REKLAMA

REKLAMA

Piotr – jesteś wielki!

Autor: Admin Admin

Miasto | Środa, 26 cze 2013 13:02

„W życiu nie można być biernym, trzeba znaleźć swoją pasję i stale o coś walczyć, coś robić, bez względu na to czy jest się osobą w pełni sprawną ruchowo czy też nie”. Zapraszamy dziś do przeczytania niezwykłego wywiadu z Piotrem Wacholem, który na co dzień pracuje jako instruktor w "Fundacji Aktywnej Rehabilitacji" i trenuje rugby na wózkach. Niezwykła energia i pozytywne emocje, które biją od Piotrka sprawiają, że z pewnością jest i będzie on wzorem dla wielu młodych osób. My chylimy głowy i gratulujemy niezwykłej pasji i zapału.  

K: Jak doszło do tego, że jeździsz na wózku? Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z rugby?

P: Jest to wynik wypadku, do którego doszło we wrześniu 2010 roku – pijany kierowca jechał pod prąd i uderzył w auto, którym jechałem razem z kolegami. Zaraz po wypadku myślałem, że wrócę do sprawności, do starego życia, do dawnych zajęć. Jednak lekarze i rehabilitanci zahamowali moje myślenie i poinformowali mnie, że po takim urazie bardzo mało prawdopodobne jest to, abym stanął na nogi. W pierwszych miesiącach pobytu w szpitalu spotkałem człowieka z FAR-u ("Fundacja Aktywnej Rehabilitacji"), który powiedział mi co mogę robić i od czego mogę zacząć, dał pewne wskazówki, jak powinienem planować swoje nowe życie. Na początku nie dopuszczałem do siebie myśli, że nie wrócę do dawnej sprawności, jednak z czasem, po obserwacji swojego organizmu  stwierdziłem, że nie ma sensu wracać do poprzedniego życia, że trzeba zacząć żyć od nowa. Plany wyglądały tak, że pierwsze dwa lata będę poddawał się rehabilitacji, a później zacznę działać i tak pojawiło się rugby.  

 

K: Czy zajmujesz się obecnie?

P: Pracuję jako instruktor w "Fundacji Aktywnej Rehabilitacji". Razem z podopiecznymi jeździmy na obozy do Spały, gdzie pokazujemy im techniki przesiadania się, radzenia sobie w życiu codziennym, opowiadamy o formach spędzania wolnego czasu. Trenuję także rugby z drużyną "Four Kings II". Dwa razy w tygodniu jeżdżę do Warszawy na treningi, gramy mecze, jeździmy na pokazy do szkół. Ostatnio gościnnie wystąpiliśmy w szkole brytyjskiej. Reakcja dzieciaków na naszą grę była niesamowita i nie da się opisać tego, co wtedy czuliśmy – dzieciaki wykrzykiwały nasze nazwiska, dopingowały nas i z otwartymi buziami oraz niedowierzeniem obserwowały nasze zmagania.

 

K: Kto zaproponował Ci treningi i grę w rugby?

P: Mniej więcej 1,5 miesiąca po wypadku w szpitalu w Konstancinie poznałem jednego z instruktorów FAR-u, który sam gra w rugby, jest w kadrze polski i od początku namawiał mnie na treningi. Zachęcał mnie żebym zajął się sportem i mówił, że widzi we mnie predyspozycje i potencjał. Nie ukrywam, że wiedziałem też o tym, że dziewczyny lubią sportowców - jak więc nie spróbować? (smiech).

 

K: Czemu właśnie rugby? Czy nie chciałbyś trenować czegoś innego?

P: Sam nie wiem. Można uprawiać wiele sportów - pływanie, kolarstwo, które u mnie jest na 2 miejscu. Rugby to gra zespołowa, sądzę że fajnie byłoby osiągnąć coś samemu, więc chciałbym zająć się także dyscypliną indywidualną, ale póki co brakuje mi środków na sprzęt – specjalny rower kosztuje około 25.000 zł.

 

K: Co dają Ci treningi? Jak się po nich czujesz?

P: Przede wszystkim poprawiają moją kondycję fizyczną i psychiczną. Świetne jest też to, że poznaje się nowych ludzi. Dużym plusem trenowania w Warszawie jest też to, że spotykamy się z gwiazdami, medalistami, więc możemy się od nich uczyć, podpatrywać ich, są dla nas wzorami. Moim wzorem jest Dominik Wietrak. Daje nam masę pozytywnej energii, potrafi nas wspaniale dopingować do gry, ze spokojnego człowieka bez trudu przemienia się w prawdziwą bestię rugby – to jest wspaniałe. Jest prezesem klubu i stowarzyszenia, ma żonę i dziecko, trenuje – podziwiam go za to, że tak dobrze sobie ze wszystkim radzi i potrafi zorganizować czas nie tylko sobie.

 

K: Czy możesz powiedzieć, że gra w rugby odmieniła Twoje życie?

Jasne, że tak. Widzę ogromną różnicę pomiędzy moim wcześniejszym życiem i tym teraz. Gdy nie trenowałem rugby, przed powrotem także do życia społecznego, wstawałem razem z zachodem słońca, siedziałem po nocach przy komputerze i przesypiałem dni, odskocznią były wizyty w szpitalu i zajęcia z rehabilitantami. Teraz, dzięki grze, wstaję rano, jem śniadanie i myślę o tym, że muszę wyjść na świeże powietrze i się poruszać, gdzieś wyjechać – teraz nie ma siedzenia, ruch przede wszystkim.

 

K: Jakie są zasady gry w rugby na wózkach? Czy każdy może grac w rugby?

Gramy na boisku 28/15 m. Rugby na wózkach to gra zespołowa, zawierająca elementy koszykówki na wózkach, hokeja na lodzie i futbolu amerykańskiego. W grze biorą udział dwie drużyny (w każdej czterech zawodników), walczące na boisku z użyciem piłki siatkowej. Celem gry jest zdobycie punktu – czyli wjechanie z piłką na kolanach do bramki. Gracze posiadają punkty klasyfikacyjne, w zależności od stopnia niepełnosprawności (0,5-3,5 pkt.). Zarówno w Polsce, jak i na świecie, większość zawodników stanowią tetraplegicy, czyli osoby z porażeniami i niedowładami czterokończynowymi.

 

K: A jak jest z faulami? Co możecie, a czego nie możecie robić na boisku?

Każdy kontakt cielesny, np.: bicie, uderzanie, drapanie, uderzanie łokciami są oczywiście niedopuszczalne. Każde złamanie tych zasad jest karane usunięciem gracza z boiska na 1 minutę. Zawodnik nie może uderzyć zderzakiem w tylną część koła wózka przeciwnika, powodując w ten sposób jego niebezpieczne skręcenie. Nie może też żaden rozpędzony gracz wjechać w przeciwnika, który akurat stoi nieruchomo.

 

K: Jak często trenujesz i jak wyglądają te treningi?

Trenuję 2 razy w tygodniu w Warszawie. Trening to głównie rozgrzewka, rozciąganie i praca nad najsłabszymi ogniwami, np. asekuracją wysokopunktowców.

 

K: Jak dojeżdżasz na te treningi?

P: Kupiłem samochód, przerobiłem go i jeżdżę sam. Na początku bałem się prowadzić, myślałem, że ktoś nie zachowa ostrożności bądź znowu trafię na pijanego kierowcę, ale przeszło, jeżdżę ostrożnie. Sam wsiadam i pakuje sobie wózek i jadę, gdzie chcę.

 

K: Rugby na wózkach to bardzo mało znany sport w Polsce, czy się z tym zgadzasz?

P: Pewnie, że się zgadzam, ale myślę też, że powoli jednak wyjdzie na „świat”. Moim zdaniem najbardziej znanym sportem uprawianym przez niepełnosprawnych jest kolarstwo, a inne są na boku. Dla przykładu powiem, że jeden z moich znajomych, pływak - Jacek Czech - ustanowił rekord Polski i jest mało znany, a zarówno jego bliscy, jak i ludzie z otoczenia są z niego dumni i uważają jego osiągniecie za wielki wyczyn. Na chwilę obecną w Polsce organizuje się rzadko, ale jednak, turnieje w rugby na wózkach na wielką skalę, np. teraz w Legionowie rozegrano "Mazowia Cup", na który zaproszono m.in. drużyny z Niemiec i z Francji. Ci drudzy ocenili nasz turniej za bardzo udany, a jego poziom za wysoki, także myślę, że z biegiem czasu sport ten zyska na popularności. Dodam, że nasza liga jest jedną z największych w Europie, gra w niej ok. 20 drużyn, także mamy co pokazać.

 

K: Jakbyś opisał, jak scharakteryzował sportowców, którzy grają w rugby na wózkach?

P: Może odpowiem na te pytanie w ten sposób – gdy rozpocząłem swoje treningi, byłem zupełnie zielony i nie wiedziałem od czego zacząć - jak się ubrać, jak zapiąć pas, żeby nie wypaść z wózka. Byłem zaskoczony tym, że każdy chętnie i z uśmiechem podpowiadał i pomagał mi, jednak na boisku jest rywalizacja i nie ma litości. To jest sport.

 

K: Czy Twoja rodzina wspiera Cię w tym co robisz?

P: Jasne, są ze mną. Mama oczywiście jest przerażona, uważa, że kolarstwo byłoby bardziej odpowiednie, ponieważ podczas gry w rugby mogę się przewrócić, coś sobie złamać. Jednak to właśnie ten sport daje mi satysfakcję. Po udanym meczu czy też dobrym treningu wsiadam zmęczony do samochodu, potrzebuje 10 minut na odpoczynek i złapanie oddechu, a później wracam do domu z uśmiechem na twarzy. Czuję się spełniony, zrealizowany. Czuję, że coś robie, w czymś uczestniczę. Chce pokazać, że stać mnie na bardzo dużo, a nawet jeszcze więcej.  

 

K: Jak wyglądają Twoje bliższe i dalsze plany na przyszłość?

Chciałbym się wyprowadzić i zamieszkać sam. Na razie w planach sportowych mam grę w rugby - chciałbym dołączyć do tych najlepszych, czyli do grupy A, choć wiem, że czeka mnie dużo pracy i będzie ciężko. Ciągle się uczę, daję z siebie wszystko i nie robię niczego na „odwal”.  

 

K: Opowiadałeś, że razem z innymi drużynami organizujecie pokazy gry w rożnych placówkach. Czy myślisz, że taki pokaz można zorganizować w Wyszkowie?

Myślę, że tak i dodam, że moim zdaniem spotkałoby się to z dużym gronem zainteresowanych. Jeśli jakaś szkoła czy inna placówka nas zaprosi to chętnie przyjedziemy i pokażemy co potrafimy. Opowiemy o naszej pasji, zagramy mecz, a dzieciakom pozwolimy spróbować sił w grze.

 

K: Czy uważasz, że Wyszków jest aktywnym miastem?

P: Możliwości ma bardzo duże - mamy basen, halę, stadion. Powiem więc tak - dla chcącego nic trudnego, jednak może brakuje jakiegoś dobrego prowadzącego, kogoś, kto tę aktywność jakoś ogarnie i zaproponuje ludziom coś fajnego. Ludzie niestety bywają leniwi. Mam grono znajomych i często dyskutujemy na różne tematy i czasem rozmowa się kończy puentą – „co ja Ci tu będę chłopie narzekał jak Ty sobie tak super dajesz rade, co Ci będę gadał o pierdołach”, wtedy zaczynamy się śmiać. Jak chcesz to wszystko  możesz osiągnąć.

 

K: Czy sport może być ucieczką od codzienności, problemów?

Tak, to ucieczka od bezradności. Wsiadam na wózek i nie myślę o tym, co jest na zewnątrz, zaczyna się gra, trening i wszyscy są równi, nie ma podziałów – trzeba pokazać na co Cię stać, bez taryfy ulgowej.

 

K: Gdybyś miał teraz podsumować naszą rozmowę, swoją pasję – jakich słów być użył?

W życiu nie można być biernym, trzeba znaleźć swoją pasję i stale o coś walczyć, coś robić, bez względu na to czy jest się osobą w pełni sprawną ruchowo czy też nie. Trzeba działać, obrać sobie w życiu cel i dążyć do jego realizacji. Dużo osób u nas - w środowisku osób niepełnosprawnych powtarza - "gdy ktoś Ci mówi, że nie jesteś w stanie czegoś zrobić, osiągnąć - pokaż mu, że możesz".

 

K: Wspaniałe podsumowanie. Dziękuję za rozmowę.

P: Dzięki.

REKLAMA

Tagi.


Komentarze (0).

REKLAMA

Brak komentarzy

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

REKLAMA

Najnowsze komentarze.

REKLAMA

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA