Na najbliższej sesji Rady Miejskiej ma zostać uchwalony nowy regulamin targowiska miejskiego w Wyszkowie. Najważniejsza zmiana dotyczy wprowadzenia opłaty za rezerwację miejsca do prowadzenia handlu. O proponowanych rozwiązaniach radni dyskutowali na komisji 19 kwietnia.
"To było konsultowane"
- Obecnie 257 miejsc jest wyznaczonych do handlu. Chcemy wskazać 103 miejsca (około 40%), które będą podlegały rezerwacji, głównie dla osób stale handlujących. W pierwszej kolejności dla tych, którzy w poprzednim miesiącu handlowali we wszystkie dni targowe. To było konsultowane z zarządcą targowiska i z handlującymi - poinformował radnych Robert Garbarczyk, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej Urzędu Miejskiego w Wyszkowie.
Rezerwacja dotyczy dni targowych - wtorków i piątków. Zaproponowana przez urzędników opłata rezerwacyjna za miesiąc miałaby wynosić 80 zł netto od stoiska. Zarezerwowane stoisko musiałoby być zadysponowane danego dnia do godz. 6.30, inaczej może je zająć ktoś inny. Wniesienie opłaty rezerwacyjnej nie zwalnia od wnoszenia pozostałych opłat, czyli opłaty targowej za handel w danym dniu. Opłata miałaby być wnoszona bezpośrednio do gminy. Byłaby dobrowolna.
"Pomysł wyszedł od sprzedających"
Wysokość opłaty rezerwacyjnej wzbudziła wątpliwości radnego Adama Szczerby.
- My im mówimy, że skoro chcecie rezerwować, to zapłaćcie za coś, za co do tej pory nie musieliście płacić - zauważył. Zaproponował, aby opłata rezerwacyjna wynosiła 20 zł netto miesięcznie.
- To nie jest nasz autorski pomysł. Pomysł wyszedł od sprzedających, przychylamy się do ich wniosku. Ja nie widziałem takiej potrzeby, bo nie mamy aż tak obleganego targowiska. Na innych targowiskach jest rezerwacja, przeanalizowaliśmy to i w większości przypadków jest rezerwacja - mówił naczelnik Garbarczyk. Jak dodał. wprowadzenie opłaty miałoby wyeliminować konflikty i spory o miejsca handlowe.
- Ludzie nie zgłosili się po to, żeby płacić więcej, tylko dlatego, że były konflikty zgłaszane do zarządcy targowiska. Jak ta kwota nie będzie konkurencyjna, to wszyscy będą płacić za rezerwację - dodał burmistrz Grzegorz Nowosielski.
- Fajnie jest mówić, obniżmy podatki, opłaty, ale to jest obniżenie naszego dochodu - wtrącił skarbnik Dariusz Korczakowski.
- To nie jest uszczuplenie, bo tego dochodu obecnie nie ma - zauważył Adam Szczerba.
- To jest opłata dobrowolna. Ten, kto nie chce rezerwować miejsca, nie płaci. No zawsze pierwsza klasa w pociągu kosztuje drożej - mówił burmistrz.
- To nawet nie chodzi o pierwsza klasę tylko o "miejscówkę". Jak nie zapłacimy w pociągu, to nie siedzimy - dodał Robert Garbarczyk.
Radny Grzegorz Wyszyński stwierdził, że dla sprzedających wprowadzona opłata w wysokości 80 zł netto nie będzie dużym obciążeniem.
- To będzie około 12.5 zł za jeden targ - wyliczał.
Radny Szczerba miał wątpliwości także w kwestii pierwszeństwa w rezerwacji danego miejsca.
- Co w sytuacji, gdy dwie czy trzy osoby zgłoszą się na to samo miejsce? Nadal będzie ten problem, który trzeba będzie rozstrzygnąć: komu dać to miejsce. Obecny zapis mówi, że rezerwacji może dokonać ktoś, kto przez ostatni miesiąc prowadził handel we wszystkie dni targowe, a zatem jeśli będzie chciał zająć inne niż dotychczas miejsce, zajmowane do tej pory przez kogoś innego, to ten regulamin mu na to pozwala. Składam wniosek formalny o zmianę w regulaminie i dopisanie, że "stanowiska handlowe przydzielone są w pierwszej kolejności tym, którzy prowadzili handel na danym stanowisku we wszystkie dni targowe w ostatnim miesiącu" - zgłosił radny Szczerba.
O tę samą kwestię dopytywała radna Danuta Kukwa.
- Żebyście sobie nie narobili bałaganu - zasugerowała urzędnikom.
Ostatecznie ci zgodzili się przeanalizować wniosek radnego Szczerby, dotyczący zapisu, aby pierwszeństwo w rezerwacji miejsca miał handlujący, który na danym stoisku prowadził sprzedaż w ostatnim miesiącu we wszystkie dni targowe. Sprawa ma być ostatecznie przesądzona na sesji 27 kwietnia.
Handlujący już płacą
Tymczasem jedna wizyta na targowisku przy Dworcowej i rozmowa z osobami od wielu lat prowadzącymi tam handel, ujawniła, w jak wielkim błędzie są zarówno urzędnicy, burmistrz, jak i radni, twierdząc, że opłata rezerwacyjna będzie nowością w regulaminie wyszkowskiego targowiska. W regulaminie być może tak, ale w rzeczywistości taka opłata funkcjonuje od dawna. Tylko dwie osoby, na dziewiętnaście z którymi rozmawialiśmy w piątek 21 kwietnia, twierdzą, że nie wnoszą opłaty rezerwacyjnej. Fakt taki potwierdziło natomiast siedemnastu innych handlujących. Wszyscy nie kryli także zdziwienia, że procedowana jest zmiana regulaminu targowiska, polegająca na wprowadzeniu opłaty i to w kwocie 80 zł netto. A już z największym zdziwieniem osoby te przyjmowały informacje, że to ponoć sami handlujący wnosili do gminy o wprowadzenie opłaty rezerwacyjnej.
W jednym burmistrz Nowosielski ma rację, "ludzie nie zgłosili się po to, żeby płacić więcej", w dowód czego przytaczamy treści naszych rozmów z kupcami. Sprzedający wiedzieli, że rozmawiają z dziennikarzem portalu Tuba Wyszkowa. Rozmawialiśmy z osobami, które stale handlują na wyszkowskim targu we wtorki i piątki (niektóre tylko w piątki) i zawsze w tym samym miejscu.
"Kto by poszedł, żeby naliczyli drugie tyle płacić?"
- Od jak dawna Pan handluje na tym targu?
- Ze 20 lat.
- A są jakieś konflikty między kupcami o miejsca?
- Myślę, że nie ma.
- Jak ktoś płaci to nie ma - wtrąca sąsiadka sprzedająca warzywa.
- A płacicie jakąś opłatę rezerwacyjną?
- Oczywiście. 30 czy 35 zł od 3 metrów.
- A wiecie o tym, że ma być nowa opłata rezerwacyjna wprowadzona? 80 zł.
- A dlaczego 80?
- Bo podobno handlujący wnioskowali o opłatę rezerwacyjną.
- Pani kochana, kto by poszedł, żeby Pani naliczyli drugie tyle płacić? To jest normalne? Tak między nami - czy Pani by wnioskowała, żeby więcej płacić? Kto mógł z targu iść powiedzieć, że my za mało płacimy? To jest normalnie kłamstwo.
***
- Od 2008 roku handluję. Tu są rezerwacje miejsc - mówi kupiec, który sprzedaje warzywa.
- A płacicie za te miejsca? - pytamy.
- Tak.
- Płacicie placowe...
- Placowe też, ale i za rezerwację. Inaczej to by był wielki chaos. 30 zł miesięcznie. Nic nie wiem na ten temat, że ma być nowy regulamin i 80 zł miesięcznie - mówi mężczyzna.
***
- Płacimy rezerwację i opłatę targową co targ. Trzy dyszki - potwierdza inna handlująca.
- A dostajecie na to pokwitowanie? - pytamy.
- Nie. Jest lista i pani placowa nas spisuje.
- A wiecie o tym, że gmina chce wprowadzić taką opłatę w kwocie 80 zł netto miesięcznie?
- Że opłatę podnieść?
- Nie. Że wprowadzić, bo takiej opłaty obecnie w regulaminie nie ma.
- My się dzisiaj dopiero dowiedzieliśmy, że coś, że jakaś podwyżka. Nie wnikamy. Tak zawsze było. Kto by nie zarządzał tym placem, zawsze są pobierane "rezerwacje".
***
- Od urodzenia tu handluję można powiedzieć, bo jeszcze z rodzicami się przyjeżdżało. Od kilku lat w tym samym miejscu. Mamy rezerwację. Poza opłatą targową 30 zł na miesiąc. Coś dzisiaj się dowiedzieliśmy, że gmina chce podnieść nam, bardzo dużo, to jest 200% podwyżki. Tak dzisiaj między sobą rozmawiamy, bo sąsiadka się dowiedziała.
- Ale gmina twierdzi, że to kupcy przyszli poprosić o taką opłatę rezerwacyjną...
- Że my poszliśmy o to poprosić? Ale w jakim celu?
- Żebyście mieli pewne miejsce, zarezerwowane.
- No właśnie my płaciliśmy te 30 zł po to, żeby mieć pewne miejsce - odpowiada kobieta.
***
15 lat handlujemy, w tym samym miejscu. Mamy rezerwację, te 30 zł za miesiąc - mówi kolejna kobieta sprzedająca warzywa.
- A jakbyście nie płacili, to ktoś inny mógłby wejść?
- No tak.
Nic nie wie na temat planów gminy dotyczących zmian w regulaminie.
***
- Zawsze było, że to jest zarezerwowane w gminie. Są numery, jest wszystko i dlatego to jakoś... W Legionowie jest podobnie, ale oficjalnie - mówi kolejny sprzedawca.
W Wyszkowie nie otrzymywał pokwitowania za opłatę rezerwacji w kwocie 30 zł.
***
Kolejny handlujący artykułami rolnymi także wnosi opłatę rezerwacyjną, ale jak twierdzi - za pokwitowaniem.
- Czy wie Pan, że gmina chce wprowadzić opłatę rezerwacyjną? - pytamy.
- Coś było wcześniej mówione...
- A to podobno na wniosek handlujących?
- Handlujący chcą więcej płacić? - pyta zdziwiony.
***
- Pan zawsze w tym samym miejscu handluje. Macie jakąś opłatę rezerwacyjną?
- Tak, trzy dychy na miesiąc - mówi sprzedawca warzyw i owoców.
- Wie Pan, że chcą podnieść? Słyszał Pan?
- Nic mi nie wiadomo.
- To komu wiadomo? Bo pytam wszystkich, którzy stale handlują i nikt nic nie wie, a burmistrz twierdzi, że to na wasz wniosek, handlujących.
- Oszaleli kur... My nic nie wiemy. Pierwsze słyszę.
***
- Ma być podjęta uchwała w sprawie regulaminu i ma być wprowadzona opłata rezerwacyjna. Wiecie coś o tym? - pytamy sprzedawcę warzyw i owoców, który handluje na wyszkowskim targu od 30 lat, a od ostatnich kilkunastu w tym samym miejscu.
- Nie - odpowiada.
- A płacicie teraz jakąś rezerwację?
- Tak. 30 zł.
- A wiecie o tym, że ma być podniesiona? Podobno to na wniosek handlujących, że chcą mieć tutaj spokój...
- Spokój to ja mam już od iluś lat. No ja nie wnioskowałem o wprowadzenie opłaty. Niższej tak, ale wyższej? No na logikę...
***
Na targ handlować jeszcze z rodzicami przyjeżdżała kolejna nasza rozmówczyni. Jak twierdzi, ma stałe miejsce, za które wnosi opłatę rezerwacyjną.
- 25 zł chyba, ale to zależy od miejsca. Chyba 10 zł z metra jest teraz opłata rezerwacyjna - mówi.
- A ma być opłata 80 zł netto od miejsca.
- To kto im da za to? Tu nikt nic nie wie - mówi kobieta.
***
Warzywami na targu kolejna nasza rozmówczyni wraz z mężem handlują od 20 lat. Niezmiennie w tym samym miejscu.
- Płacicie za to jakąś rezerwację? pytamy.
- Tak, jest rezerwacja i później normalnie jest "wjazdowe". Rezerwacja 30 zł na miesiąc. Jest taka lista w zeszycie i ona (placowa - red.) wpisuje nas.
- Wnioskowaliście do gminy o wprowadzenie opłaty rezerwacyjnej?
- Z dawna dawnego tutaj tak było, że się płaciło rezerwację. Jeszcze jak mama handlowała...
- Gmina mówi, że handlujący wnioskowali o wprowadzenie opłaty i ma być 80 zł.
- Nie, nie nie. Pani Beatka nic nie mówiła, a zawsze jak jakaś zmiana jest to nas informuje - słyszymy.
***
- Na targowisku w Radzyminie jest to normalnie na umowie i jest wszystko wyszczególnione oficjalnie w regulaminie, a tu nie wnikałam... Szczerze mówiąc kwitu nie dostałam - mówi kolejna osoba, która potwierdza, że wnosi opłatę rezerwacyjną za swoje stoisko na wyszkowskim targu.
***
- Od 30 lat handluję tu, na tym targu, nigdy żadnych kłótni nie było. Zawsze stoję w tym samym miejscu. Co oni odpier...? 80 zł? Placowe, torebki, paliwo. Ile ja muszę pracować. żeby na to wszystko zarobić? - mówi sprzedawczyni roślin sezonowych. O "nowej" opłacie rezerwacyjnej dowiedziała się właśnie 21 kwietnia.
***
- Wiecie o tym, że ma się zmienić regulamin targowiska? - pytamy dwie kolejne Panie sprzedające warzywa i owoce.
- Nie.
- A płacicie teraz jakąś rezerwację za miejsce?
- Tak, 60 zł. Oprócz placowego.
"To za śmieci"
- twierdzi Beata Kalinowska. To ona od 2014 roku ma umowę z gminą Wyszków na zarządzanie wyszkowskim targowiskiem. Zaprzecza, że pobiera od handlujących opłatę rezerwacyjną.
- Wiedziałam, że zmiany w regulaminie nastąpią, choć nowego regulaminu jeszcze nie czytałam. Były rozmowy z naczelnikiem, z panią Kasią. Ale o wysokości opłaty wczoraj się dowiedziałam. Ja jako zarządca dałam swoją propozycję, 30 zł opłaty takiej adekwatnej do naszych kosztów i sprzedaży - mówi.
- Czyli tyle, ile teraz płacą? - pytamy.
- Teraz to generalnie nie płacą opłaty rezerwacyjnej. Ja sprzątam i po prostu wywożę śmieci, które oni zostawiają. Zależy od stoiska - jedni płacą 60 zł, inni 30 zł. Prowadzę działalność, mam pozwoleie na sprzątanie i wywóz nieczystości - mówi.
- A wszyscy, z którymi rozmawiałam, twierdzą, że płacą opłatę rezerwacyjną. To na jakiej podstawie?
- To nie jest opłata rezerwacyjna. Nie, absolutnie.
- A mają zagwarantowane w ten sposób miejsca?
- Przyjeżdżają o 5.00, stają w miejscach. Ja prowadzę targowisko ileś lat, oni ileś lat handlują i to są ich miejsca stałe. Nowy kupiec, który przyjeżdża, zgłasza się do mnie i ja szukam miejsca.
- Gmina twierdzi, że sami sprzedający przyszli i poprosili o wprowadzenie opłaty rezerwacyjnej.
- A to ja nic o tym nie wiem. Nie wiem, w czym jest problem? Myślę, że problem jest w wysokości tej opłaty a nie w tym, że będzie wprowadzana - mówi Beata Kalinowska.
Zarządzająca targowiskiem zapewnia, że informowała kupców o planowanej zmianie regulaminu i dziwi ją, że twierdzą inaczej.
Byłaby reakcja
- Żaden z kupców nam nie przekazywał. Nigdy nikt nie zgłosił czegoś takiego ani do wydziału, ani do naczelnika - słyszymy w Wydziale gospodarki komunalnej, gdzie zgłosiliśmy informację o pobieranej od kupców opłacie rezerwacyjnej. - Żebyśmy mieli sygnał, skargę, byłaby reakcja, ale nie było nic takiego nam zgłoszone.