Dwa lata więzienia zamiast trzech i pół - 21 grudnia został ogłoszony nowy wyrok w sprawie śmierci Roberta Czajkowskiego. Wydał go Sąd Okręgowy w Ostrołęce, który rozpatrywał apelacje od wyroku ogłoszonego w czerwcu przed sądem w Wyszkowie. Ostrołęcki wymiar sprawiedliwości nie zdecydował się na skierowanie sprawy do ponownego rozpatrzenia - o co wnioskowała rodzina Czajkowskich. Sebastian G. usłyszał też łagodniejszy wyrok niż pół roku temu. W swojej apelacji wnioskował o uniewinnienie - dostał natomiast dwa lata pozbawienia wolności.
Sąd Okręgowy w Ostrołęce uznał Sebastiana G. winnym nieumyślnego spowodowania śmierci Roberta Czajkowskiego i wymierzył mu karę dwóch lat pozbawienia wolności z możliwością ubiegania się o zwolnienie warunkowe po odbyciu połowy kary. Sąd jednocześnie uchylił w swoim orzeczeniu skazanie Sebastiana G. z art. 157 kodeksu karnego - czyli za pobicie. To oznacza, że oskarżony został uznany winnym wyłącznie z paragrafu dotyczącego nieumyślnego spowodowania śmierci. Wyrok nie jest prawomocny.
Przypomnijmy, że w pierwszym wyroku Sebastian G. został skazany z obydwu paragrafów (pobicie i nieumyślne spowodowanie śmierci) i usłyszał wyrok 3,5 roku więzienia bez możliwości wcześniejszego wyjścia na wolność. Ponadto w czerwcoym wyroku rodzina ofiary uzyskała zadośćuczynienie w wysokości 30 tys. zł. Ostrołęcki sąd natomiast orzekł, że o zadośćuczynienie państwo Czajkowscy mogą wystąpić z powództwa cywilnego, w oddzielnym procesie.
Jak sąd uzasadnił swój wyrok podczas jego ogłoszenia 21 grudnia?
- Sąd stwierdził, że opiera sie wyłącznie na nagraniach video z monitoringu miejskiego oraz zeznaniach oskarżonego. Sąd uznał, że to Robert wszczął wtedy awanturę... Owszem, uznał Sebastiana G. winnym nieumyślnego spowodowania śmierci, bo - zdaniem sądu - oskarżony mógł przewidzieć śmierć Roberta, pozostawiając go w wodzie. Jednocześnie sąd nie wziął pod uwagę obrażeń na ciele mojego syna, szczególnie na twarzy, powstałych w wyniku pobicia i dlatego uchylił artykuł dotyczący pobicia - mówiła nam na gorąco po ogłoszeniu wyroku matka Roberta, Grażyna Czajkowska.
Rodzina pokrzywdzonego już zapowiada odwołanie od dzisiejszego wyroku.
- Mnie po prostu zabrakło słów - mówi o werdykcie sądu Grażyna Czajkowska. - Nikt nie mówi, że oskarżony zabił Roberta z premedytacją, że to planował, ale ten wyrok dosłownie nie mieści mi się w głowie. Sąd zaliczył Sebastianowi G. w poczet kary trzymiesięczny areszt, w którym siedział tuż po zatrzymaniu, a zatem po odsiedzeniu dziewięciu miesięcy będzie on już mógł ubiegać się o wyjście na wolność. Z pewnością odwołamy się od tego wyroku, czekamy tylko na pisemne uzasadnienie z sądu.