W minioną środę rolnicze strajki odbywały się w całej Polsce. Do tego generalnego protestu obejmującego ponad 580 miejsce w kraju, o godz. 7.00 przystąpili rolnicy z powiatu wyszkowskiego, blokując na 10 godzin trasę S8 w obu kierunkach. Organizatorzy szacują, że w proteście wzięło udział około stu rolników.
- Próbowaliśmy strajkować w Warszawie. Skończyło się to bardzo źle. Były prowokacje. Na szczęście delegacja od nas nie była liczna. Prosiłem kolegów, żeby nie jechać, bo już wiadomo było, jakie jest nastawienie - żeby zrobić z tego dym, żeby odwrócić poparcie społeczne dla rolników - mówił organizator wyszkowskich protestów Krzysztof Laskowski, rolnik z gminy Zabrodzie.
Jak podkreślał, rolników ubywa, ale są silną grupą zawodową.
- Jesteśmy bardzo prężni. Jesteśmy prawdziwymi rolnikami. Nasze gospodarstwa to tak naprawdę przedsiębiorstwa rolne. Niedoceniane. Nadal ocenia się nas, że rolnik to koń, pług i bronka za koniem. Ale dziś to ogromny kapitał wpompowany w naszą gospodarkę. Nadal środki, które generuje rolnictwo w naszym powiecie, na pewno są wyższe niż środki samorządów. Trudno w tej sytuacji mówić o entuzjastycznych wizjach przyszłości naszego rolnictwa. Jesteśmy najsilniejszą grupą społeczną, a nadal nikt nie docenia naszego wkładu w budowanie państwa. Rolnictwo jest marginalizowane. Widzimy, co dzieje się w polityce naszego kraju, polityce unijnej. Zostaliśmy skazani na zagładę. Postulaty nasze nie zmieniły się. Cały czas naszym głównym postulatem jest "Zielony Ład", który w tej wersji jest nie do akceptacji. To, co nam się proponuje, to agonia naszych gospodarstw i to nastąpi bardzo szybko. Długo nie wytrzymamy. Z drugiej strony chodzi o podejście naszych zarządzających, głównie w Unii Europejskiej, w kwestii liberalizacji handlu z Ukrainą i Ameryką Środkową, gdzie wymogi, jakie stawiane są rolnictwu, my mieliśmy 30 lat temu. Nie będziemy w stanie konkurować z nimi.
- Jak się dobrze przyjrzymy, to na każdym szczeblu są problemy - włączył się Andrzej Grzesiak, współorganizator protestu. - Producenci trzody cały czas borykają się z ASF, producenci drobiu walczą z ptasią grypą, producenci ziemniaków - z bakteriozą. A producenci mleka? Dziś mleko w Biedronce można kupić za 1,69 litr. To za miesiąc, dwa ile zapłaci nam mleczarnia? 80 groszy? Musimy walczyć o wsparcie dla naszych gospodarstw.
- Zielony Ład dla Brukseli urósł do rangi nienaruszalnego dogmatu, realizowanego kosztem krajów Europy, bezpieczeństwa żywnościowego Polski i zmierza do likwidacji gospodarstw rolnych. Temu wszystkiemu rolnicy przeciwstawiają się - mówili protestujący.
Na swój protest zaprosili władze gmin i powiatu wyszkowskiego oraz parlamentarzystów i europosłów z naszego okręgu. Na zaproszenie odpowiedziało dwóch wójtów - Rząśnika i Zabrodzia (starosta zapowiedział przyjazd).
- Wiem, że nie rozwiążecie naszych problemów, że nie macie takiej mocy sprawczej, ale idą wybory do Europarlamentu. Ubiegający się o wybór zgłoszą się do was. To wy będziecie musieli zadać im pytania o przyszłość rolnictwa. Przyszłość rolnictwa to generalnie przyszłość Polski - mówił Krzysztof Laskowski.
- Z terenu gminy Zabrodzie jest sporo rolników, którzy biorą udział w protestach - zauważył wójt Krzysztof Jezierski. - To, że wasze postulaty są słuszne, potwierdza nawet Ministerstwo Rolnictwa. Problem w tym, jak z tego wybrnąć, jak postanowienia Zielonego Ładu pozmieniać. Sam jestem właścicielem małego gospodarstwa rolnego. Mnie szacunku do ziemi nie trzeba uczyć. Ubolewam, że znaczna część ziemi nadającej się do uprawy, nawet na terenie naszej gminy, leży odłogiem od wielu lat. Jeszcze 20 lat temu krajobraz u nas wyglądał zupełnie inaczej. Jesteśmy blisko Warszawy i znacznie łatwiej jest utrzymać rodzinę z etatu niż uprawiać gospodarstwo. Chciałbym swoją obecnością wyrazić szacunek dla pracy rolników, szczególnie w gminie Zabrodzie.
O poparciu dla rolników zapewniał również wójt Paweł Kołodziejski:
- Od 38 lat pracuję w otoczeniu rolnictwa, z rolnikami. Dzisiejszy rolnik to człowiek wszechstronny. Musi znać zagadnienia agrotechniczne, zootechniczne, musi być ekonomistą. W dzisiejszym świecie rządzą korporacje, wielkie molochy. To jest grzech pierworodny Unii. Naszemu rządowi teraz też z pewnością nie jest łatwo, bo musi negocjować z Unią, ale sami nie poradzimy temu problemowi. Popieram państwa protest - podkreślał.