Dzisiaj wielki bal w Operze.
Sam Potężny Archikrator
Dał najwyższy protektorat,
Wszelka dziwka majtki pierze
I na kredyt kiecki bierze,
Na ulicach ścisk i zator,
Ustawili się żołnierze,
Błyszczą kaski kirasjerskie,
Błyszczą buty oficerskie,
Konie pienią się i rżą,
Ryczą auta, tłumy prą,
W kordegardzie wojska mrowie,
Wszędzie ostre pogotowie,
Niecierpliwe wina wrą,
U fryzjerów ludzie mdleją,
Czekający za koleją,
Dziwkom łydki słodko drżą...
Tak zaczyna się najbardziej znany poemat satyryczny Juliana Tuwima (powstał w 1936 roku, ale wydany w całości został dopiero w 1982 roku). Ma on formę odważnej satyry, wymierzonej we współczesne poecie społeczeństwo dwudziestolecia międzywojennego. Akcja rozgrywa się przede wszystkim w tytułowej Operze, gdzie ma się odbyć wytworny bal. Ale dynamiczna, wartka, barwna akcja szybko przenosi się z gmachu, na ulice, przedmieścia, a nawet w przestrzeń kosmiczną. Wszystko to dla uwydatnienia prawdziwego obrazu świata i ludzi - uczestników i obserwatorów balu. Tym poematem Julian Tuwin chciał bowiem wyrazić swój sprzeciw wobec rodzącego się w latach dwudziestych faszyzmu i sanacji, a - według Czesława Miłosza - także obrzydzenie upodleniem i upadkiem wartości współczesnego Tuwimowi świata. W "Balu w operze" poeta surowo i dobitnie piętnuje bowiem ludzkie przywary i grzechy: chciwość, rozpustę i nierząd, zazdrość, zwierzęce żądze, obżarstwo, pijaństwo, inwigilację. Czyż nie brzmi to znajomo i tak bardzo aktualnie? Dlatego i my, dziś, odnajdujemy w tym dziele Tuwima wiele gorzkiej prawdy o kondyncji naszego społeczeństwa, naszych elit. Powszechna pogoń za władzą, pieniądzem, tanią rozrywką i wszechobecny konsumpcjonizm - to pozwala twierdzić, że ten bal wciąż trwa a my w najlepsze wirujemy na parkiecie... Ta prześmiewcza, pełna sarkazmu sztuka chwilami bawi, ale na pewno pobudza do myślenia i nie pozostawia obojętnym.
"Teatr Niezbędny" zmierzył się z dziełem wybitnym i niezwykle trudnym, także językowo, co potwierdza sam reżyser Piotr Adler.
- Trudne było wyzwanie zmierzenia się z tekstem pisanym wierszem. Aktorzy wykazali się olbrzymią pracą, siłą i wyobraźnią. Tekst napisany jest żywym, zdrowym, pięknym, przaśnym, a przy tym poetyckim językiem, a przy tym tak aktualny. Uderzyła nas jego aktualność. Gdy pracowaliśmy nad tym tekstem przez ostatnie miesiące, wiele się zadziało - u nas, w Wyszkowie, w Europie, na świecie, i dziwiło nas, jak aktualnym jest tekst, który Tuwim napisał w 1936 roku - mówi.
Podkreśla, że to praca zbiorowa wielu wyszkowian, którzy zaangażowali się w przygotowanie spektaklu. Uzyskał on akceptację Fundacji im. Juliana Tuwima i Ireny Tuwim.
W spektaklu wystąpili wyszkowianie: Joanna Adler, Lidia Błachnio, Anna Chmielak, Agnieszka Głowacka, Marta Grus, Małgorzata Kogut, Magda Mielczarczyk, Honorata Piotrowska, Jolanta Wiśniewska, Jolanta Wnuk, Piotr Adler, Grzegorz Choba i Grzegorz Piotrowski. Reżyserią zajął się po mistrzowsku Piotr Adler. Wspaniałą muzykę skomponował Roman Grus. W przygotowaniu scenografii pomagali Anna Mierzejewska-Miziołek i Woytek Smółkowski.
To już trzeci spektakl przygotowany przez "Teatr Niezbędny" Akademii Umiejętności Pan Hilary w Wyszkowie. W 2018 r. grupa wystawiła inscenizację "Smoka" Eugeniusza Szwarca, w 2020 roku odbyła się premiera "Co się stało z naszą bajką" na podstawie utworu Hanny Krall.