O zezwolenie na wycięcie siedmiu lip drobnolistnych z działek przy ul. Okrzei (u zbiegu z ul. Kościuszki) zwróciła się do gminy Wyszków w grudniu ubiegego roku Wspólnota Mieszkaniowa „Elka”. Kilka tygodni wcześniej na sąsiadującej działce innej wspólnoty przewróciło się jedno z drzew, uszkadzając cztery samochody.
- Po tym zdarzeniu, wynajęliśmy specjalistę, aby zbadał, w jakiej kondycji są pozostałe drzewa - mówi Paweł Mościcki z firmy P.M. Zarządzanie Nieruchomościami, która administruje zasobami WM "Elka".
Zarządca uzyskał zaświadczenie o tym, że drzewa są w środku spróchniałe ze wskazaniem, że należy je wyciąć.
- Już trzy lata temu, podczas cięć pielęgnacyjnych, wskazywano nam, że drzewa są w złej kondycji i mogą zagrażać bezpieczeństwu - mówi Paweł Mościcki.
Na tej podstawie zarządca terenu wystąpił z wnioskiem do gminy Wyszków o zgodę na wycinkę siedmiu lip drobnolistnych. W marcu planowano zebranie członków wspólnoty, którzy mieli wypowiedzieć się, czy przed usunięciem drzew zarządca ma zlecać wykonanie pełnej ekspertyzy dendrologicznej.
- Jednak opinia specjalisty, którą już uzyskaliśmy, a także opinia przedstawicieli gminy, którzy podczas wizji lokalnej potwierdzili, że drzewa są spróchniałe a jedno dodatkowo przechylone na budynek, utwierdziła nas w przekonaniu, że nie ma na co czekać. Chcielibyśmy ocalić te lipy, bo to duże, stare drzewa. Zależy mi, aby w mieście drzew było jak najwięcej. Ale ludzie przestraszyli się po tamtym zdarzeniu, gdy drzewo przewróciło się na auta. Bali się, że sytuacja może się powtórzyć a tam w sąsiedztwie jest przedszkole - mówi Paweł Mościcki.
Urząd Miejski wydał zezwolenie na wycinkę pięciu z siedmiu wnioskowanych lip. Drzewa usunięto, a gałęzie tych, które pozostały przycięto na początku tego tygodnia, aby zdążyć przed marcem, gdy rozpoczyna się okres lęgowy ptaków.
WM "Elka" zobowiązana jest wykonać nasadzenia zastępcze.
- Postaramy się zasadzić większe drzewa, bo mieszkańcy też oczekują zacienienia. Pieniądze, których nie wydaliśmy na dendrologa, przeznaczymy na lepsze, większe drzewa - mówi Paweł Mościcki.
Gdy rozpoczęła się wycinka, do naszej redakcji zaczęły napływać głosy mieszkańców osiedla.
- Wycinają zdrowe drzewa - rzeźnicy drzew. Dlaczego je wycinają? - pytała jedna z mieszkanek. Jej zdaniem wcześniejsze drzewo przewróciło się, bo rosło w zagłębieniu, gdzie zbierała się woda. - Przecież pozostałe nie stały w wodzie - mówiła kobieta.
Z drugiej strony otrzymaliśmy też takie sygnały:
- Tak, przyroda jest ważna i cenna dla nas, mieszkańców. Ale moim zdaniem drzewa, które zostały wycięte przy ulicy Kościuszki, zostały słusznie usunięte i przycięte. Szkoda, że nikt nie pisał jak to "zdrowe" drzewo przewróciło się na mój samochód i uszkodziło go.
Byliśmy na miejscu wycinki. W galerii prezentujemy zdjęcia usuniętych drzew, na których widać ich spróchniałe pnie.
Czytaj także: "Żeby nie dopuścić do sytuacji niebezpiecznej"
Czytaj także: "Te drzewa odrosną, mogę to pani zagwarantować". Ale gniazda nie...
Czytaj także: Bo spróchniałe, bo przechylone...
Czytaj także: Wycinka drzew na placu zabaw. "Będzie jedna wielka patelnia"