10 sierpnia do Państwowej Straży Pożarnej w Wyszkowie wpłynęło zgłoszenie, z którego wynikało, że na jednej z prywatnych posesji w Lubielu Starym znajduje się dziesięc zbiorników typu „mauser”, które są wypełnione nieznaną substancją. Dwa z nich przeciekały. Właściciel, miejscowy rolnik, nie potrafił wytłumaczyć pochodzenia tysiąclitrowych zbiorników.
- Działania strażaków w pierwszej kolejności polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz próbie rozpoznania nieznanej cieczy. Na podstawie odczytów urządzeń pomiarowych będących na wyposażeniu JRG Wyszków, nie udało się zidentyfikować substancji. W związku z tym zadysypowono Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego - poinformował rzecznik PSP.
SGRChem-Eko pobrało pięć próbek, które następnie poddano analizie przy pomocy dostępnych urządzeń celem identyfikacji substancji. Urządzenia wykazały obecność: gliceryny, rozpuszczalników, katalizatorów reakcji chemicznych, wypełniaczy oraz substancji pochodzenia najprawdopodobniej z przemysłu kosmetycznego.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Wyszkowie. Postępowanie prowadzone jest w kierunku art. 183 par. 1 Kodeksu karnego: "Kto wbrew przepisom składuje, usuwa, przetwarza, zbiera, unieszkodliwia, transportuje odpady lub substancje albo dokonuje odzysku odpadów lub substancji w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10". W sprawie nikt nie usłyszał do tej pory zarzutów.
- Powołany zostanie biegły celem dokładnego zbadania ujawnionych substancji i ich szkodliwości dla ludzi i środowiska - wyjaśnia prokurator Krzysztof Jezierski.
Sprawę bada też Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Policja informuje, że zbiorniki zostały zabezpieczone i nadal znajdują się na posesji w Starym Lubielu.
Czytaj także: Tysiące litrów substancji chemicznych na posesji w Lubielu