Kadencja dotyczasowej rady nadorczej największej wyszkowskiej spółdzielni mieszkaniowej zakończyła się w ubiegłym roku, ale uległa przedłużeniu, gdyż w 2022 roku zarząd nie zwołał walnego zgromadzenia członków spółdzielni. Powodem był obowiązujący stan zagrożenia epidemicznego w związku z pandemią covid-19. Opóźnione wybory odbyły się pod koniec czerwca bieżącego roku na walnym zgromadzeniu członków, które odbywało się w pięciu częściach dla poszczególnych osiedli. Dotychczasowa rada nadzorcza, podobnie jak zarząd spółdzielni, otrzymała absolutorium za poprzednie lata.
Do dwunastoosobowej rady na nową kadencję zgłosiło się piętnaścioro kandydatów. Najmniejszym poparciem spółdzielców cieszyła się trójka kandydatów, którzy do tej pory nigdy nie zasiadali w organie nadzorczym spółdzielni "Przyszłość", a wystartowali w wyborach do rady z postulatami zmian - większej przejrzystości finansów spółdzielni, budowy nowoczesnej strony internetowej zawierającej więcej materiałów dostępnych dla mieszkańców, uporządkowania organizacji ruchu na osiedlach, budowy wiat śmietnikowych.
- Zależy mi, żeby poprawić estetykę osiedli, żeby zabezpieczyć kontenery, przypilnować jak inne miasta w formie zabudowy. Warto pomyśleć w kontekście oszczędności, bo my za to płacimy a dużo osób korzysta z naszych kontenerów - mówił Michał Czajka.
- Pracuję w podwarszawskich miejscowościach i widze, jak wygląda organizacja na osiedlach. Chciałbym to przenieść do Wyszkowa - postulował Grzegorz Kulesza.
- Padało tu wiele przykrych słów, skarg np. opłaty za windy, sprzątanie klatek, wiaty śmietnikowe i wiele innych. Może warto się przychylić i wyjść naprzeciw głosom spółdzielców? - mówił Bogdan Osik. - Marzy mi się prawdziwa strona internetowa, gdzie każdy członek spółdzielni może wejść, zobaczyć, pobrać interesujące go materiały np. na walne zgromadzenie, a nie żeby musiał iść z Poloneza do biura spółdzielni. Jstem za zniesieniem wynagrodzenia dla członków rady nadzorczej i przywróceniem zapisanej w ustawie o spółdzielczości mieszkaniowej domyślnej, społecznej funkcji, żeby uniknąć zachęty dla kandydowania dla kilkuset złotych.
Jan Dawidzki postulował o większą społeczną solidarność i życzliwość, aby spółdzielcy stanowili jedną wspólnotę. Pozostali kandydaci deklarowali otwartość na głosy mieszkańców i podejście do rozwiązania indywidualnych, zgłaszanych im problemów. Powoływali się na swoje dotychczasowe doświadczenie z pracy w radzie w ostatniej lub poprzednich kadencjach a także na fakt, że - będąc na emeryturze - mają dużo czasu, który mogą poświęcić radzie nadzorczej.
- Czy nie uważa Pan, że należałoby tę radę odświeżyć, odmłodzić? Był pan jako młody człowiek 30 lat temu w jej składzie i czy nie uważa Pan, że powinien być teraz balans między młodością a doświadczeniem? - pytał kandydata do rady nadzorczej Zbigniewa Wiśniewskiego pełnomocnik jednego z członków spółdzielni.
- Jak bym się z panem w 100% zgodził, to bym namawiał, żebyście na mnie nie głosowali - odparł Zbigniew Wiśniewski. - Jestem zdania, że cząstkowa wymiana w każdym gremium jest korzystna. Ja jestem młody człowiek i proszę nie skreślać mnie jako starego.
- Jednym z praw jest prawo, którego dociekałem przed sądem, prawo do informacji. Czy uważa Pan za słuszne, że członek spółdzielni przed sądem musi dociekać swoich praw? Zadaniem rady nadzorczej jest nadzorowanie zarządu, żeby przestrzegał praw członków - zauważył inny uczestnik zebrania.
- Prawo jest po to, żeby go przestrzegać, ale nie zawsze go przestrzegamy albo nie pamiętamy, że to prawo jest. Należy to robić, ale nie zawsze tak będzie jakby Pan sobie życzył - odpowiadał Zbigniew Wiśniewski.
Nie wszystkim kandydatom członkowie spółdzielni mieli jednak okazję zadać pytania lub wysłuchać ich prezentacji. Większość kandydatów ograniczyła się do obecności na zebraniu jednego osiedla.
- Na 15 osób kandydujących do rady ilu kandydatów nam się przedstawia? Czy te pozostałe osoby już są tak pewne, że wejdą do rady nadzorczej, że nie muszą się nam zaprezentować? - pytała jedna z mieszkanek.
Radca prawny spółdzielni wyjaśniał, że prezentacja kandydatury jest przywilejem a nie obowiązkiem, co nie oznacza, że ktoś nieobecny na zebraniu rezygnuje z kandydowania. Tak się złożyło, że kandydaci, którzy nie przybliżyli swojej sylwetki czy programu spółdziecom zostali członkami rady nadzorczej.
W skład rady nadorczej weszli:
Elżbieta Gajcy - 146 głosów
Ewa Sylwanowicz-Król - 146 głosów
Agnieszka Gawryś - 145 głosów
Andrzej Serzysko - 145 głosów
Dariusz Kądziela - 144 głosy
Elżbieta Welik - 142 głosy
Józef Wasilewski - 139 głosów
Jan Dawidzki - 138 głosów
Tadeusz Nasalski - 137 głosów
Magdalena Rzewnicka - 136 głosów
Emilia Skrzecz - 134 głosy
Zbigniew Wiśniewski - 131 głosów
Do rady nadzorczej nie dostali się:
Grzegorz Kulesza - 117 głosów
Bogdan Osik - 115 głosów
Michał Czajka - 112 głosów.
Czytaj także: Cztery lata w SM "Przyszłość". Mieszkańcy wyrażają niezadowolenie
Czytaj także: "Drogo i brudno". Problemy wyszkowskich spółdzielców