Mieszkańcom udało się poruszyć najważniejsze kwestie i poinformować władze gminy Wyszków o swoich oczekiwaniach co do inwestycji na terenie Natalina. Najczęściej pojawiały się głosy dotyczące budowy placu zabaw oraz budowy kanalizacji. Spotkanie rozpoczęto jednak od podsumowania ostatnich 11 lat zrealizowanych inwestycji w Natalinie.
Setny raz nie będziemy dyskutować
- Inwestycje były, cztery: w 2011 rok budowa linii oświetlenia ulicznego (11 słupów za kwotę 66 tys. zł). W 2018 roku budowa linii oświetlenia ulicznego (5 słupów współfinansowane z budżetu Województwa Mazowieckiego). W 2018 roku był także remont ul. Wyszkowskiej w kwocie 1 mln zł. W 2021 roku budowa 900 metrów chodnika za kwotę 282 tys. zł. Łączna kwota inwestycji przez 11 lat w Natalinie wynosi 1 mln. 390 tys. zł. Od tej kwoty trzeba by odjąć 205 tys. zł z tytułu sprzedania szkoły w Natalinie, czyli zostaje nam kwota 1 mln 185 tys. zł. Sprawdzałem, że w innych sołectwach jest nawet trzy-, czy czterokrotnie więcej inwestycji, nie wnikałem już w kwoty - mówił sołtys Natalina Paweł Łyszkowski. - Ja mam pytanie w imieniu mieszkańców Natalina, dlaczego takie małe środki są i były inwestowane w Natalin, skoro znajduje się on na granicy z Wyszkowem? - pytał burmistrza.
- Myślę, że ten ton nadany przez pana sołtysa wspomnieniowo - rozliczeniowy to nie jest właściwy na dzisiejsze spotkanie - odpowiedział burmistrz. - To spotkanie miało dotyczyć przyszłości Natalina i chyba o przyszłość wszystkim chodzi, jakie inwestycje będziemy robili. Miejscowość do miejscowości jest absolutnie nieporównywalna. Mamy w Natalinie obecnie 400 mieszkańców, a są miejscowości, w których jest po 1500 mieszkańców. Także jakbyśmy tak porównywali, to każde statystyki będą krzywe. Spotkaliśmy się, aby porozmawiać o tym, jak i kiedy będziemy budowali chodnik, jak będziemy dbali o utwardzenie dróg i inne kwestie. Szanowni państwo, wybaczcie, ale już chyba po raz setny nie będziemy dyskutować o sprzedaży jednej działki, którą mieliśmy w Natalinie, ponieważ w tym czasie gmina kupiła w różnych rejonach szereg działek, sprzedała w jakiś rejonach i gdyby w dzielnicy przemysłowej - gdzie ciągle scalamy i sprzedajemy nieruchomości - mielibyśmy te same pieniądze w nią inwestować, to tam już powinny te drogi marmurowe być a nie asfaltowe i gruntowe. Na dzisiejszym spotkaniu chcielibyśmy pokazać przebieg chodnika, który zamierzamy w przyszłym roku budować i który będzie się znajdował w projekcie budżetu.
- Ja jako sołtys jestem łącznikiem między mieszkańcami, a władzami gminy Wyszków. Mieszkańcy zadają mi te pytania po raz setny, dlatego to spotkanie zorganizowałem, żeby wytłumaczyć mieszkańcom Natalina, bo ja nie mam takiej wiedzy. Nie jest moją złą intencją zaczynać w ten sposób spotkanie, może to pan burmistrz źle odebrał - mówił Paweł Łyszkowski.
- Drogę asfaltową Natalin miał szereg lat przed wieloma innymi miejscowościami wiejskimi i jak ja zostałem burmistrzem to pierwszą drogę, którą budowaliśmy to właśnie w Natalinie. To oznacza, że teraz mielibyśmy "zdjąć" ten asfalt i kłaść nowy, bo już dawno był położony, dawno te pieniądze zostały wydane? - odpowiadał Grzegorz Nowosielski.
Takie są nastroje
Na temat projektu budowy chodnika w Natalinie wypowiedział się naczelnik wydziału inwestycji w Urzędzie Miejskim w Wyszkowie Adam Mróz. Pół kilometra chodnika ma zostać wybudowane w przyszłym roku w Natalinie przy ul. Przyszłości i Wyszkowskiej:
- Jest problem właśnościowy. My nie mamy tam własności, musimy stać się właścicielem tych nieruchomości po to, żebyśmy wybudowali chodnik na swoim. Musimy się dogadać z państwem na zasadzie wykupienia. Ten planowany odcinek jest trudny, musimy skorzystać ze specustawy, zaproponować podział, wydzielić i starosta wtedy zleca rzeczoznawcę, wypłacane jest odszkodowanie i my mamy wtedy grunt pod budowę chodnika. Udało nam się zrobić te 800 metrów w tym roku i ten chodnik już jest, ale jest to tylko jego fragment. Później mamy przerwę około 1 km, którą musimy zrobić i później znów od strony Leszczydołu mamy kolejne blisko 500 metrów, które chcemy właśnie zaproponować wam, żebyśmy w przyszłym roku ten odcinek zrobili, bo to jest nasz gminny pas drogowy, który pozwala na zbudowanie takiego prawdziwego chodnika jaki mamy na tym środkowym odcinku - wyjaśniał.
- Dla was, jako mieszkańców, jest to obojętne, że to jest duży koszt dla gminy, że to jest specustwa. Tylko, że do tej pory specustawę stosowaliśmy tylko i wyłącznie do ważnych dróg i raczej nie do dróg wiejskich. Stanęliśmy przed takim wyzwaniem, że musimy chyba pierwszy chodnik w gminie Wyszków budować ze specustawy. Budujemy szereg chodników co roku. W przyszłym roku jakieś 30 mln zł inwestycji to będzie dobry rok pod względem inwestycji, ale oczywiście nie wszystkie wasze oczekiwania jesteśmy w stanie spełnić. Jeśli chodzi o ten pierwszy półkilometrowy odcinek to on zaraz po uchwaleniu budżetu w końcówce roku zostanie zlecony do projektu i myślę, że w połowie roku firma wejdzie na budowę - dodał burmistrz.
Sołtys zwrócił się do mieszkańców.
- To wszystko trwa już 12 lat, więc myślę, że dla dobra ogólnego, nie ma sensu wstrzymywać. Bez chodnika działka jest warta np. 100 zł, z chodnikiem i całą infrastrukturą działka będzie warta 130 zł, więc i tak nam się wszystkim to opłaci. To dla dobra nas i naszych dzieci, dla bezpieczeństwa. Wiemy, że ta droga Wyszkowska, na której jest duży ruch, wiemy, że latem dużo ludzi jeździ tam rowerami, biega i jest naprawdę niebezpiecznie, więc proszę sobie przemyśleć. Wszystko teraz zależy od nas. Gmina jest przychylna w tym temacie chodnika - mówił.
- My mamy koncepcję na ten przebieg chodnika, nie projekt, bo gdybyśmy mieli projekt, to mielibyśmy zgody, czynne aktywne zgłoszenia lub pozwolenia na budowę. Mieliśmy takie czynne zgłoszenie na budowę w tym terenie, do którego mieliśmy prawo własności. Mówimy tutaj o tym 800 metrach, które wykonaliśmy w tym roku. Trochę długo to trwało, ale myślę, że efekt końcowy jest zadowalający - mówił Adam Mróz.
- Tam jest zrobione dwa kroki chodnika. Z czego tu się cieszyć? Ktoś się zagapi i wpadnie do rowu - komentowała mieszkanka.
- A może państwo tu wykrzyczą swoje pretensje do nas, a my później powiemy, bo widzimy, że na to spotkanie jest chyba pomysł kontrowersji, więc może najpierw nas tu zakrzyczycie, a my później odpowiemy czy się rozejdziemy? - mówił Adam Mróz.
- Nie przekrzykujmy kto głośniej, bo tu nikt nikogo nie przyszedł przekrzykiwać. Chcemy grzecznie porozmawiać, nie w takim tonie wrzasku - mówił inny mieszkaniec.
- Niestety takie są nastroje w Natalinie - tłumaczył sołtys. - Powiem w skrócie tak, że są one uzasadnione, bo przez 11 lat zostało zbudowane 900 metrów chodnika. Przez ostanie lata rozmawialiśmy. Brakowało siedmiu czy ośmiu działek, które kolidowały w jakiejś tam koncepcji chodnika. Tydzień temu zrobiło się 21 działek i dlatego są takie nastroje mieszkańców. Dzisiejsze spotkanie nie jest ze złej woli od nas mieszkańców Natalina w kierunku władz gminy Wyszków. Chcielibyśmy tylko zostać wysłuchani.
- Gdybyśmy mieli na to środki, to we wszystkich miejscowościach wiejskich byłyby chodniki. A nie ma i też we wszystkich prędko nie będzie - mówił burmistrz.
- Porozmawiajmy już bez emocji. Nie jesteśmy u po to, żeby państwo nam dziękowali, bo to jest nasza praca i to jest oczywiste. Natomiast myślę, że zawsze lepiej jest rozmawiać, kiedy atmosfera jest oczyszczona - mówił Adam Mróz.
Mieszkańcy proszą o plac zabaw
- W Leszczydole - Nowinach można było i drogi, i wszystko? A u nas bliżej Wyszkowa nie można nic. Naprawdę jesteśmy traktowani po macoszemu, nic nie mamy. W Wyszkowie są piękne kwiaty, cuda, a u nas brakuje boiska dla dzieci i placu zabaw nawet nie ma, nie mamy nic. Zabraliście szkołę, na której można by było zrobić plac zabaw. My nic nie mamy niech pan burmistrz nie mówi nam, że jest pięknie i dobrze, bo jest bardzo źle, z waszej strony jest bardzo źle - mówiła oburzona mieszkanka Natalina.
- Dziękuję, że pani zauważyła, że gdzie indziej się coś robi jest to lekka osłoda - odpowiadał burmistrz.
- A dlaczego miałabym nie zauważyć? Oczy mam otwarte i widzę, co się gdzie dzieje - usłyszał w odpowiedzi.
- Po tegorocznej imprezie integracyjnej wszyscy z Natalina stwierdzili jednogłośnie, że potrzebne jest takie miejsce na jakieś spotkania wiejskie, w którym też byłby zlokalizowany plac zabaw. Jest dużo nowych domów, młodych ludzi, którzy mają dzieci. Plac zabaw jest nam bardzo potrzebny - mówił sołtys.
- Jest trzydzieścioro dzieci w Natalinie. Chyba, że są też jakieś niezameldowane. Mam takie dane z systemu, mówimy o dzieciach takich 2 - 8 lat. Ja tylko chciałem powiedzieć, jaki mamy potencjał skoro mówimy i o boisku - mówił burmistrz.
- Naokoło w każdej innej miejscowości jest plac zabaw. U nas nie ma. Dzieci nie mają gdzie się bawić. My żeby iść z dzieckiem na plac zabaw musimy wsiąść w samochód i jechać poza teren Natalina - mówiła mieszkanka.
- Tak, mamy sporo placów zabaw, rzeczywiście, natomiast nie jest w każdej miejscowości - powiedział burmistrz.
- Jest osoba w Natalinie, która jest zainteresowana może nie sprzedażą, ale wymianą działki. Tam mógłby powstać plac zabaw. Działka jest w fajnym miejscu, przy drodze gminnej i moje pytanie jest czy gmina Wyszków podjęła jakieś konsultacje odnośnie tego właściciela? Czy gmina Wyszków przewiduje w przyszłości na takie rozwiązanie? - pytał sołtys.
- Dopuszczamy takie rozwiązanie. Rozmawiamy z dwoma właścicielami działek w waszej miejscowości. Ale mam taki pomysł, że może byśmy porozmawiali z nadleśnictwem, może rada sołecka porozmawiałby z leśniczym i może na terenie lasu zbudujemy jakiś inny nie z kolorowych zabawek ale bardziej taki leśny plac zabaw dla dzieci - odpowiadał Grzegorz Nowosielski.
- Tu chodzi też kwestię bezpieczeństwa. Wiemy jak było ze szkołą, tam na terenach przyleśnych ciężko by było to upilnować. Projekt napewno jest fajny i byłby inny, tylko kwestia upilnowania - zastanawiał się sołtys.
- W szkole to był ten problem, że szkoła była budynkiem. Mieliśmy tam włamania, majstrowanie przy prądzie, kradzieże. Jeżeli byśmy porozmawiali z nadleśnictwem, to tam nie byłoby takiego problemu, że jest hałas, że są inne kwestie. Może w ten sposób byśmy to rozwiązali? Lasy robią sensoryczne, edukacyjne place zabaw i strefy rekreacji, więc ja uważam, że zrobilibyśmy coś innego. Bo place zabaw mamy w mieście kolorowe, a moglibyśmy u was zrobić innego typu, Oczywiście atestowane zabawki ale właśnie takie na teren leśny. My jesteśmy gotowi tutaj nawet jeśli chodzi o przyszły rok jakieś finansowanie zrobić, najpierw projekt. To jest tylko kwestia użyczenia gruntu, ja byłbym bardzo za - mówił burmistrz.
- To jest fajny pomysł - powiedzieli zgodnie mieszkańcy.
- Jakbyśmy mieli własny grunt, to przecież Województwo Mazowieckie też stwarza różne możliwości. Jedna z nich jest na ten rok, że sołectwo może się starać o środki na wiatę. I moglibyśmy postarać się o jakieś środki w województwie do rozwoju sportu, ale niestety nie mamy swojego placu. My potrzebujemy placu, żebyśmy mogli z innych różnych instytucji pozyskiwać środki na rozwój naszej miejscowości - mówiła mieszkanka Natalina.
- Rada sołecka postara się o rozmowę z nadleśnictwem i zobaczymy co uda się tam ustalić - zaproponował sołtys. - Dla nas - poza chodnikiem - ten teren rekreacyjny w Natalinie jest w chwili obecnej priorytetem - mówił.
- Dobrze, czyli kropka postawiona, działajmy - podsumował burmistrz.
Co z obwodnicą i kanalizacją?
Mieszkańcy pytali również o obwodnicę.
- Czy są jakieś wieści czy ona powstanie? Czy gmina ma jakieś informację na ten temat? - pytał Paweł Łyszkowski.
- Wszystkie siły i środki są teraz rzucone na drogi dojazdowe do nowo projektowanego portu lotniczego. Generalna Dyrekcja w ogóle nie myśli na temat tych obwodnic. Więc nie potrafię odpowiedzieć. 9 listopada mam spotkanie online z dyrektorem Mazowieckiego Oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg, zapytam, ale moim zdaniem jest to dziś na poziomie ministerstwa i uzgodnień międzyresortowych a nie na poziomie Generalnej Dyrekcji. Ale nie oznacza to, że oni odpuszczą korytarz. Myślę, że realnie byśmy bardzo chcieli, żeby wybudowali obwodnicę bo fajnie byśmy wyprowadzili ruch ten tranzytowy poza Wyszków. Ja to byłbym bardzo za tym, żeby wybudowali tę obwodnicę, wtedy odciążony by został także most w Wyszkowie - mówił burmistrz.
Mieszkańcy podczas zebrania poruszyli również temat budowy kanalizacji w Natalinie.
- Generalnie są takie plany. Złożyliśmy do Polskiego Ładu wniosek na kanalizację m.in. Zakręzia, ale nie dostaliśmy na to środków, bo dostaliśmy na coś innego. Teraz też będziemy aplikować w kolejnej perspektywie Polskiego Ładu. Nie zmienia to faktu, że mamy tam kanalizacje przygotowane. Nie jestem w stanie odpowiedzieć, kiedy to może być realizowane, jest wiele niewiadomych - tłumaczył burmistrz.
Dzieci chciałyby się budować
Mieszkańców interesowala także kwestia zmiany planów zagospodarowania, które pozwoliłyby wyznaczyć nowe tereny budowlane. Niekórzy czekają na to od lat.
- Dzieci im dorosły, chciałby się budować - argumentował sołtys.
Burmistrz nie pozostawil jednak złudzeń.
- Jest uchwała o zamrożeniu przekształcenia dużych terenów pod budownictwo jednorodzinne. Nie jesteśmy w stanie zwiększać terenów pod budownictwo jednorodzinne, bo nie będziemy w stanie doprowadzić infrastruktury. Szacujemy, że na terenie gminy rezerwę do budowy mamy na 80-100 lat. W perspektywie 2,5 roku tereny są zamrożone. Potem będzie ponowna analiza i kolejne decyzje - odpowiedział burmistrz.