Spotkanie pn. "Letnisko Mostówka - początki i co było później" umożliwiło poznanie historii kilku rodzin m.in. Augustyniaków, Millerów, Serafinowiczów, Jucewiczów, Szerszyńskich, Bielickich, Prusakowskich, Kuligowskich. Rodzin, które to miejsce tworzyły. Interesujące opowieści przedstawili potomkowie przedwojennych mieszkańców letniska Mostówka, którzy na spotkanie przyjechali z odległych miejsc. Zgromadzonych powitała Dorota Kamińska, która wywodzi się z rodziny Augustyniaków:
- Moi rodzice przed wojną mieszkali niedaleko Mostówki. Ojciec Franciszek pochodził z Kukawek, a mama Henryka z Obrębu. Ich losy związały się na stałe z Mostówką dopiero w trzecim etapie transformacji, czyli po II wojnie światowej, w drugiej połowie lat 50. Jestem bardzo wzruszona, że dzisiejsze spotkanie odbywa się w Muzeum Norwida. Nasze wcześniejsze dwa spotkania odbywały się w prywatnej przestrzeni. Dziś spotykamy się w tak dużym gronie z osobami, które bezpośrednio nie są związani z mieszkańcami przedwojennej Mostówki, ale są tym tematem zainteresowani i serce mi rośnie z tego powodu.
Dorota Kamińska opowiedziała także o historii letniska Mostówka:
- Zapraszam na przygodę w przeszłość, na wycieczkę, która nas zaprowadzi w miejsca, które często są tylko w ludzkiej pamięci, ale niektóre przetwały do dziś. Zgromadziliśmy się dziś tutaj ze względu na miejsce położone przy linii kolejowej. Miejsce, które dało początek letnisku Mostówka. To miejsce w takim charakterze już nie istnieje. Mostówka jest już inna, przeszła swego czasu transformację. Przez wiele lat zmieniła się i nie wszyscy wiedzą o tym, że przed wojną to miejsce było letniskiem. Były też plany, aby to letnisko było ogromne, z prawdziwego zdarzenia, ale wojna te plany pokrzyżowała. Ale jest grupa ludzi, którzy pamiętają, że ich dziadkowie i rodzice tworzyli to miejsce. Najstarszą częścią obecnej Mostówki jest jej fragment położony przy obecnej ul. Wiejskiej, na zachód od linii kolejowej. Miał charakter typowo rolniczy, jednak z czasem go utracił. Ta część dała swoją nazwę kolejnym obszarom położonym na wschód od niej. I tak pod koniec lat 20. zaczęto realizować ideę letniska na miejscu od stacji kolejowej po pas wydm odzielających na wschodzie od podmokłych terenów Mieniugi i bezpośrednio przyległych do torów po ich zachodniej stronie. Obszar ten na mapie Wojskowego Instytutu Geograficznego w skali 1:100 000 z 1938 roku nazwano "Letnisko Mostówka", a w przedwojennych księgach wieczystych figurowal jako "Kolonia Mostówka" - mówiła.
Początki i rozwój tej części są zasadniczym celem wystawy w Muzeum Norwida.
- Tutaj do 1939 roku działki kupowały i stawiały domy osoby z Warszawy w celach - dziś powiedzielibyśmy - rekreacyjnych. Zatem charakter Letniska Mostówka różnił się zasadniczo od otaczających pobliskich wsi. Po II wojnie światowej przemiany polityczno - gospodarcze spowodowały, że typowo letniskowy charakter zaczął się zmieniać. Działki kupowali mieszkańcy z okolicznych miejscowości, stając się już stałymi, a nie sezonowymi mieszkańcami. Do Mostówki włączono wieś Ratysławów, jest to część obecnej Mostówki, gdzie znajduje się kościół. Przestrzenie pomiędzy dawniej wyodrębnionymi częściami zaczęły się zapełniać, całość zaczęła się ujednolicać, odchodząc od rolnictwa. Obserwując ostatnie lata, można pokusić się o wyodrębnienie początków czwartego etapu związanego z ucieczką z dużych miast, gdzie w przeciwieństwie do pierwszego, przedwojennego, nowi mieszkańcy budują domy, osiedlając się w nich na stałe.
Wydarzeniu towarzyszyła wystawa archiwalnych fotografii, którą można oglądać do 15 sierpnia.
- Wystawa, którą oglądacie, powstała w wyniku splotu różnych okoliczności i działalności kilku osób. Pierwszy impuls dał Piotr Płochocki, który nosił się z zamiarem napisania historii letnisk w okolicach Wyszkowa. Z początku miał problem z dotarciem do osób, które cokolwiek mogłyby na ten temat powiedzieć. Przypadek sprawił, że podczas rozmów prowadzonych po jednym ze spotkań w wyszkowskiej Bibliotece w 2016 roku, usłyszał, że jedna z obecnych osób jest z Mostówki. Była to Joanna Latoszek - Saternus, która na podstawie przekazów swoich dziadków - Janiny i Jana Millerów, matki Barbary Latoszek z domu Miller oraz własnej wiedzy - mogła udzielić kilku podstawowych informacji o osobach, które zakupiły działki z parcelacji majątku Dzierzbickich. Dysponując tymi informacjami, Piotr Płochocki dotarł do przedstawicieli innych rodzin, a uzupełniwszy przeprowadzone wywiady kwerendą w bibliotekach i archiwach opublikował. Dorota Kamińska podjęła zadanie dotarcia do dalszych osób, w tym potomków rodzin, których następstwa II wojny światowej zmusiły do emigracji i które mieszkają za granicą. Zaczęły spływać kolejne fotografie i kopie dokumentów. te powoli zaczęły wypełniać białe plamy historii "Letniska Mostówka". Konsekwencją tych działań było spotkanie osób, potomków rodzin przedwojennych właścicieli. Pierwsze takie spotkanie poączone z wystawą pamiątek miało miejsce latem 2022 roku w prywatnym domu Doroty Kamińskiej. Wystawę można było obejrzeć również później, po uprzednim umówieniu się z gospodarzami. Chociaż te wszystkie nieruchomości są obecnie w rękach potomków pierwszych właścicieli, to również oni przyjeżdzają na spotkania. Kolejne spotkanie miało miejsce w 2023 roku, którego gospodarzem byli państwo Halina Miller - Podrazna i Stanisław Podrazna. W tym roku wystawa eksponowana jest na forum publicznym, za co dziękujemy dyrekcji Muzeum Cypriana Norwida i władzom gminy Zabrodzie za udostęnienie pomieszczeń i pomoc w ogranizacji. Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi w zorganizowaniu tego wydarzenia. Ze swojej strony chciałabym tę wystawę dedykować pamięci moich rodziców - Henryki i Franciszka Augustyniaków - mówiła Dorota Kamińska.
- Chciałbym serdecznie podziękować i pogratulować - dodała Sylwia Marciszewska, przewodnicząca Rady Gminy Zabrodzie. - Ja bardzo się wzruszyłam podczas dzisiejszego spotkania, aż ocierałam sobie łzy. Niestety historycznie z Mostówką nie jestem związana. Przyjechaliśmy tu z mężem, nie mając tu nikogo. Po tym, jak poznaliśmy się z mężem, szukaliśmy miejsca na osiedlenie, wynajęliśmy dom w Ząbkach i coraz większe koła wokół Warszawy robiliśmy. I kiedy postawiliśmy stopę na działce w Mostówce, gdzie obecnie mieszkamy od kilku lat, spojrzeliśmy na siebie i wiedzieliśmy, że to jest nasze miejsce na ziemi. Tutaj od urodzenia mieszkają nasi synowie i trochę żałuję, że nie ma mnie w historii związanej z Mostowką. Ale już moje dzieci bedą mogły powiedzieć, że gdzieś ta Mostówka u nich na kartach historii się zachowała. Jest mi niesamowicie miło posłuchać tych wszystkich histroii. Jest we mnie tyle emocji po tym wszystkim co usłyszałam, że nawet pewnie nie umiem wybrać słów. Dzięki waszym historiom, dla mnie to będzie zupełnie inny wymiar. Dla mnie podróż do Mostówki z różnych wyjazdów to jest powrót do domu. Ja jestem z Siedlec a mój mąż z Zielonki. Mostówka jest bardzo bliska memu sercu. Z uśmiechem na twarzy zawsze tu wracamy. Ludzie, którzy przyjeżdzają do Mostówki, zakochują się w niej. Mam nadzieję, że moje dzieci w przyszłości również się tu osiedlą, bo tu jest ich dom.
- My jako przedstawiciele Pałacyku w Dębinkach zawsze wspieramy lokalne inicjatywy, które organizowane są w Muzeum i cieszymy się, że i tym razem mogliśmy wesprzeć inicjatywę pani Doroty. Jest nam niezmiernie miło, że dołożyliśmy swoją cegiełkę do tego wydarzenia. To bardzo ważne, że jeszcze są osoby, którym leży na sercu kultywowanie lokalnej tradycji, przekazywanie tej historii z pokolenia na pokolenie. Gratuluję wszystkim, którzy są tutaj z nami i którzy udostępnili swoje fotografie - mówiła Natalia Sulich.
Oprawę muzyczną spotkania przygotowali Julia i Jan Augustyniak, którzy wykonali na fortepianie utwory muzyki klasycznej.