Mecz na szczycie trzeciej ligi nie zawiódł poziomem sportowym, dopisali także kibice. Siatkarze z Warszawy mimo młodego wieku pokazali, że drzemie w nich duży potencjał. Warto wspomnieć, że MKS MDK Warszawa to klub szkolący młodych siatkarzy. Ci, którzy rywalizowali w piątek, 16 marca z Camperem Wyszków, to na co dzień juniorzy, co było widać w wielu akcjach. Spotkanie lepiej zaczęli siatkarze Campera, którzy dzięki swej konsekwentnej grze i boiskowemu doświadczeniu wygrali premierową odsłonę 25:22. W drugim secie siatkarze MKS MDK nabrali wiatru w żagle i walczyli z miejscowymi punkt za punkt. Warszawianie w końcówce odskoczyli na kilka punktów gospodarzom. Sygnał do odrabiania strat dał kapitan Campera Dariusz Szulik, który posłał kilka asów serwisowych, w efekcie czego Camper doprowadził do remisu. W akcjach decydujących o losach drugiej partii więcej boiskowego cwaniactwa zachowali przyjezdni i wygrali 26:24.
Trzecia odsłona od początku do końca trzymała kibiców w napięciu. Siatkarzy MKS MDK często ponosiła młodzieńcza fantazja. Posyłając piłki w aut, również wyszkowianie nie ustrzegli się prostych błędów. A o wszystkim znów decydowała końcówka. W niej ponownie lepiej zagrali goście i wyszli na prowadzenie w meczu 2:1. Kolejny set stał pod znakiem dominacji graczy z Warszawy. Camper nie mógł wypracować przewagi, a do tego doszły niewymuszone błędy i siatkarze lidera zdobywali coraz większą przewagę. Zespół MDK-a konsekwentnie dążył do końcówego triumfu. Gospodarze nie byli w stanie odwrócić losów rywalizacji i trzy punkty powędrowały do zespołu ze stolicy. Dzięki wygranej w Wyszkowie siatkarze MKS MDK zapewnili sobie triumf w rozgrywkach III ligi, jednak nie oznacza to automatycznego awansu do II ligi. Camperowi do końca rundy zasadniczej zostały dwa spotkania: z Zawkrzem Mława na wyjeździe i Wichrem Kobyłka u siebie. Potem podopieczni Macieja Główczyńskiego powalczą o wejście do II ligi. Warunek jest jeden, muszą wygrać obydwa mecze.
KS Camper Wyszków - MKS MDK Warszawa 1:3 (25:22, 24:26, 23:25, 21:25)