Historię małej Marysi Żmudy chorej na nowotwór poznaliśmy w grudniu 2020 roku. U ośmiomiesięcznej wówczas dziewczynki zdiagnozowano siatkówczaka - złośliwy nowotwór obydwu gałek ocznych. Rodzina miała niecały miesiąc, by uzbierać ogromną kwotę ponad 1 mln zł na leczenie ostatniej szansy w USA.
Czytaj także: Ratujmy oczka Marysi zanim nowotwór zabierze wszystko!
Ogromne zaangażowanie społeczności m.in. powiatu wyszkowskiego doprowadziło do tego, że stał się niemal cud. W niespełna dwa tygodnie udało się zebrać ponad 1 mln 400 tys. zł na leczenie siatkówczaka obuocznego w klinice w Stanach Zjednoczonych u wybitnego okulisty onkologa.
Czytaj także: 100 proc. wsparcia dla Marysi!
Postępy w jej leczeniu śledziliśmy na bieżąco. Aktualnie Marysia przebywa w USA na kolejnej serii badań kontrolnych, które musi wykonywać regularnie co kilka miesięcy. To jej 17 wyjazd do Ameryki w ciągu 3 lat. Ale po takie wiadomości warto latać za ocean.
- Kochani Przyjaciele Marysi, jest bardzo dobrze. W oczkach Marysi stare guzy pozostają wciąż martwe a nic nowego się nie pojawiło. To najlepsza wiadomość, jaką mogliśmy usłyszeć od dr Abramsona - poinformowali wczoraj rodzice 3,5-letniej już dzisiaj dziewczynki. - Dzisiaj Marysia w końcu miała niesamowitą okazję spotkać swojego cudotwórcę, dr Abramsona, gdyż pomimo odbytych już 17 badań oczu Marysia zawsze spała długo po badaniu. Dr Abramson to bardzo ciepły, pogodny człowiek z poczuciem humoru i poświęcający swoje życie misji ratowania życia dzieci i ich wzroku. Jak co roku, otrzymał nagrodę Top Doctors za poświęcenie życia na opracowanie metody leczenia siatkówczaka (retinoblastoma).
Takie informacje i wyniki pozwalają rodzinie z optymizmem patrzeć w przyszłość i starać się żyć normalnie. We wrześniu tego roku Marysia rozpoczęła nowy, wspaniały etap w swoim życiu - została przedszkolaczkiem.
- Jesteśmy z niej tacy dumni i szczęśliwi, a ona sama nie mogła doczekać się pójścia do przedszkola. Jeszcze niedawno, kiedy Marysia aktywnie walczyła z chorobą nowotworową, nawet nie myśleliśmy, że będzie możliwe, żeby uczęszczała do przedszkola. Teraz może w końcu cieszyć się zwyczajnym życiem dziecka i spróbować zapomnieć o traumie leczenia onkologicznego. Dzięki Wam, ludziom dobrego serca, Marysia dostała szansę na ocalenie wzroku i życia, za co Wam dziękujemy z całego serca - informowali Agnieszka i Jarosław Żmudowie.
Następne badanie Marysia ma wyznaczone za 6 miesięcy, bo kontrole oczu i czujność onkologiczna to podstawa do zachowania u Marysi wzroku. Pomimo guzów w obu oczach, jedno oko jest całkiem sprawne, podczas gdy widzenie w drugim oczku jest bardzo słabe. Dlatego tak ważne jest dbanie o jej oczy, szczególnie to jedno, lepiej widzące.
- Dziękujemy wszystkim za trzymanie mocno kciuków - mówią rodzice dziewczynki.
Nadal MOŻESZ POMÓC MARYSI:
Pomoc przez Fundację Siepomaga:
Przekaż 1,5% podatku:
KRS: 0000396361
Cel szczegółowy: 0102939 Marysia
Wpłaty:
www.siepomaga.pl/marysia-zmuda
dane do przelewu tradycyjnego:
Nr konta: 62 2490 1028 3587 1000 0010 2939
Tytułem: Darowizna Marysia 0102939
Pomoc przez Fundację Iskierka:
Przekaż 1,5% podatku:
KRS: 0000248546
Cel szczegółowy: Maria Żmuda
Wpłaty:
Nr konta: 20 1050 0099 6781 1000 1000 1004
Cel szczegółowy: Maria Żmuda
Dzięki zebranym funduszom, Marysi leczenie u dr Abramsona w szpitalu Memorial Sloan Kettering Cancer Center w Nowym Jorku może być kontynuowane, a to jedyna nadzieja, że Marysia zachowa wzrok i oba oczka. Przed Marysią jeszcze 5 lat wielu niezbędnych badań kontrolnych oczu i głowy.