Wernisaż wystawy malarstwa Katarzyny Słowikowskiej-Zakrzewskiej odbył się w Bibliotece Miejskiej w Wyszkowie 24 listopada.
- Na wystawie przeważają obrazy z mojego rodzinnego Kamieńczyka, który jest moim plenerem malarskim. Pokażę też prace z ostatniego pleneru międzynarodowego z Mazur, z okolic Ełku - zapowiedziała artystka.
Poza pracami prezentowanymi na żywo na ścianach bibliotecznej galerii, zgromadzeni mogli obejrzeć też szereg prac Katarzyny Słowikowskiej-Zakrzewskiej na przygotowanej przez nią prezentacji multimedialnej.
- Chciałabym Państwu pokazać moją pracę od kuchni, jak to wygląda od zaplecza - mówiła artystka prezentując kulisy powstania jej obrazów.
Malarka zawsze podróżuje z farbami i sztalugami w plecaku, bo nigdy nie wiadomo, kiedy jakiś widok zainspiruje ją do stworzenia obrazu. Dlatego podczas wernisażu można było obejrzeć zdjęcia z okresu tworzenia prac np. w Zakopanem, z podróży artystki do Dolnej Saksonii w Niemczech, czy na Fuerta Venturę albo w Pompejach. Najbardziej egzotycznym doświadczeniem był udział w międzynarodowej wystawie w Japonii, gdzie Katarzyna Słoikowska-Zakrzewska miała okazję zetknąć się z tamtejszą kulturą i promować kulturę polską wśród Japończyków.
Jak przyznała największy szacunke w swojej pracy ma do pejzaży zimowych, z uwagi oczywiście na trudne warunki pracy.
Ponieważ Katarzyna Słowikowska-Zakrzewska nie jest artystką wierną jednej muzy, na wernisażu nie mogło też zabraknąć muzycznych akcentów. Malarka od kilku lat szkoli swój głos pod kierunkiem Ireny Zdunek w jej Studio Piosenki i uraczyła gości wernisażu mini recitalem.
Katarzyna Słowikowska-Zakrzewska jest absolwentką Studium Reklamy w Ciechanowie. Należy do Związku Polskich Artystów Plastyków. Jest uczestniczką ogólnopolskich i międzynarodowych plenerów malarskich. Wierna krajobrazom. Od początku swojej drogi skupia się na obserwacji kolorów, kompozycji i rytmu otaczającej ją przyrody i to właśnie z pól, łąk i lasów uczyniła swoją pracownię.