Słoneczna pogoda i program przyciągnęły do Gulczewa miłośników tego wydarzenia. Święto rozpoczęło się od powitania gości przez radną miejską Katarzynę Wysocką, która w imieniu swoim, mieszkańców Gulczewa, sołtysa Sławomira Wróbla oraz radnego i prezesa OSP Marcina Króla wprowadziła wszystkich zgromadzonych w atmosferę wydarzenia. W swoim przemówieniu przypomniała postać profesora Maciąga - nie tylko artysty i wykładowcy - lecz także lokalnego autorytetu i inicjatora pielęgnowania jeździeckich tradycji w regionie.
- Choć profesora nie ma już wśród nas, jego przesłanie, by dbać o polskie tradycje jeździeckie, wciąż jest żywe - mówiła.
Na placu przy remizie zgromadzili się goście, w tym burmistrz Wyszkowa Piotr Płochocki, zastępca Alicja Staszkiewicz, ks. Rafał Orzechowski, a także Piotr Dybowski - udostępniający na potrzeby wydarzenia obrazy profesora Maciąga. Słowa powitania skierował do zebranych również sołtys Gulczewa, Sławomir Wróbel.
W części paradnej nie zabrakło reprezentantów znanych jednostek kawaleryjskich: 201. Ochotniczego Pułku Szwoleżerów, 108. Pułku Ułanów czy 5. Pułku Ułanów Zasławskich. Wśród jeźdźców byli również pasjonaci z wielu okolicznych miejscowości, takich jak Tumanka, Radzymina, Wiktorowa, Drogoszewa, Świniotopi, Adelina, Niegowa, Kicin, Nowego Kozłowa, Postolisk, Deskuroa, Somianki, Olszanki i Gulczewa.
Zgodnie z tradycją, po rozpoczęciu uroczystości uczestnicy parady konnej oddali honory przed domem prof. Maciąga - to symboliczne miejsce, które od lat stanowi stały punkt programu. Chwilę później ks. Rafał Orzechowski z parafii św. Wojciecha odmówił modlitwę i poświęcił jeźdźców oraz ich konie. Niespodzianką dla wielu był moment, gdy sam duchowny wsiadł na konia, dając wyraz swojej sympatii dla wydarzenia i środowiska jeździeckiego. Wiceburmistrz Alicja Staszkiewicz z radnym Marcinem Królem dokonała dekoracji koni i jeźdżców.
Na placu przy remizie OSP odbył się efektowny pokaz musztry kawaleryjskiej, a następnie widowiskowa inscenizacja historyczna - wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku, przypominając o heroizmie żołnierzy i roli kawalerii w dziejach Polski. Dzięki zaangażowaniu rekonstruktorów, wydarzenie miało nie tylko charakter edukacyjny, ale i artystyczny, a widzowie z zainteresowaniem śledzili każdą scenę.
Przez cały dzień dostępna była również wystawa obrazów prof. Maciąga, zorganizowana w remizie OSP. Prezentowane prace ukazywały konie, ułanów, sceny batalistyczne i sielski krajobraz - wszystko to, co było bliskie sercu profesora i co utrwalał na płótnie z niezwykłym wyczuciem formy i światła. Na dzieci czekały dmuchana zjeżdżalnia, przejażdżki konne i animatorki. Koło Gospodyń Wiejskich "GulczeWianki" zaprosiło do swojego stoiska z lokalnymi smakołykami. Strażacy z OSP Gulczewo prezentowali zaś możliwości wozu bojowego.
Dzień Konia w Gulczewie to nie tylko święto miłośników jeździectwa, ale również wyraz lokalnej tożsamości i hołd dla przeszłości. To tutaj, w cieniu tradycji i pod sztandarem pasji, historia spotyka się z teraźniejszością.