- Dzisiejszy wernisaż fotografii pod hasłem "Ballada o Wyszkowie" jest to ballada okiem czy też obiektywem Radosława Czapskiego - tak powitała gości wernisażu dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik - Nasiadko. - Fotografie są bardzo ciekawe, dokumentujące to, jak Wyszków wyglądał wcześniej. Dzisiejszy gość nie jest tutaj anonimową postacią, miewał już wystawy, miał także wystawę ze swoim znanym tatą - Wiesławem Czapskim.
Radosław nie jest rodowitym wyszkowianinem, przyjechał do nas ze Śląska w 1974 roku. Trafił wtedy do Szkoły Podstawowej nr 2 w Wyszkowie, następne było Liceum Ogólnokształcące im. Cypriana Norwida w Wyszkowie, a później Uniwersytet Warszawski i poważny Wydział matematyczno - informatyczno - mechaniczny. A po studiach był taki epizod, że Radosław pracował w firmie, która zafundowała mu roczny staż w Dublinie, w Irlandii i właściwie tutaj zaczyna się przygoda z fotografią.
- Zdjęcia Radosława można także oglądać na blogu, który prowadzi. Radek interesuje się taką tematyką jak pejzaże Od niedawna współpracuje z agencją prasową Fotonova. I 20 fotografii można oglądać na stronie agencji Fotonova, przedstawiają one twórców artystów na tle ich prac. Radosław jest związany od kilku lat z Muzeum Jazzu w Warszawie, dzięki temu w marcu 2018 roku w naszej bibliotece przedstawialiśmy wystawę prezentującą najwybitniejszych polskich jazzmanów - mówiła dyrektor M-GBP.
Główny bohater wydarzenia opowiedział o początkach swojej przygody z fotografią, odwołując się do zdjęcia przedstawiającego ławeczkę parkową na tle rzeki Bug.
- W szkole byłem zawsze takim „mózgowcem”, siedziałem w książkach. Fotografia jest dla mnie momentem, w którym mogę wyjść z domu, wyjść do ludzi, na wernisaże, wstać od komputera. Woda płynie w Bugu jak życie, a człowiek w samotności snuje się po lasach, parkach, rozgląda się za ciekawymi widokami. Usłyszałem, kiedyś, że każdy fotograf ma prawdopodobnie jakąś wadę wzroku, więc chciałem opowiedzieć o takim zjawisku, że kiedy idę przez las, zdarzało mi się, że kątem oka zobaczyłem jakieś ciekawe światło, taki impuls, odwracam się i jest gotowe zdjęcie właściwie. Ja próbowałem na różne sposoby wyjść z tej swojej „norki”, ze swojego pokoiku, gdzie miałem komputer i książki. Postanowiłem uczyć się grać na instrumentach. Ale kiedy jechałem któregoś dnia z Warszawy autobusem z keyboardem, jechali też robotnicy budowlani i pili piwo. Popatrzyli na mnie i zaczęli zadawać pytania, co ja za instrument wiozę, a oni po tej ciężkiej fizycznej pracy się tak rozmarzyli i jeden z nich powiedział: „ooo, a jak by Pan nam zagrał jakąś balladę". I tak sobie pomyślałem wtedy, że ballada to jest taki utwór, który nie jest tak prosto zagrać. Żeby zagrać balladę, trzeba bardzo pilnować rytmu. A druga anegdota, związana też z Wyszkowem, jest taka, że kiedy chodziłem jeszcze do wypożyczalni vdeo i wypożyczyłem kilka filmów, jeden z nich był o niewidomym jazzmanie i ten młody człowiek, który był wtedy w wypożyczalni i odbierał ode mnie te kasety, powiedział: "ten film to pewnie najbardziej się panu podobał?". I tak było! Pomyślałem sobie: "skąd on to wiedział, że ja myślałem o tym samym?". Ten mój sposób patrzenia na ludzi i jakiś stres z tym zawiązany skojarzył, mi się z tym głównym niewidomym bohaterem - mówił Radosław Czapski.
Na wystawie prezentowanych jest 30 fotografii przedstawiających dawny Wyszków oraz współczesne ulice, zabudowania, pejzaże rzeki Bug i parku miejskiego. Goście wernisażu mieli okazję obejrzeć pokaz multimedialny 56 fotografii Radosława Czapskiego, na których uchwycone zostały scenerie okolic Wyszkowa m.in. Suwin, Wola Mystkowska, Leszczydół-Nowiny. Zdjęcia Radosława Czapskiego można też oglądać na jego internetowym: blogu https://wernisazeipejzaze.home.blog