Od Bugu się zaczęło...
Były to kolejne z cyklu spotkań radnych z wyszkowskim środowiskiem sportowym. Na początku listopada, bez udziału mediów, radni dyskutowali z zarządem największego i najstarszego wyszkowskiego klubu sportowego - MKS Bug Wyszków, który boryka się z kłopotami finansowymi i organizacyjnymi. Podobnie jak Rhinos Wyszków czy UKS Jedynka, Bug Wyszków korzysta z finansowego wsparcia gminy Wyszków, startując w konkursach na dotacje dla organizacji pozarządowych. Z rozliczeniem dotacji także ma jednak kłopoty. W I półroczu tego roku klub nie wykorzystał prawie 18 tys. zł (m.in. na wynajem obiektów sportowych) i prawdodpobnie będzie je musiał zwrócić gminie. Nie jest tajemnicą, że klub boryka się z długami. Zalega z wynagrodzeniami trenerom oraz kontrahentom, m.in. firmie transportowej. Szacowany dług klubu może sięgać nawet 200 tys. zł - mówią nieoficjalnie radni, których sytuacja w klubie mocno niepokoi. Na 15 grudnia zapowiadane są wybory nowego zarządu klubu.
Nie wymyślamy bzdurnych kosztów
Zgoła inny obraz funkcjonowania zaprezentowały radnym zarządy Rhinos Wyszków oraz UKS Jedynka. Kluby młodsze, bez takich tradycji jak miejski Bug Wyszków, ale sprawnie, nowocześnie zarządzane, dbające o wszechstronny rozwój zawodników, atmosferę w drużynie, aspekty wychowawcze, właściwą autopromocję oraz promocję powiatu i miasta, które jest ich sponsorem i przede wszystkim osiągające dobre wyniki sportowe. Szczególnie Rhinos Wyszków ze swoją drużyną seniorską ma się czym pochwalić. Klub został zakwalifikowany do dziesiątki najlepszych w Polsce, do krajowej czołówki Ligi Futbolu Amerkańskiego. To nawet przerosło sportowe ambicje klubu, który wystąpił o możliwość grania w kolejnym sezonie z niższej lidze, gdyż obawia się, że nie podoła sportowemu poziomowi ligi. Przyszłoby mu bowiem mierzyć się z klubami grającymi od kilku do kilkunastu lat. Rhinos Wyszków działa od trzech sezonów.
- Trzeci sezon działamy, a zaczynaliśmy od 4 tys. zł dotacji od gminy Wyszków. W 2015 i 2016 roku graliśmy w II lidze, w 2017 – w I lidze. Teraz mamy mierzyć się z najlepszymi, co wiąże się z ogromnymi kosztami, wyjazdami, noclegami. Opieramy się na dotacjach z gminy Wyszków, sponsorach i składkach (składka wynosi 50 i 70 zł poza sezonem i w trakcie sezonu od seniorów, juniorzy nie płacą). Wszystko co osiągnęliśmy, stworzyliśmy sami - mówili przedstawiciele Rhinos.
Roczny budżet klubu w tym sezonie zamknie się kwotą około 200 tys. zł. Jeśli drużyna przystąpi do rozgrywek I ligi, wydatki znacząco wzrosną i potrzeby finansowe klubu zarząd szacuje na około 300 tys. zł. Dojdzie m.in. konieczność zatrudnienia dwóch nowych trenerów ze Stanów Zjednoczonych oraz nowych zawodników, zatrudnienia menadżera, statystyka, zakupu nowych strojów oraz koszty wyjazdów na mecze do bardziej odległych miast w Polsce. Klub bedzie też płacił za korzystanie z nowej płyty bocznej stadionu miejskiego (około 30 tys. zł rocznie). W 2017 roku z budżetu gminy Wyszków klub pozyskał niecałe 100 tys. zł. Na 2018 rok ma już zabudżetowane około 32 tys. zł ze składek, około 50-60 tys. zł od sponsorów, ale liczy także na wsparcie samorządów - miejskiego i powiatowego. Prezes Rhinos zapewniał, że budżet jest minimalistyczny.
- To nie jest wybujały budżet, taki podstawowy. Nie wymyślamy bzdurnych kosztów, jak pranie strojów. Zawodnicy wiedzą, że mogą to zrobić sami. Staramy sie rozwijać wszechstronnie. Mamy sekcję seniorską i juniorską. Każdy z nas wykonuje na rzecz klubu jakąś pracę wolontarystycznie, nawet udzialamy korepetycji młodszym zawodnikom, którzy mają problemy w nauce. Wozimy na mecze prywatnymi samochodami. Dużo zainwestowaliśmy w sprzęt treningowy, sprowadzany z USA. Wiele sprzętu, jak kaski zawodnicy kupowali wcześniej sami, ale nie wszystkich było na to stać. Założyliśmy sobie, że klub ma mieć postawę godną zaufania, zarówno dla sponsorów jak i kontrahentów. Stawiamy na wypłacalność. Mamy rekomendacje od firm, które przekazały nam więcej jak 10 tys. zł rocznie. Nie mieliśmy żadnego problemu z rozliczeniem dotacji. Staramy się, żeby wszystko było poukładane, żeby firmy, z którymi współpracujemy były zadowolone. Będziemy pozyskiwać sponsorów, ale potrzebujmy większego wsparcia z miasta. Uważamy, że reprezentujemy miasto na wysokim poziomie - mówił Piotr Wykowski.
Zarząd wyraźnie zaimponował radnym swoim zaangażowaniem i profesjonalną organizacją i prowadzeniem klubu.
- Ogromny szacunek za styl i ten wolontariat. Jestem pod wielkim wrażeniem – mówił Rafał Salwin.
- Gratulacje! Chcielibyśmy dać i zrobić więcej. Jestem pod wrażeniem tego, co pan pokazał. Możecie być przykładem dla innych drużyn, które w Wyszkowie pracują. Ktoś to profesjonalnie u was robi? - dopytywała Elżbieta Piórkowska.
- Nie, po zajęciach, po pracy każdy z nas zajmuje się tym wszystkim charytatywnie. Księgowość prowadzi moja narzeczona, a resztę obowiązków w porozumieniu z zawodnikami dzieli zarząd. To nie jest tak, że każdy zawodnik tylko przychodzi i oczekuje. Każdy w klubie ma jakieś obowiązki. Dużo wolnego czasu w to wkładamy, aby dać szansę dzieciakom, które nie mogą się ze względu na wagę, otyłość załapać do innych dyscyplin sportu. Pracujemy na to, a największym wynagrodzeniem jest dla mnie gdy rodzice dzwonią i dziękują. Staramy się wychowywać, działamy na zasadzie drużyny rodzinnej, wspieramy się w problemach. Około 50 zawodników jest obecnie w klubie - mówił Piotr Wykowski.
Najlepsza promocja
- Co spowodowało, że staliście się sponsorami Rhinos? - pytał obecnych na spotkaniu przedsiębiorców radny Andrzej Piątek.
- To najprostsza z umów: ja wam daję pieniądze, wy mi reklamę, a z reklamą wracają do mnie pieniądze - odpowiedział Jerzy Kruk. - Wyszków nie miał dawno tak dużej szansy na wypromowanie się. Za promowanie trzeba płacić tak, jak ja to robię. Tu jest pełna transparentność tego, co drużyna robi. Ja nawet u siebie nie mam takiej transparentności, a badam wnikliwe, żeby mi pieniądze nie uciekały. Każdy mecz to jest happening. Jest i doping, i mnóstwo młodych osób. Są to wydarzenia. To nie są zwykłe rozgrywki.
Pewną gorzką refleksją podzielił się radny Piątek:
- Kilka lat temu podobne spotkanie mieliśmy z klubem Camper Wyszków, który też tak profesjonalnie podchodził, ale potem ta bańka pękła. Trochę przestrzegam przed zapędem do I ligi, ograniczeniem jest wielkość naszego miasta. Grajcie bardzo dobrze w tej lidze, w której jesteście - radził.
- Dlatego stopniowo chcemy sprostać wyzwaniom. Mierzymy siły na zamiary. Dlatego od razu zgłosiliśmy, że nie jesteśmy w stanie sprostać wymaganiom I ligi pod względem sportowym, trochę na to za wcześnie dla naszych zawodników, którzy grają dopiero trzeci sezon - mówił prezes Rhinos Wyszków.
By z tego tortu coś dla nas też zostało...
Mniej o wynikach sportowych, bo te zaowocują z czasem, i o dużych pieniądzach mówił z kolei zarząd UKS Jedynka - rodzinnego klubu piłkarskiego, który funkcjonuje w Wyszkowie od 17 miesięcy, a już dochował się setki zawodników. To połowa tego, co ma Bug Wyszków w drużynach juniorskich.
- Chcieliśmy się z państwem spotkać z powodu medialnej zawieruchy wokół sportu. Sprowadza nas do państwa to, by z całego tego tortu coś dla nas też zostało. Wiemy, że było spotkanie z Bugiem Wyszków, są problemy finansowe, Rhinos mają coraz wyższe aspiracje sportowe, potrzebują pieniędzy, a my też jesteśmy klubem, który skupia dzieci z tej gminy. Cały czas się rozwijamy, przyrost dzieci przerósł nasze oczekiwania a na to potrzebujemy pieniędzy. My radzimy sobie jak możemy z zabezpieczeniem infrastruktury, nie prosiliśmy nigdy o pomoc burmistrza. Korzystamy z Orlika przy ZS nr 1, nasze dzieci cały czas tam trenują - mówił Dariusz Łubiński z zarządu klubu.
Dużo uwagi w swojej prezentacji poświęcił temu, co wyróżnia UKS Jedynkę od innych klubów. To przede wszystkim inna filozofia i podejście do szkolenia dzieci i młodzieży.
- Klub zrzesza tylko rodziców i dzieci, to specyficzny klub - mówił. - W każdej drużynie są kierownicy drużyn, co ułatwia przepływ informacji między trenerami, rodzicami. Ta struktura nam się sprawdza. Klub powstał dlatego, że chcieliśmy więcej, zależało nam na najwyższym poziomie treningowym naszych dzieci. Chcieliśmy stworzyć najlepsze warunki do trenowania, dać profesjonalny sprzęt – dzięki hojności gminy taki sprzęt mamy. Zależało nam na wszechstronnym profesjonalnym rozwoju dzieci w dyscyplinie, jaką jest piłka nożna. Wyróżnia nas filozofia szkolenia i podejście do dzieci, kompleksowość tego szkolenia, które odbywa się według najnowszych światowych trendów. Trener został pozyskany z Legii Warszawa. Zawodnicy mają treningi techniki indywidualnej w Legii Warszawa. Mamy własną szkółkę bramkarską co jest ewenementem. Organizujemy piłkarskie obozy językowe. Naasze zajęcia odbywają się z elementami języka angielskiego i niemieckiego, które są wplatane w szkolenie. Wyróżnia nas działalność społeczna, która przejawia się integracjami, eventami sportowymi, turniejami sportowymi, programem Rodzina 2+ i 3+. W planach mamy start w turnieju międzynarodowym, udział dwóch drużyn w rozgrywakch mazowieckich piłki nożnej, certyfikację naszej Akademii Piłkarskiej, oraz powołanie ligi międzyklubowej.
- W jakich rozgrywkach chcecie rywalizować? Jaki cel sportowy sobie stawiacie? - dopytywał radny Włodziemirz Gryz.
- Dziecko ma dojść do piłki seniorskiej, reprezentując wysoki poziom. Myślimy o dojściu do piłki zawodowej za lat kilka. na dziś cele są celami indywidualnymi w przypadku każdego dziecka. Rywalizacja i presja wyniku dojdzie za kilka lat, teraz stawiamy na wszechstonny rozwój i dziecko ma się bawić piłką. Nie ma presji zarządu i rodziców na wyniki - mówił trener UKS Jedynka Wiktor Dąbek.
UKS Jedynka ma pięć grup i w 2017 roku otrzymał dotację z gminy Wyszków na poziomie 24 tys. zł.
- Mamy 100 zawodników, co daje 242 zł na osobę. 3 proc. dotacji z gminy trafia do nas - mówił Dariusz Łubiński, porównnując wysokość dotacji z innymi klubami, na co zaprotestowali radni.
- Każdy klub prezentuje nam swój budżet a nie porównuje do innych - zwróciła uwagę radna Danuta Kukwa.
- To pokazuje, jaki mamy potencjał, a gdzie jesteśmy - wyjaśniał Dariusz Łubiński. - Największe koszty to utrzymanie trenerów. Doszły nam koszty utrzymania boiska w ZS nr 1. 2 zł od dziecka za godzinę, a trenujemy po 4,5 godziny tygodniowo każda grupa. Na halę sportową nas nie stać. Na takie koszty jak w ZS 1 nie byliśmy przygotowani. Kolejny koszt – liga mazowiecka, transport, koszty osobowe w postaci sędziego i medyka. Dzieci płacą średnio 100 zł miesięcznie za treningi 3xw tygodniu po 1,5 godziny i wyjazdy na mecze.
- W przeliczeniu na jednego sportowca juniora rzeczywiście jesteście najtańsi - dodał Leszek Marszał, naczelnik wydziału promocji, kultruy i sportu.
- Stwarzacie wrażenie klubu elitarnego. Nie wiem, jak dzieci z mojego osiedla (ul. Sowińskiego - red.) by się u was czuły. Fajnie, że jest taki klub i fajnie, że jest taki Bug Wyszków, gdzie matka z dzieckiem nie pójdzie z różnych względów a dziecko ma mozliwośc trenowania – stwierdziła Elżbieta Piórkowska.
Ale UKS Jedynka stwarza sznase dzieciom także z gorzej sytuowanych rodzin, aplikuje o pieniądze w projektach z dziedziny profilaktyki i uzależnień, rozwinęła program wsparcia socjalnego Rodzina 2+ i 3+.
- Rolą naszą jest, żeby się na takie dzieci otworzyć, żeby pokazać im inny świat. Mamy zawodników, których rodziny sa podpiecznymi OPS, i te dzieci trenują u nas na zupełnie innych zasadach - podkreślali rodzice z UKS Jedynka.
Jak było, jak będzie
Tymczasem gmina już dziś, 30 listopada ogłosi konkursy na dotacje dla organizacji na 2018 rok. Z pewnością każdy z klubów, z którym spotkali się radni, będzie chciał zawalczyć o jak najwyższą pulę, aby się rozwijać i realizować swoje sportowe i wychowawcze cele. W ubiegłym roku gmina Wyszków wydała: na piłkę nożną 424 tys. zł, na piłkę siatkową 162,5 tys. zł, na futbol amerykański 98 tys. zł, na sztuki walki 40 tys. zł, na pływanie 20 tys. zł. 47 proc. wszystkich dotacji (na drużynę seniorską i juniorską) otrzymał Bug Wyszków.