REKLAMA

REKLAMA

"Bierzmy przykład z takich ludzi"

Autor: Monika Grzelecka

Sport | Piątek, 04 mar 2022 22:00

2 marca Zespół Szkół nr 1 w Wyszkowie odwiedziła wicemistrzyni olimpijska w wioślarstwie, brązowa i srebrna medaliska Igrzysk trzydziestej pierwszej i trzydziestej drugiej Olimpiady w Rio de Janerio z 2016 roku i Tokio w 2020 roku - Agnieszka Kobus - Zawojska. Spotkanie było także okazją do oficjalnego oddania do użytku wyremontowanej hali sportowej w budynku szkoły.

Agnieszka Kobus-Zawojska urodzona 28 sierpnia 1990 roku w Warszawie. Zawodniczka klubu sportowego AZS AWF Waszawa, pierwszy trener Jacek Suchocki. Była w top 10 najlepszych wioślarek na świecie, w 2016 roku została odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi, a w 2021 roku została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odriodzenia Polski. Sukcesy sportowe w czwórce podwójnej: Puchar Świata II miejsce - 6 razy, I miesjce - 5 razy. Mistrzostwa Europy III miejsce: w 2014 roku w Belgradzie, w 2015 roku w Poznaniu, w 2020 roku w Poznaniu. II miesjce: w 2011 roku w Płowdiw, w 2016 roku w Brandenburgu. I miejsce: w 2018 roku w Glasgow. Mistrzostwa Świata II miejsce: w 2017 roku w Sarasocie, w 2019 roku w Ottensheim. I miesjce: w 2018 roku w Płowdiw. Igrzyska Olimpijskie III miejsce: w 2016 roku w Rio de Janerio i II miejsce w 2020 roku w Tokio.

Uczniów oraz grono pedagogiczne powitali Zuzanna Sitek oraz Wiktor Marcinkiewicz, którzy poprowadzili spotkanie z mistrzynią.

- 28 lipca 2021 roku na Olimpiadzie w Tokio był szczęśliwym dniem, otóż polskie wioślarki zdobyły srebrny medal. Polscy kibice przeżywali razem z sportsmenkami wyjątkowe chwile w ich karierze. Droga na podium wymagała od nich wiele trudu, wyrzeczeń i cierpliwości. Sportową drogę wobec tego prowadziły monotonne treningi wieńczone sukcesami, mistrzostw klasy, szkoły, gminy, powiatu, międzypowiatu i województwa. Te pierwsze sukcesy przerodziły się w uczestniczenia w prestiżowych zawodach, do których zaliczyć należy mistrzostwa regionalne, Polski, Europy i świata. Marzenia sportowca realizują się najlepiej podczas zmagań olimpijskich, na oczach całego świata trwa walka o kolejne fazy awansów. Wytrwałość, siła i determinacja prowadzą na szczyt sportowych wyników ale i emocji. Pani Agnieszka Kobus - Zawojska to jedna z najbardziej utytułowanych, wytrwałych i uśmiechniętych sportsmenek w naszym kraju. Być może za kilka lat ktoś z obecnych uczniów stanie na podium, do tego potrzeba nie tylko talentu ale i konsekwencji i systematyczności w pracy w szkole i w każdej sferze życia. Bierzmy przykład z takich ludzi jak pani Agnieszka Kobus-Zawojska - mówił Wiktor Marcinkiewicz.

Do gości zwrócił się dyrektor ZS nr 1 w Wyszkowie Marian Popławski.

- To wyjątkowa sytuacja w roku szkolnym, gdy mamy zaszczyt gościć panią Agnieszkę Kobus-Zawojską. Wpiszemy to starannie do historii naszej szkoły. Nasza patronka Maria Skłodowska-Curie powiedziała kiedyś, że trzeba mieć wytrwałość i wiarę w siebie, trzeba wiedzieć, że się jest do czegoś zdolnym i osiąga to za wszelką cenę. Tu mamy doskonały przykład, że ta wiara, praca i aktywność skierowana na główny cel, jakim jest sport, daje te rezultaty. Wsród naszej młodzieży i nauczycieli również nie brakuje ludzi, którzy mają pasję, mają zainteresowania, którzy to widzą swoją przyszłość. W historii naszej szkoły, a ma ona ponad 70 lat, również mieliśmy i mamy zapisanych sportowców, którzy osiągali bardzo wysokie rezultaty. Chciałbym tu wymienić śp. Zbigniewa Getkę, który zdobył mistrzostwo Polski w biegu na 100 metrów młodzieżowych oczywiście. A więc wynik był fascynujący. Możemy się szczycić Mateuszem Trycem, który tu właśnie na tej hali stawiał pierwsze kroki i jest w tej chwili czynnym pięściarzem. Także każdy ma szanse, wystarczy tylko określić swój cel - mówił.

- Bardzo dziękuję za zaproszenie i za takie wspaniałe przywitanie. Jestem wzruszona ponieważ nie spodziewałam się czegoś takiego - mówiła Agnieszka Kobus - Zawojska. - Rzeczywiście staram się być jedną z najbardziej uśmiechniętych sportsmenek w Polsce. Chicłabym wam przekazać, że sport to jest jedność, przyjaźń, farplay i mimo, że czasy się zmieniają, bo sport to też pieniądze i sponsorzy. Może nie każdy sport to pokazuje, bo są sporty bardziej komercyjne lub mniej, nasz akurat jest troszkę mniej. Ostatnimi czasy została odkurzona idea olimpizmu. Dziś cały świat się jednoczy i pamiętajcie, że nie trzeba pomagać w wielki sposób, tak naprawdę wystarczy symbol. Ja rozmawiam z wioślarkami na świecie i one mówią o tym, że im nawet pomaga symbol na socialmediach. Nam się wydaje, że to jest nic, ale to pokazuje jedność i pokazuje, że sport łączy.

Młodzież zaprezentowała namiastkę ceremoniału olimpijskiego - przy hymnie Igrzysk Olimpijskich uczennice wniosły symbole olimpijskie - replikę znicza z zimowych igrzysk w Nagano z 1998 roku oraz flagę olimpijską z Igrzysk Olimpijskich z 1972 roku. Uczniowie przygotowali mini konferencję, podczas której wioślarka odpowiadała na ich pytania.

Czy pamięta pani swoich nauczycieli wychowania fizycznego?

- Oczywiście, ja uważam, że sport zaczyna się w szkole. Rzeczywiście lekcje wychowania fizycznego są ważne, bo właśnie tam jest taka zdrowa rywalizacja o czym mam wrażenie później zapominamy.

Jakie okoliczności sprawiły, że uprawia pani wioślarstwo?

- To jest bardzo ciekawe, ponieważ mam wrażenie, że wioślarstwo wybrało mnie i ja wioślarstwo. To jest tradycja, tak samo moi rodzice trenowali. Myślę, że nawet gdyby nie wioślarstwo, chciałabym, aby moja droga była sportowa, bo sport to dla mnie naprawdę wszystko.

Rozpoczynając karierę sportową, jak daleko sięgały Pani marzenia sportowe?

- Zawsze marzyłam o Igrzyskach Olimpijskich i nie jest to takie błache mówienie z mojej strony. Bo ja też byłam na takim spotkaniu w szkole podstawowej jak wy teraz ze mną i na moim miejscu siedział dwukrotny mistrz olimpijski i złoty medalista olimpijski i właśnie on powiedział tam takie zdanie: “ciekawe czy wśród nas siedzi olimpijczyk?”. Ja to zapamiętałam i moim zawsze marzeniem było pojechać na Igrzyska, ale nie spdziewała się, że jak pojadę pierwszy raz to od razu zdobędę tyle nagród.

Ile waży łódka kobiecej wioślarskiej czwórki i czy różni się wagą od męskiej?

- Czwórka wioślarska waży 52 kilo i czasem po starcie jesteśmy zaproszeni na ważenie i jeżeli łódka będzie ważyć mniej, wtedy następuje nie dyskwalifikacja, ale przesunięcie na ostatnie miejsce. Minimum to 52 kilo, często podczas przygotowań sobie dokładamy. Są takie komory u nas w łódce. Przed startem je właśnie zdejmujemy, żeby poczuć tę lekkość i naprawdę walczymy o każde 100 gramów.

Jaki momen treningowy jest dla Pani najtrudniejszy w wioślarstwie?

- Ciężko wybrać jeden moment, bo chciałabym powiedzieć, że rzeczywiście kocham sport ale też rzeczywiście też bardzo często go nienawidzę. To jest 300 dni poza domem, to jest brak czasu na inne zajęcia. Ale jednocześnie jest to spełnianie marzeń. Pamiętam jeden ze swoich najgorszych treningów - to było w Hiszpanii. Jechałyśmy na rowerze z bardzo dużym przewyższeniem. Z Grenady do Sierra Nevada było to dla nas wyzwanie kolarskie.Zawsze do treningów podchodzę zadaniowo. To jest na zasadzie jak iść do szkoły i zaliczyć przedmiot, żeby przejść dalej. Tak samo ja muszę zaliczyć te treningi, żeby dobrze wystąpić na zawodach.

Jakie cechy charakteru najbardziej Pani ceni u swoich kolezanek z drużyny, a jakie u przeciwniczek?

- U swoich koleżanek z drużyny - waleczność i ich zaufanie. Mam wrażenie, że stworzyłyśmy taką trochę sportową rodzinę i mimo, że nie jesteśmy od swoich przeciwniczek silniejsze, dużo mocniejsze, to mam wrażenie, że my po prostu miałyśmy bardzo duże zaufanie. To jest bardzo komfortowe kiedy stoisz na starcie i wiesz, że tej drugiej osobie możesz zaufać. U wszystkich sportowców cenię czystą grę, nie toleruję dopingu i tego jak ktoś oszukuje. Więc uważam, że zasada fairplay jest bardzo ważna.

Który moment w karierze był dla pani najważniejszy?

- Tak naprawdę trzy momenty przychodzą mi do głowy. Oczywiście pierwszy mój medal w 2004 roku. Później pierwszy medal olimpijski czyli ten z Rio. I 2018 rok to był piękny czas, bo pierwszy raz usłyszałam dwukrotnie Mazurka Dąbrowskiego i to jest coś wyjątkowego.

Jakie wrażenia przeżywała Pani na mecie i na olimpijskim podium?

- To oczywiście są najprostrze słowa - wielkie wzruszenie i radość. Ale o tyle co w Rio było to dla mnie dużym zaskoczeniem, tak w Tokio trochę ulga, bo miałam sprecyzowane swoje zadanie, że ja muszę wrócić z medalem. Medalem lepszym od tego z Rio i udało się.

Podczas środowego spotkania przygotowana była także część artystyczna, w której wystąpił duet Zuzanna Sitek i Maja Żołędowska, które wykonały piosenkę pt. "Nie bój się chcieć". Korzystając z okazji przekazano uczniom Stypendia Prezesa Rady Minstrów, które otrzymali: Wioleta Jeż kl. IVTB, Natalia Sobótka kl. IIILSg, Bao Diiep Bui kl. II Llp, Szymon Godles kl. II TB. Pomocy w organizacji spotkana udzielił Andrzej Rębowski natomiast za koordynację przedsięwzięcia odpowiadał Sylwester Śniadała.

REKLAMA

Tagi.


Komentarze (0).

REKLAMA

Brak komentarzy

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

REKLAMA

Najnowsze komentarze.

REKLAMA

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA