki) zauważył seata, który zjechał ze swojego pasa i jechał wprost na auto funkcjonariusza. Aby uniknąć czołowego zderzenia z seatem, policjant zjechał na pobocze. Podejrzewając, że kierowca seata jest pijany i swoją jazdą stwarza zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i innych uczestników ruchu drogowego, podinsp. Sylwester Marczak zawrócił i wykorzystując dogodny moment zmusił kierowcę seata do zatrzymania, a następnie wyjął kluczyki ze stacyjki i o wszystkim poinformował dyżurnego ostrołęckich policjantów.
Przeprowadzone przez policjantów badanie trzeźwości wykazało, że 49-letni mieszkaniec powiatu ostrołęckiego ma ponad 3 promile. Ponadto sprawdzenie go w policyjnej bazie danych wykazało, że w ogóle nie powinien znajdować się na drodze, ponieważ ma zatrzymane prawo jazdy. Kierowca odpowie za swoje postępowanie przed sądem.
To kolejne przykładz, kiedy czujność i godna naśladowania postawa policjanta będącego po służbie przyczyniła się do wyeliminowania z ruchu pijanego kierowcy.
Źródło: KPP Wyszków/ Fot. PAP