Sobotni mecz z Wichrem Kobyłka okazał się dla piłkarzy Bugu Wyszków sporym wyzwaniem. Pierwszą połowę wygrali goście, choć to gospodarze otworzyli wynik za sprawą trafienia Roberta Nogaja. Obrońca Bugu futbolówkę do bramki gości skierował bezpośrednio z rzutu wolnego. Potem do głosu doszli gracze z Kobyłki. Najpierw sędzia po faulu jednego z miejscowych zawodników podyktował rzut karny, z którego padł wyrównujący gol. Chwilę później było już 2:1 dla przyjezdnych. Ponownie na listę strzelców wpisał się Bartosz Fiedeń, który wcześniej wykorzystał "jedenastkę".
Po zmianie stron Bug natychmiast zabrał się do odrabiania strat. Wyszkowianie szybko wyrównali za sprawą Łukasza Kamińskiego. W kolejnych minutach przeważał Bug, ale dobrze spisywał się bramkarz zespołu z Kobyłki, który bronił groźne strzały gospodarzy. Napór Bugu się opłacił. W 63. minucie gości grali w dziesiątkę, boisko musiał opuścić obrońca Wichra, który faulował wychodzącego na czystą pozycję zawodnika zespołu z Wyszkowa. Przewaga podopiecznych Łukasza Choderskiego była coraz bardziej zauważalna. Wyszkowianie w końcu wyszli na prowadzenie dzięki Kamińskiemu, który strzelił gola na 3:2. Końcówka stała pod znakiem rozpaczliwych ataków zespołu z Kobyłki. Swoją szansę dostrzegli w tym gospodarze, którzy zdobyli jeszcze jedną bramkę. A jej autorem był Damian Świerblewski.
Bug po zwycięstwie nad Wichrem zbliżył się do Talentu Warszawa. Lider tabeli zremisował bowiem z MKS Polonią Warszawa 1:1. Po 18. rundzie gier Bug traci już tylko pięć punktów do liderującego Talentu. W następnej kolejce wyszkowianie udadzą się do Łomianek, gdzię będą podejmowani przez miejscowy KS.
Bug Wyszków - MKS Wicher Kobyłka 4 : 2 (1:2)
Bramki: Robert Nogaj (18'), Łukasz Kamiński (46'), (84'), Damian Świerblewski (90') - Bartosz Fiedeń (21') - z rzutu karnego, (26').
Fot. Bug Wyszków