- W zeszłym roku kopali chyba gazociąg, teraz w tym samym miejscu rozkopane, bo inna firma kładzie światłowód. I tak bez przerwy - mówi mieszkaniec. Sytuacja ma miejsce m.in. przy ul. Jutrzenki, Różanej, Bursztynowej w Wyszkowie. - Ledwo zdąży człowiek posiać trawę, już następni przekopują. Bałagan cały czas. A to przeciez teren gminy - tylko, że nie gmina tam sadzi - ale mieszkańcy, nie gmina tam kosi - ale mieszkańcy, nie gmina tam sprząta - ale mieszkańcy. Czy naprawdę nie ma tu gospodarza, żeby naraz te wszystkie prace przeprowadzić a nie co roku dewastować nam otoczenie? Gdzie w tym logika? - nie kryje oburzenia.
Tymczasem - według miejskich urzędników - problem leży gdzie indziej. Prace ziemne, i te przy gazociągu, i przy światłowodzie, wykonywane są w pasie drogi gminnej, a więc nie na prywatnym terenie naszego Czytelnika i innych mieszkańców wspomnianych ulic. A zatem to gmina jako zarządca terenu wydaje zgodę na wykopy i inwestycje w gruncie. Taka sama procedura jak tych, którzy chcą teren przekopywać, obowiązuje również tych, którzy chcą go upiększać np. sadząc kwiaty czy krzewy.
- Każdy, kto chce dokonać nasadzeń w pasie drogi gminej, powinien wystąpić do Urzędu Miejskiego o uzgodnienie. W przeciwnym razie to jest samowola. To jest miłe, że ktoś sieje, sadzi, kosi, dba obok swojego podwórka, ale musi pamiętać, że robi to na terenie, który jest tzw. pasem technicznym, przeznaczonym pod infrastrukturę, i musi się liczyć z tym, że w każdej chwili (np. w czasie awarii wodociągu) teren ten może zostać przekopany i zdewastowany. Oczywiście wykonawca takich robót ma obowiązek przywrócenia do stanu pierwotnego, ale - nie do odtworzenia rabat, klombów, nasadzeń, które nie były zgłoszone gminie - wyjaśnia Robert Garbarczyk, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w Urzędzie Miejskim w Wyszkowie.
A zatem, jeśli mieszkaniec wystąpi do gminy i uzyska od niej uzgodnienie na nasadzenia, to w razie prac ziemnych ich wykonawca będzie musiał odtworzyć stan dokładnie sprzed wykopów, a zatem także dokonać nowych nasadzeń, jeśli stare zostały zniszczone. Ale gdy ktoś upiększył teren pasa drogowego roślinami bez uzgodnienia z gminą, wykonawcy różnych inwestycji najczęściej mają za zadanie odtworzyć jedynie trawnik (bądź też oczywiście chodnik itd.). Dlatego dobrze jest zgłaszać gminie każdorazowo zamiar dokonania nasadzeń. Każdy taki wniosek jest rozpatrywany indywidualnie.
Robert Garbarczyk podaje za przykład samą gminę, która w pasach drogowych nie dokonuje "spektakularnych" nasadzeń w obawie, że mogą być zniszczone w trakcie robót ziemnych. To samo radzi mieszkańcom, szczególnie tam, gdzie dokonują nasadzeń na nie swoim terenie.
Co do synchronizacji prac wykonywanych przez różne firmy - gmina nie ma na to wpływu.
- Gdy sami wykonujemy inwestycje, informujemy o tym wszystkich gestorów sieci, także nasze spółki, aby przy okazji wykopów dokonały przeglądów sieci, jakichś napraw gdy są wymagane. Ala na prywatne firmy nie mamy wpływu. Każda z nich ma określone harmonogramy, budżety, plany inwestycyjne, i nie jest możliwe, aby wszystkie prywatne spółki "zgrały się" i w jedym czasie wykonały swoje prace - mówi naczelnik Garbarczyk.
