REKLAMA

REKLAMA

"Dziś był to kot, a jutro może być Twoje dziecko..." (AKTUALIZACJA)

Autor: Admin Admin

Miasto | Niedziela, 19 lut 2023 18:50

W Leszczydole-Nowinach ktoś postrzelił kota z wiatrówki. Zwierzę jest sparaliżowane i cierpi. Razem z nim cierpi jego rodzina, a właścicielka, która poinformowała nas o incydencie, zastanawia się, jak można posunąć się do takiego bestialstwa?

Miasto

Nasza redakcja otrzymała poruszający list od właścicielki kota postrzelonego z wiatrówki. Chce ona przestrzec innych przed zagrożeniem, jakie mogło spotkać każdego... także człowieka. Ale ma też apel do sprawcy tego incydentu, do którego doszło w czwartek, 16 lutego przy ul. Środkowej.

- Nie do wiary, jakim okropnym człowiekiem jest ktoś, kto strzela z wiatrówki w bezbronne i niewinne zwierzę, jak do żywej tarczy? Skazuje je na okropne cierpienie, a nawet śmierć. Przez tak bezduszne zachowanie, doszło w moim odczuciu do tragedii - pisze pani Wiktoria.

Jak mówi, pierwsze podejrzenia padły na to, że kota potrącił samochód i uszkodził mu kręgosłup.

- U weterynarza okazało się jednak, że kończyny, miednica oraz kręgosłup nie są połamane. Na RTG weterynarz zauważył śrut wbity w unerwienie kręgosłupa, wskutek czego kot został sparaliżowany od pasa w dół. Kot nie panuje nad odruchami fizjologicznymi i ciągnie za sobą łapki. Walczymy o jego powrót do zdrowia - mówi właścicielka kota.

Jest sfrustrowana zaistniałą sytuacją.

- Sprawiłeś ból kotu, jego dorosłym właścicielom i dziecku - zwraca się do sprawcy. - Kiedy nasze społeczeństwo się obudzi, że to są żywe zwierzęta, które odczuwają ból? Niekiedy konają po rowach, bo nie są w stanie dotrzeć do swojego właściciela. Pokazuję to tutaj z nadzieją, że oprawca mojego biednego kota to zobaczy i może zastanowi się nad swoim zachowaniem.

OD REDAKCJI: Po naszej publikacji otrzymaliśmy informację od Czytelniczki, którą spotkała podobna historia. Kilka lat jej dziesięciokilogramowy kot został 11-krotnie postrzelony z wiatrówki, potem wyrzucony na pustą posesję. Kot miał ma tyle siły, ze wyczołgał się na chodnik. Sprawa była zgłoszona policji, ale bez rezultatu.

REKLAMA

Tagi.


Komentarze (3).

REKLAMA

Janek Kos

A policja to nie czyta takich informacji? To chyba przestępstwo ścigane z urzędu, bo niby jak kot ma złożyć wniosek o ściganie?

Gość

Na policję! To jest znęcanie się nad zwierzętami, to jest zagrożone karą do 2 lat więzienia i grzywną do 100 tyś zł.

Feliks

Hmmm... Zamiast do tuby należy się zgłosić ze sprawą na Kościuszki 13.

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

REKLAMA

Najnowsze komentarze.

REKLAMA

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA