Koszt inwestycji szacowany jest na około 10 mln zł. Poza przebudową drogi, planowana jest budowa kanalizacji sanitarnej. Jezdnia asfaltowa ma być o szerokości 6 metrów, na całej długości zaplanowano pas zieleni z przeznaczeniem pod infrastrukturę typu oświetlenie. Chodnik powstanie od strony zabudowań a ścieżka rowerowa o nawierzchni bitumicznej - od strony lasu. Gmina stara się o dofinansowanie zadania w ramach funduszu Polski Ład.
- Całe przedsięwzięcie zrodziło się już w budżecie gminy Wyszków w 2020 roku - mówił do mieszkańców naczelnik wydziału inwestycji i bezpieczeństwa gminy Wyszków Adam Mróz. - Państwa starania wtedy wieloletnie zaowocowały środkami finansowymi i decyzją o wykonaniu koncepcji. W roku 2021 podpisaliśmy z firmą Rosbud umowę na wykonanie dokumentacji projektowej wielobranżowej. Rzadko nam się zdarza, że robimy dokumentację tak kompleksową ale uważamy, że sytuacja w tym przypadku tego wymagała.
Przedmiotem opracowania jest ulica Sosnowa na odcinku od ulicy Świętojańskiej do ulicy Leśnej oraz odcinek 342 metrów ulicy Sosnowej wzdłuż torów kolejowych w stronę dawnego Bacutilu. W 2020 roku w drodze powstał gazociąg. Od wielu lat jest też wodociąg.
- Chcielibyśmy przy okazji sprawy własnościowe poprostować, żeby puścić ten wodociąg w pasie gminnym a nie na prywatnych gruntach, ale różnie też z tym bywa. Postaramy się, aby nie przebudowywać całego wodociągu jeśli jest sprawny - mówił Mróz.
Nie na natomiast przy ul. Sosnowej kanalizacji, więc gmina ją projektuje i wybuduje.
- Ulica jest specyficzna, bo po jednej stronie ma ścianę lasu, a po drugiej stronie zabudowę mieszkaniową częściowo z usługami. Powoduje to, że jezdnia w naszej ocenie powinna mieć szerokość co najmniej 6 metrów. Aby zapewnić bezpieczeństwo pieszych, osób starszych, zdecydowaliśmy, że chodnik po stronie państwa nieruchomości być musi oraz bitumiczna ścieżka rowerowa po stronie lasu. Inwestycja przewiduje więc zajęcie fragmentu terenów Lasów Państwowych. Jesteśmy po rozmowie nadleśnictwem i mniej będzie kosztowało przejęcie kawałka gruntu od Lasów Państwowych niż państwa nieruchomości - mówił naczelnik.
Mieszkańcy poruszyli kwestię planowanego oświetlenia. Obawiają się też, czy rozbudowa drogi nie wpłynie na ich nieruchomości.
- Mamy świeżą dokumentację odnośnie gazu i mamy tam pokazane na dokumentacji, że mamy pozajmowane grunty, nasze działki. Tu z odpowiedzi pana naczelnika zrozumiałam, że miało to być regulowane po stronie Lasów Państwowych, natomiast w dokumentacja z 2021 roku pokazuje wyraźnie, że łuki drogi będą prostowane przez posesje. Mam projekt ogrodzenia z 1992 roku i państwo jako gmina akceptują tutaj budowę gazociągu, pozwoliliście na sporządzenie skrzynki w ogrodzeniu, a w tej chwili w nowej dokumentacji jest pokazane, że skrzynka jest na ulicy. Kto tak robi? Ja uważam, że jeżeli stać o poszerzenie o 2 metry, to jeszcze i o 2 metry powinno. Już mi i tak się szklanki w regale trzęsą jak samochody jadą, a i nie chce, żeby mi ktoś w łóżko zaglądał z ulicy, bo ja domu nie przesunę - mówiła mieszkanka ul. Sosnowej.
- Wszystkie koncepcje, które państwo otrzymali od gminy, to są wciąż koncepcje. Mówiąc o chodniku, mówiąc o innych rozwiązaniach, regulacjach, zdecydowaliśmy, że przechodzimy w las a nie w państwa nieruchomości i to jest decyzja ostateczna, którą w tej dokumentacji projektowej realizujemy i z taką decyzją wystąpimy do starosty o pozwolenie na budowę. Ja nie jestem inwestorem inwestycji gazowej - mówił Adam Mróz
Mieszkańcy niecierpliwie czekają, kiedy inwestycja będzie realizowana.
- A kiedy będzie to realizowane? Kiedy? Tych obiecanek to mamy tysiące. Pan burmistrz nam obiecał, że w 2021 będzie projekt a w 2022 będzie budowa, a co się okazuje, że nic z tego nie wynika. My chcemy na piśmie kiedy to będzie robione, a nie tak na „głowę” na „głowę” to można mówić - skwitował mieszkaniec ulicy Sosnowej.
- To trwa 26 lat. To jest rekord. Pierwszy dokument wpłyną 26 lat temu - dodała inna uczestniczka spotkania.
Sytuacja jest taka, że jak sami państwo wiedzą, bo żyją państwo na tym świecie podobnie długo jak ja są techniczne uwarunkowania, jest budżet, są starania radnych o różne inwestycje. Każdy z radnych, każdy z burmistrzów przyjmuje na początku swojej kadencji jakieś rzeczy możliwe do realizacji. Pewnie obietnic na tej sali padało mnóstwo, miło powiedzieć państwu, że jesteśmy bardzo blisko realizacji. Mam nadzieję, że dokumentacja projektowa uzyska państwa akceptację. Liczę na to, że uzyskamy dofinansowanie - padła odpowiedź urzędnika.- Nikt państwu takiego pisma nie podpisze. Myślę, że ta obietnica zostanie niedługo zrealizowana. Teraz mamy już prawie dopracowany projekt i później przejdziemy do uzyskania pozwolenia na budowę i czekamy na to dofinansowanie z Polskiego Ładu.
