Camper w teorii miał być faworytem spotkań ze Stalą, szczególnie tych przed własną publicznością. Niestety, rzeczywistość okazała się nieco inna niż przewidywaliśmy. W pierwszym, sobotnim spotkaniu zaczęło się co prawda dobrze, bo Camper najpierw prowadził 1:0, a potem 2:1 i miał okazję na wygranie kolejnej partii, jednak ostatecznie zawodnicy z Nysy wykazali się dużą wolą walki i odrobili stratę, a następnie zachowali więcej spokoju w tie-breaku, który wygrali do 13.
Niedziela miała być dniem odwetu dla siatkarzy Campera. Niestety, okazało się, że Stali poszło dziś jeszcze łatwiej, bowiem nie potrzebowali nawet tie-breaka. Znów zaczęło się dobrze, od wygranej Campera 25:23, ale potem było już tylko gorzej. Trzy kolejne sety dla Stali i zwycięstwo 3:1 w całym meczu. Oznacza to, że w rywalizacji do trzech zwycięstw Stal prowadzi 2:0 i bardzo ciężko będzie to odrobić wiedząc, że dwa (przy zwycięstwie w pierwszym) następne spotkanie odbędą się w Nysie. Ale cóż, trzeba trzymać kciuki za Camper, nie takie rzeczy w sporcie się działy.