Nowoczesną i komfortową drogą cieszą się od kilku dni mieszkańcy Poręby Średniej i Udrzynka - poinformował pod koniec października Powiat Wyszkowski, podsumowując świeżo oddaną do użytku inwestycję. Chodzi o przebudowę drogi powiatowej w gminie Brańszczyk, na długości ponad 3 kilometrów, na odcinku Poręba Średnia - Udrzynek.
Czytaj także: Nowa droga Poręba - Udrzynek
Tymczasem dwa miesiące później mieszkańcy poznali na własnej skórze "skutki uboczne" tej przebudowy. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia do naszej redakcji zaczęły napływać zdjęcia podtopionych posesji i zalanych domów w Udrzynku.
- Od dwóch, trzech dni, jak zaczal się rozpuszczać śnieg i zaczął padać deszcz, zaczęło przybierać coraz więcej wody. Zalane działki to efekt położenia pięknego chodnika i zasypania rowów melioracyjnych. Dramat ludzi i zalany dom. Sytuacja, która nigdy dotąd nie miała miejsca. Mieszkałam tam od dziecka, mam 40 lat, nigdy nie było takich sytuacji. Mój ojciec mieszkał tam od dziecka, ale nigdy nie mówił, że były kiedykolwiek takie sytuacje - mówi mieszkanka Udrzynka.
Problem dotyczy nie tylko jej posesji, ale kilku innych na terenie wsi. Mieszkańcy interweniowali w gminie i powiecie - jak mówią, zostawiono ich samych z problemem.
- Gmina umywa ręce, a Starostwo odsyla do projektującego tę drogę i zasypanie rowów. Był Pan, który wykonywał projekt i nic. Ktoś zrobił projekt, ktoś inny "przyklepał", nie myśląc o tym, że tam zawsze było nisko i tak być nie powinno. Rowy melioracyjne były tam odkąd pamiętam. Teraz je zasypano a wszyscy mają nas głęboko gdzieś - mówi mieszkanka Udrzynka.
Z pomocą mieszkańcom przybyła OSP Poręba, która przez kilka godzin wypompowywała wodę z zalanych posesji. To doraźnie, ale problem z pewnością będzie nawracał i trzeba go rozwiązać kompleksow. CO na to właściciel drogi i inwestor?
- Nie ukrywam, że sytuacja jest związana z przebudową tej drogi, ale zbieramy "owoce" zaniedbań z wielu lat w zakresie melioracji czy też dziwnych rozwiązań niezgodnych z prawem - przyznaje Marek Markowski, naczelnik wydziału inwestycji i dróg Starostwa Powiatowego w Wyszkowie.
Jak wyjaśnia, woda opadowa z posesji była do tej pory "odprowadzana" do rowów melioracyjnych wzdłuż drogi we wsi. Rowy jednak zasypano na rzecz budowy chodników.
- My nie zmienialiśmy nic w pasie drogi w sensie spływu. Nie zrzucamy wody z drogi na posesje. To mieszkańcy do tej pory swoimi sposobami odprowadzali wody do rowów. Teraz jest to niemożliwe po zamianie rowów na chodnik. Natomiast my zadbaliśmy przy przebudowie o wykonanie odwodnienia drogi, a dodatkowo wykonaliśmy drenaż, wiedząc, że zasypanie rowów może spowodować niekorzystne zmiany po stronie posesji. Zdaję sobie sprawę, że to jest problem, ale nie powinno się odprowadzać wody z posesji na drogi. Mieszkańcy, którzy do tej pory to robili, mając wiedzę, że rowy zostaną zlikwidowane, mogli podjąć jakieś działania - mówi.
Zapewnia, że samorząd pracuje nad rozwiązaniem problemu, podjął rozmowy z władzami gminy, z projektantem, odbyły się wizje w terenie i trwa analiza sytuacji.
- To nie zostanie bez reakcji, jakieś kroki będziemy musieli podjąć, ale mieszkańcy nie mogą też oczekiwać, że rozwiązanie problemu będzie wyłącznie po stronie samorządu. Zagospodarowanie wód z działki należy do obowiązków właściciela działki - mówi Marek Markowski.
Fot. OSP Poręba/ Mieszkańcy