Czerwcowe walne zebranie przerwano z uwagi na problemy proceduralne, brak możliwości stwierdzenia kworum po podjęciu uchwały o wykluczeniu 15 członków.
Czytaj także: Przerwane walne Bugu Wyszków
Powodem wykluczenia dwóch osób było rażące naruszenie statutu klubu i regulaminu, pozostałych 12 - brak zaangażowania w działania klubu oraz nieopłacanie składek członkowskich. Aktualnie liczba członków klubu wynosi 57. W zebraniu 12 września uczestniczyły 32 osoby i to one zdecydowały o wyborze nowego zarządu i komisji rewizyjnej oraz o zmianach w statucie klubu.
Wybory i zmiany
Na kandydatów do zarządu członkowie klubu zgłosili:
1. Arkadiusz Chalski
- Od zawsze jest w klubie i to dobra kandydatura - argumentował wnioskodawca.
2. Mariusz Szajczyk
- W tym składzie praca została wykonana super, co potwierdzam i proponuję Mariusza Szajczyka - argumentował wnioskodawca.
- Nie mogę przyjąć propozycji. Mam inne obowiązki związane z klubem i łączenie funkcji członka zarządu, trenera pierwszej drużyny i koordynacji, jest czasowe, a jak się ma za dużo obowiązków, to się popełnia błędy i takie błędy mi się zdarzały, więc dziękuję bardzo - odparł Mariusz Szajczyk.
3. Marcin Rojek
4. Bartłomiej Adler
5. Renata Pankowska - nie wyraziła zgody na kandydowanie.
- Długo rozmawialiśmy na temat pracy Renaty w Klubie. Wiem, jak tytaniczną pracę wykonuje, i mamy na Renatę pomysł. Zostanie w klubie, ale musimy z pewnych zadań ją zwolnić, żeby miała przestrzeń czasową i chłodną głowę do pracy w różnych innych projektach. Na pewno zostanie w klubie z nami - zapowiedział Arkadiusz Chalski.
6. Karol Pękul - także podziękował i odmówił z uwagi na zobowiązania zawodowe i rodzinne.
W skład zarządu weszli zatem: Arkadiusz Chalski, Bartłomiej Adler i Marcin Rojek. Nowo wybrany zarząd zdecydował, że na jego czele w roli prezesa stanie Arkadiusz Chalski, wiceprezesem został Bartłomiej Adler, a sekretarzem zarządu - Marcin Rojek. W skład Komisji rewizyjnej weszli: Tomasz Gołębiewski, Agnieszka Kowalczyk.
Otworzyć się na miasto
- Z Bugiem najbardziej związani jesteśmy aktualnie przez nasze dzieci, które trenują w Akademii Bugu Wyszków. Mamy świadomość wyzwań stojących przed Akademią, która jest filarem naszego klubu, zarówno finansowym, jak i jeśli chodzi o liczebność. Ale wiemy, że taki klub bez pierwszej drużyny nie może funkcjonować. Dla trenujących chłopców i całego miasta jest ona czymś najważniejszym. Mecz pierwszej drużyny to powinno być święto. Jesteśmy otwarci na współpracę ze wszystkimi stronami - rodzicami, przedstawicielami samorządu, liczymy na państwa wsparcie i pomysły - zapowiedział Bartłomiej Adler.
- Będziemy chcieli się otworzyć na miasto, nie chcemy się zamykać w czterech ścianach klubu i krzyczeć, że jesteśmy najwięksi, bo nikt tych okrzyków nie słyszy. Chcemy pracować na rzecz rozwoju tego klubu i wtedy nasz głos będzie słyszany - dodał Marcin Rojek.
Gratulacje i deklaracje
Nowo wybranemu zarządowi pogratulował Krzysztof Maciak - kapitan drużyny, trener w Akademii Bug Wyszków:
- Jestem wdzięczny dotychczasowemu zarządowi za pracę. Cieszę się, że Marcin i Bartek przyjęli propozycję pracy w zarządzie. Będąc zawodnikiem, widzę trochę więcej od środka. Wszystkie dobre rzeczy, które się dzieją na meczach I drużynie, to są w formie wolontariatu wykonywane przez tych panów, którzy bezinteresownie chcieli pomóc, chcieli się pokazać. Gratuluję i życzę powodzenia - powiedział.
Gratulował także były prezes Bugu Wyszków Marek Zalewski:
- Gratuluję i życzę owocnej pracy, a tej pracy w klubie jest bardzo dużo, ale ja mam nadzieję i wierzę, że wam się uda, a jest wiele osób, które będą was wspierały w waszych inicjatywach i trzeba korzystać z ich dobrej woli i pomocy - powiedział.
Współpracę i pomoc zadeklarowali również członkowie Klubu Seniora Bugu Wyszków.
Młodzi filarem
Dyrektor sportowy Bugu Wyszków Ernest Dobkowski zapowiedział, jaki kierunek rozwoju chce obrać klub:
- Chcemy postawić na naszą młodzież. W tej chwili na 26 zawodników mamy 18 wychowanków, 9 wyszło w podstawowym składzie w ostatnim meczu. To powód do dumy i tę drogę obierzemy - powiedział.
Karol Pękul zainicjował dyskusję na temat przyszłości klubu.
- Czy jesteśmy zadowoleni z V ligi? Chyba nie. Marzenia o awansie snuliśmy już kilka lat temu. Był trener, była drużyna, ale nie było wsparcia z miasta. Miasto nie rozumie idei sportu, rozwoju kultury fizycznej i propozycji, którą Akademia Klubu Bug Wyszków wysyłała od adresem młodych ludzi, dzieciaków. Cieszę się, że panowie się zaangażowali w pracę zarządu. Natomiast niewiele zrobiła i nie bardzo się zaangażowała grupa rodziców. To jest 500 rodziców, to jest potężna siła, potężna siła opiniotwórcza w Wyszkowie. Proponuję nowemu zarządowi - spróbujcie wynająć dużą salę i zaprosić tych rodziców w jedno miejsce na godzinę i do nich zaproście władze Wyszkowa, żeby im wyjaśnić, że Akademia Bug Wyszków to jest szkoła. Pomagamy szkole, edukujemy, wychowujemy, to jest w interesie miasta, bo zdejmuje z miasta wiele problemów. Zróbmy burzę mózgów, jaką nakreślić drogę zwycięstwa Bugu Wyszków w Wyszkowie. Mówię o takim zwycięstwie, żeby idea sportu i wychowania przez sport zwyciężyła. To jest rozwój kultury, pojawienie się nowej jakości, nie mamy aż tak wiele atrakcji w Wyszkowie, żeby dzielić czas między różnymi wydarzeniami. Byłem na spotkaniu u pana burmistrza, przez godzinę wyjaśniałem, tłumaczyłem, czym jest sport, jaka jest rola Bugu w naszym mieście. Efekt tego był taki taki, że publicznie na Radzie Miasta pan burmistrz powiedział, że ekipa Bugu Wyszków przyszła nieprzygotowana. Zatem przygotujmy się i idźmy, rozmawiajmy. Bo za 800 tys. zł ściągnąć piosenkarzy to żadne wydarzenie, żadne osiągnięcie. Podejrzewam, że każdy by za 800 tys. zł zrobił takie wydarzenie i zostałoby jeszcze trochę reszty - mówił rozgoryczony, nawiązując do oferty promocyjnej, kulturalnej i sportowej władz Wyszkowa.
Czytaj także: Bug Wyszków czeka na nowego prezesa i na wsparcie miasta
Czytaj także: "Trzeba mieć sprecyzowane oczekiwania"
Odpowiedział mu nowy wiceprezes Bugu Wyszków:
- Ja się zgadzam, że marzeniem każdego jest, by drużyna grała na wyższym poziomie rozgrywkowym. Sposoby na dotarcie do tego celu są dwa: albo przychodzi tu sponsor z dużymi pieniędzmi i inwestuje w ten klub, ściągamy zawodników z wyższych lig i budujemy to na zasadzie takiej, jak widzieliśmy już w polskiej piłce. To są takie okresowe wydarzenia, gdy ktoś chce sobie stworzyć drużynę, inwestuje pieniądze i ona faktycznie osiąga jakieś sukcesy ale potem się rozpada. Ja jestem zwolennikiem podejścia, że powinniśmy coś budować od podstaw, budować solidne fundamenty, nie tylko po to, by wskoczyć do II ligi na rok czy dwa. Chcę, żebyśmy stali się taką drużyną, która tam rozsiądzie się na dobre i bazując na naszych wychowankach, będzie tam rywalizować z innymi klubami. Moje marzenie i ja sobie to tak wyobrażam jest takie. Żeby to zrealizować oczywiście potrzebne są nam pieniądze i jednym ze sposobów jest pójście do gminy, ale jeśli napotykamy problemy, choć nie zgadzam się, że gmina nie robi nic, bo obiekty, boiska są w zarządzie gminy, i choć wiele jest do poprawienia, to nie możemy stawać okoniem i mówić, że jest tylko źle - mówił Bartłomiej Adler.
Boiskowe problemy
- Wyszków pod względem infrastruktury sportowej jest w ogonie na Mazowszu - wtrącił Karol Pękul.
- Czy nas stać na IV ligę? Czy my mamy stadion i boisko? - padło także pytanie z sali.
- Zgadzam się, jest wiele do nadrobienia. Ale albo będziemy narzekać i marudzić, że gmina nam nie pomaga i jest źle, albo szukać innych rozwiązań dla klubu i możliwości w innych kierunkach. Nie ulega wątpliwości, że spotkamy się z przedstawicielami samorządu, ale szukamy też współpracy z rodzicami, innymi sponsorami. Rodzice są bardzo zaangażowani i grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Nie skupiałbym się na walce z przedstawicielami samorządu, tylko szukaniu nowych możliwości - powiedział Bartłomiej Adler.
- Nie zachęcam do walki. Ja chciałbym, żebyśmy we władzach miasta mieli partnera, bo jeśli jest partnerem sportu w Wyszkowie, to łatwiej znajdziemy ludzi, którzy przyniosą pieniądze - odparł Karol Pękul. - Zbudujmy modę na piłkę w Wyszkowie - zaapelował.
- Ale moda na piłkę w Wyszkowie jest, tylko nie ma kto trenować i nie ma gdzie. O to też będziemy się starać - odpowiedziała przedstawicielka klubu.
- Wiadomo, że jesteśmy jedną z dwóch drużyn w lidze obok Serocka, które grają na sztucznym boisku. Reszta gra na trawiastym. Będziemy do tego dążyć, żeby to się zmieniło - padło zapewnienie ze strony władz klubu.
- To jest kawał placu niewykorzystanego w tej chwili, trzeba coś zrobić, żeby korzystać z niego - zgodzili się uczestnicy zebrania.
- Do rozgrywek boisko się nie nadaje, bo nie jest wymiarowe i nie można na nim rozgrywać meczów seniorów. Ale nie stoi puste. Jest wykorzystywane przez drużyny młodzieżowe. Boisko jest pod władaniem gminy, my jako klub nie mamy żadnych narzędzi, by cokolwiek tu manipulować - odparł Marek Zalewski.
- Możemy prosić i to na pewno zrobimy - zadeklarował Marcin Rojek.
A Bartłomiej Adler dodał:
- Wszyscy patrzymy w jednym kierunku. Żeby do tego doprowadzić, mamy przed sobą różne wyzwania - niektóre możemy załatwić jednym telefonem i jedną rozmową, a inne wymagają miesięcy albo i lat. Musimy na to ciężko pracować, budować społeczność wokół klubu, bo to zwiększa nasz potencjał u sponsorów i w przyciąganiu nowych zawodników. Pomysłów mamy mnóstwo, musimy wyznaczyć priorytety. Ja jestem optymistycznie nastawiony.
Od gadżetów po obronność
W najbliższym czasie odbędą się spotkania nowego zarządu z kadrą trenerską oraz władzami miasta. MZKS Bug Wyszków ma wiele pomysłów na zwiększenie przychodów, w czym pomóc mają zmiany dokonane przez walne zebranie w statucie klubu.
- Proponowane zmiany w statucie, jak rozszerzenie przedmiotu działalności gospodarczej, zwiększenie gałęzi działalności gospodarczej, to szansa dla klubu na pozyskanie nowych funduszy - mówił Marek Zalewski.
Dzięki zmianom klub będzie mógł m.in. prowadzić sprzedaż detaliczną napojów i żywności, sprzedaż nowych wyrobów w wyspecjalizowanych sklepach (gadżety i pamiątki), ale również prowadzić w szerszym zakresie działalność rozrywkową, działalność wspomagającą edukację, działalność prozdrowotną, wolontarystyczną, promować turystykę, krajoznawstwo i rekreację, a także wspierać organizację działań kulturalnych a nawet prowadzić działalność na rzecz obronności państwa. Klub chce także otwierać się na osoby niepełnosprawne oraz seniorów, aktywizując te środowiska.
Czytaj także: "Chcemy udowodnić, że jesteśmy gotowi na zmiany"