79. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego to dla wszystkich Polaków szczególna data. W Wyszkowie podobnie, jak i w wielu miastach, przy głosie syreny alarmowej o godz. 17.00 - symbolizującej początek Powstania - 1 sierpnia zamiera ruch, zapalane są race a ich dym spowija milczących zebranych, którzy zatrzymali się, aby chwilą zadumy uczcić pamięć bohaterów zrywu w stolicy.
Powstanie Warszawskie było największym zrywem ruchu oporu w okupowanej przez Niemcy hitlerowskiej Europie. W jego wyniku zginęło od 16 do 18 tysięcy żołnierzy AK i od 150 do 180 tysięcy cywilów. Zginął kwiat polskiej młodzieży, ludzie, którzy mieli przywrócić w Polsce normalność po latach wojennej zawieruchy. Po kapitulacji Warszawa została doszczętnie zniszczona.
Tradycyjnie już mieszkańcy Wyszkowa i okolic zebrali się przy rondzie u zbiegu ulic gen. Józefa Sowińskiego i ul. Pułtuskiej, by przy pomniku „Gloria Victis” i pomniku AK obwodu „Rajski Ptak” uczcić pamięć bohaterów, którzy 79 lat temu okazali niezłomność i hart ducha, walcząc o wolną Polskę. Wyszkowscy Patrioci i przedstawiclele klubu motocyklowego Free Horses przy ryku silników odpalili czerwone race. Na motocyklach i w rękach wielu wyszkowian powiewały narodowe flagi. Do licznie zgromadzonych mieszkańców zwróciła się Ewa Michalik:
- Chcieli być wolni i wolność zawdzięczać sobie samym. 79 lat temu wynuchło Powstanie Warszawskie. Było to jedno z najważniejszych a zarazem najbardziej dramatycznych wydarzeń zapisanych na kartach historii Warszawy. Planowane na kilka dni, trwało ponad 2 miesiące. 1 sierpnia 1944 roku o godz. 17.00 Polacy stanęli do nierównej walki, której stawką były wolne ulice, wolna Warszawa, wolna ojczyzna. Powstańcy chcieli doprowadzić do wyzwolenia stolicy spod okupacji hitlerowskiej przed przybyciem armii sowieckiej, a tym samym zapewnić Polsce suwerenność po zakończeniu wojny. Oddziały powstańcze, chociaż liczne, ale bez odpowiedniego uzbrojenia stanęły do walki z regularną, w pełni zmilitaryzowaną armią niemiecką. Powstanie zakleszczone między dwoma potężnymi armiami - sowiecką i niemiecką - powoli wykrwawiało się. Los Warszawy, nazywanej przed wojną "Paryżem Wschodu", został przypieczętowany rozkazem wydanym przez Heinricha Himmlera, który brzmiał: "Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców, Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy". Stolica Polski została zniszczona w blisko 85 proc., a mieszkańcy wypędzeni do obozów przejściowych i jenieckich. Wanda Traczyk - Stawska pseudonim "Pączek" wspominała: "Pierwszy dzień sierpnia 1944 roku pamiętam doskonale. Był to w końcu najpiękniejszy dzień w moim życiu. My wszyscy tak bardzo chcieliśmy Niemców pokonać i wyrzucić z Warszawy, tak bardzo liczyliśmy, że w końcu będziemy wolni, że emocje, jakie nam towarzyszyły, były niesamowicie silne. Nie chcieliśmy umierać, ale nie chcieliśmy też żyć bez godności człowieczej i bez wolności. Prawda o Powstaniu jest taka, że w dużej mierze decyzja o jego wybuchu zapadła oddolnie. My nie wyszliśmy z koszar, my byliśmy wojskiem, które wychodziło ze swoich mieszkań. Jestem głęboko przekonana, że bez zgody ludności cywilnej Powtanie by nie wybuchło". 2 października 1944 roku zakończyła się trwająca 63 dni walka - Powstanie Warszawskie.
Zebrani wyszkowianie wspólnie zaśpiewali hymn, złożyli kwiaty i zapalili znicze przy pomniku "Gloria Victis". Pamięć poległych uczciły delegacje m.in. reprezentacje samorządowe gminy i powiatu, służb, inspekcji i straży, przedstawiciele środowisk kombatanckich, lokalne zarządy partii politycznych, stowarzyszenia i organizacje pozarządowe, wyszkowscy harcerze oraz zuchy z Hufca ZHP Rój Promienistych, przedstawiclele klubu motocyklowego Free Horses i kibice Bugu Wyszków. Wartę honrową przy pomniku pełnili żołnierze 52. Batalion Lekkiej Piechoty z Komorowa.
Druga część uroczystości odbyła się na pl. Miejskim, gdzie przygotowano koncert pod hasłem "Śpiewamy (nie)zakazane piosenki", przy akompaniamencie Młodzieżowej Orkiestry Dętej OSP w Wyszkowie pod batutą kapelmistrza Franciszka Józefa Bieganowskiego. Wystąpili śpiewacy operowi: Anna Grabowska - Nadwodna (sopran), Krzysztof Ciupiński - Świątek (tenor) i Piotr Rafałko (tenor). W koncercie wybrzmiały najbardziej znane piosenki powstańcze, partyzanckie i żołnierskie m.in. "Hymn Szarych Szeregów", "Piosenka o mojej Warszawe", "Warszawianka", "Warszawskie dzieci", "Pałacyk Michla". Mimo niesprzyjającej aury i momentami intensywnych opadów deszczu, mieszkańcy nie zawiedli i chętnie przyłączyli się do wspólnego śpiewania. Część koncertową poprowadziła Karolina Karłowicz.
A jakie zasługi miał ojciec pani pełnomocnik PiS w Wyszkowie najlepiej wiedzą ludzie z Lubiła i okolic.
Nikodem…..
No ciekawe, czekamy na odpowiedź, z kim ?
Zgoda
Szerokie konsultacje? Śmiech na pustej sali. To napiszcie za jakie to zasługi w PiS i dla PiS Czajkowska dostała te pełnomocnictwo, bo nawet staż w partii ma niewielki. Za zasługi ojca swego?
Nienawidzicie Wyszkowa panowie?
PiS miejski złożony z radnych nie zdobył się na własną delegację? Pan Kowalczyk i pan Grabowski po wielu konsultacjach ze środowiskiem lokalnym powierzyli pełnomocnictwo Teresie Czajkowskiej. Bardzo słabo to wszystko wygląda. Nikomu nie zależy, żeby w Wyszkowie było dobrze. Ludzie nie widzą zmiany na lepsze i się odwracają równiez od wymienionych ważniaków z Pułtuska i Ostrołęki.
Tłuszcz
To nie patriotyzm Marszałka, a koniunkturalizm.
Warszawa
Trzeba przyznać, że władze powiatu wyszkowskiego zorganizowały piękna uroczystość. Gratulacje dla starosty i wicestarosty za patriotyzm.
BÓG HONOR OJCZYZNA
Co wy jacyś dziwni ? Można było wczoraj uroczyście stanąć o 17, przy pięknej oprawie zorganizowanej przez motocyklistów i kibiców Bugu, którzy zablokowali rondo, przy dźwiękach syren alarmowych. Serce rośnie, że wyszkowian w obchodach rocznicowych, coraz więcej. Generał Grajczyk i jego ekipa jak zawsze w najwyższym standardzie, kilka ryknięć kiboli Bugu, radni niezależni Masz Wybór, Monika Bieżuńska, Adam Szczerba, Bogdan Osik złożyli w imieniu społeczności kwiaty, profesor Michał Czajka i inni młodzi duchem i sercem. Do tego wiele super zdjęć zrobionych przez redakcję Tuby. Do zobaczenia za rok, żeby uczcić męstwo powstańców warszawskich.
kościelny
A co robi tu w powiecie wyszkowskim Joanna Bala, przecież ona już dawno się wyprowadziła od rodziny do innego powiatu do swojego ukochanego
pr
a co wspólnego ma radna Teresa Czajkowska z AK, że opaskę na ręku nosi? Od kiedy takie honory powstańcze/partyzanckie dziedziczy się po ojcu, słyszałem, że geny to się dziedziczy. Tym bardziej, że radna nie zasługuje na noszenie tej opaski.
Tylko prawda jest ciekawa
"powstanie 2023-08-02 08:57:23
rocznica powstania w Getcie Warszawskim również nie była hucznie obchodzona, chociaż Wyszków ma więcej z nim wspólnego niż z zagładą Warszawy." Jeśli wyszkowska PO/KO ma więcej wspólnego z komuchem Anielewiczem i "powstaniem" w getcie, niech urządza sobie huczne imprezy pod pomnikiem na Joselewicza.
Mit się kończy
Oicjalne dane o liczebności ŻOB (Anielewicz) - mocno przesadzone, to było kilkudziesięciu ludzi, prawie bez broni, zajmowali się głównie "eksami", czyli rabunkiem bogatych Żydów. Liczebność ŻZW - mocno zaniżona. Tych kilkuset ludzi to organizacja skadrowana, liczona przed powstaniem. Do walki w powstaniu pod komendą ŻZW przystąpiło ponad 1000 osób. A Edelman poświęcił całe swoje powojenne życie aby zabić pamięć o ŻZW.
Odpowiedz
POmpowany bohater?
Sam Mordechaj Anielewicz miał dziwny epizod w życiorysie. Gdy na jesieni 1939 r. próbował się przedrzeć do Rumunii, został zatrzymany przez NKWD. I wypuszczony. Ciekawe do czego się zobowiązał?
Prosowiecki ŻOB i Anielewicz
W końcu Hersz Berliński, przedstawiciel Poalej Syjon Lewicy powiedział: "Drodzy towarzysze! W razie konfliktu między Polską a Związkiem Sowieckim zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by podminować polski potencjał do walki. Nasze miejsce jest w szeregach Armii Czerwonej i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc jej zwyciężyć. Październik 1917 r. nauczył nas, że wielu naszych przyjaciół dzisiaj będzie naszymi krwawymi wrogami w decydującym momencie bitwy o władzę nad robotnikami. (...) Nie można wykluczyć, że oręż, który dostaniemy wspólnym wysiłkiem zostanie zwrócony przeciwko tym drugim". Getto jest na skraju zagłady, każdy pistolet od AK jest na wagę złota, a oni myśleli wówczas o "Październiku 1917 r." i walce o władze...
Jankiel
Bajkopisarze w rodzaju Barbary Engelking-Boni twierdzą, że źli, antysemiccy Polacy z AK nie chcieli dostarczać broni kryształowo czystym bohaterom z ŻOB. Biorąc pod uwagę jednak afiliacje polityczne ŻOB, ta niechęć wydaje się być w pełni zrozumiała. Wśród żobowców byli bowiem komuniści oraz sporo prosowieckich fanatycznych doktrynerów. Mosze Arens, były izraelski minister obrony, opisał dylemat jaki miał ŻOB po tym jak AK zadeklarowała jej pomoc stawiając warunek, że żobowcy muszą zadeklarować lojalność wobec państwa polskiego w przypadku konfliktu Polski ze Związkiem Sowieckim.
Jankiel
„Marek Edelman Życie. Po prostu”, 2008 wyznał: „Z ludźmi ŻZW spotkałem się raz, parę dni przed powstaniem – jeśli to w ogóle było powstanie. Chcieli nas zaszantażować i przejąć ŻOB. Wyjęli rewolwery, żeby nas zmusić. Byłem wtedy z Anielewiczem i „Antkiem” (Icchakiem Cukiermanem – M.K.), a oni do nas – jeżeli się nie poddacie… Udział ŻOB (Anielewicz) w powstaniu w getcie sprowadzał się do jednej potyczki pierwszego dnia walki, po której bojowcy zeszli do bunkrów i piwnic. A później do desperackiej obrony tych izolowanych punktów oporu. Bund bronił w tym czasie tzw. szopu szczotkarzy. Walczył tam u boku ŻZW (co później Edelman skutecznie wymazał ze swojej pamięci.) ŻZW stoczyła natomiast długi i zacięty bój z Niemcami na placu Muranowskim. To ta organizacja odpowiadała za główny ciężar walk w getcie. To ona zadała tam Niemcom największe straty. I to ona wywiesiła nad gettem dwie flagi - polską i syjonistyczną.
Jankiel
A czy dowódcą powstania nie był czasem Mordechaj Anielewicz, przywódca Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB)? Tak mówiła narracja dominująca przez kilka dekad. Narracja w której skutecznie przemilczano istnienie Żydowskiego Związku Wojskowego. ŻZW był organizacją niewygodną zarówno dla polskojęzycznych komunistów jak i dla izraelskiej lewicy. Kadry ŻZW tworzyli bowiem prawicowcy - syjoniści-rewizjoniści. W Palestynie lewicowi haganowcy ścierali się zbrojnie z nimi jeszcze w trakcie wojny o niepodległość, a przez pierwsze dwie dekady Izraela prawicowi syjoniści byli traktowani podobnie jak pisowcy za Tuska. W PRL nie można było natomiast o ŻZW wspominać, bo był on organizacją antykomunistyczną tworzoną przez naszych przedwojennych wojskowych
Prawda cię wyzwoli
Wyszków nie ma wiele wspólnego z incydentem w getcie warszawskim, a Anielewicz to antybohater niechętny Polsce. Może ty masz więcej wspólnego z tą antypolską nacją?
powstanie
rocznica powstania w Getcie Warszawskim również nie była hucznie obchodzona, chociaż Wyszków ma więcej z nim wspólnego niż z zagładą Warszawy.
Wołyń 43 przemilczany
We wrześniu 1944 r. do Warszawy przybył Legion Wołyński. 400 ukraińskich siepaczy pod dowództwem przedwojennego oficera kontraktowego Wojska Polskiego pułkownika Petra Diaczenki z miejsca przystąpiło do dzieła zagłady polskiej stolicy. Nawet niemiecki historyk Guenther Deschner w książce „Warsaw rising” podkreślił, że: „Powstanie dało Ukraińcom idealną możliwość ujścia dla ich głęboko zakorzenionych antypolskich urazów”. W 1965 r. Marek Hłasko wspominał: „I nie uwierzyłaby chyba również i w to, że widziałem w czterdziestym czwartym roku w Warszawie, jak sześciu Ukraińców zgwałciło jedną dziewczynę z naszego domu, a potem wyjęli jej oczy łyżką do herbaty; i śmiali się przy tym, dowcipkowali…”.
patrioci
Z jednej z największych polskich tragedii 2WS robi się jakieś przedstawienie. Zabawa, blokowanie ulic, zasmradzanie okolicznych mieszkańców. U nas nie potrzeba palić odpadów. Sami sobie „patriotycznie” zanieczyścimy powietrze. „Powstanie zakleszczone między dwoma potężnymi armiami - sowiecką i niemiecką” to już przegięcie i zakłamywanie historii”. Za to ani słowa o osobach, które bez przygotowania dyplomatycznego, logistycznego i wywiadowczego podjęły ten tragiczny w skutkach rozkaz.