REKLAMA

REKLAMA

Dobrze się zabezpieczał. Znamy uzasadnienie wyroku dla Krzysztofa S. (TREŚCI TYLKO DLA OSÓB 18+)

Autor: Elwira Czechowska

Miasto | Poniedziałek, 07 lut 2022 23:00

Mimo że przez internet prowadził bogatą korespondencję z nastoletnimi chłopcami, w której poruszał temat seksu, składał propozycje wspólnej masturbacji, wysyłał pornograficzne zdjęcia (w tym swoje), zapraszał ich do domu, a nawet proponował seks, Krzysztof S. został uniewinniony od zarzutów pedofilskich. Zdaniem sądu, prokuratura nie udowodniła, iż były radny miejski miał świadomość, że rozmawia z osobami poniżej 15. roku życia. Jednocześnie sąd przyznał, że oskarżony zdawał sobie sprawę, czego nie powinien pisać i wysyłać do osób, które nie mają 15 lat. Był na tę kwestię wyczulony i miał świadomość konsekwencji prawnych. Nasza redakcja dotarła do szokujących ustaleń śledczych oraz do uzasadnienia wyroku sądu, od którego prokuratura już złożyła apelację.

Miasto

Chłopak nr 2

Rozmowa 1.

Krzysztof S. (lat około 60): A ty jak z tymi sprawami, masz coś do r....... czy nie?

Chłopak nr 2 (lat 12): Ja jeszcze za młody, ale oczywiście po ślubie dopiero jak coś

Krzysztof S.: Obyś taką znalazł, co wytrzyma bez sexu do ślubu, a dziewczynę masz, czy może chłopaka bo teraz i to w modzie?

Chłopak nr 2: A propo dziewczyny na razie nie ale prawa ręka daje radę heh

Krzysztof S.: To normalne wśród chłopaków, często se walisz?

Chłopak nr 2: Jak mam ochotę to tak

Krzysztof S.: Ja jeszcze teraz czasami lubię to zrobić

Chłopak nr 2: Hehe może zamienimy się rękami?

Krzysztof S.: A chciałbyś?

Chłopak nr 2: A jak żona się dowie

Krzysztof S.: Trzeba tak robić, by się nie dowiedziała

Chłopak nr 2: A ile cm?

Krzysztof S.: Sporo

Chłopak nr 2: To znaczy?

Krzysztof S.: Pokaż swojego

Chłopak nr 2: XD

Krzysztof S.: [obrazek przedstawiający kciuk w górę]; 

 

Rozmowa 2.

Krzysztof S.: A co ciekawego u Ciebie słychać?

Chłopak nr 2: Nic, szkoła, dom

Krzysztof S.: Tak zupełnie nic

Chłopak nr 2: Masturbacja, Komputer, Sen, Szkoła, Dom, Masturbacja, Sen i tak w kółko

Krzysztof S.: To sporo zajęć, szczególnie jeśli się często wali

Chłopak nr 2: Nom

Krzysztof S.: Często se walisz? Jak za trudne pytanie to nie musisz odpowiadać

Chłopak nr 2: Ile cm pała? Spora? Twardy na maxa jest?

Krzysztof S.: Swoją się pochwal

Chłopak nr 2: Najpierw ty

Krzysztof S.: Niby czemu

Chłopak nr 2: Nie wiem naj.....m się

Krzysztof S.: Znów beze mnie

Chłopak nr 2: Niestety No

Krzysztof S.: [symbol smutnej buźki]

Chłopak nr 2: Może następnym razem, Towar też wziąć?

Krzysztof S.: Pewnie

Chłopak nr 2: No dobra, dobra ale pokaż no

Krzysztof S.: Ty 1

Chłopak nr 2: No dobra [obrazek przedstawiający penisa w zwodzie]

Krzysztof S.: Spoko

Chłopak nr 2: Teraz ty

Krzysztof S.: [obrazek przedstawiający penisa w zwodzie] z dopiskiem: golisz sobie?

Chłopak nr 2: No a nie widzisz

Krzysztof S.: Widzę, waliłeś dzisiaj?

Chłopak nr 2: A ty, no, i to 3 razy

Krzysztof S.: Super, ja nie, może kiedy razem? pękasz?

Chłopak nr 2: Nie no co ty, musiałem dokończyć

Krzysztof S.: Chętnie pomógłbym ci

Chłopak nr 2:

Krzysztof S.: Jutro?

Chłopak nr 2: Oczywiście. Wyślę ci adres

Chłopcy nr 7, 9, 10 i 11

W dniu (...) Krzysztof S. do grona  swoich znajomych  zaprosił  Chłopaka nr 7. Chłopak nr 7 przesłał Krzysztofowi S. gratulacje i od tego czasu  wymienieni zaczęli ze sobą korespondować. Pewnego razu Krzysztof S. zaprosił Chłopaka nr 7 do domu, a ten z zaproszenia skorzystał. Wybrał się do Krzysztofa S. wraz trojgiem kolegów tj. z Chłopakiem nr 9, Chłopakiem nr 10 i Chłopakiem nr 11. Bardzo często Krzysztof S. korespondował również i z nimi. Gdy dotarli na miejsce, Krzysztof S. poczęstował ich alkoholem i wtedy  rozmowa zaczęła się bardziej kleić. Wtedy też Krzysztof S. puszczał im „oczko", a gdy siedzieli, to przysuwał się do nich i łapał za nogę, udo. Robił tak w stosunku do wszystkich chłopców, jednak bardziej poufale zachowywał się wobec Chłopaka nr 9. W pewnym momencie Krzysztof S. zaprosił Chłopaka nr 9 do oddzielnego pokoju. Chłopak zgodził się i obydwaj poszli. Krzysztof S. zamknął za sobą drzwi. Wtedy zaproponował Chłopakowi nr 9 seks, ale ten nie zgodził się i za chwilę wyszli z pokoju. Gdy wychodzili, Krzysztof S. dał Chłopakowi nr 9 klapsa. Chłopcy byli u Krzysztofa S. w mieszkaniu jeszcze w dniu (...), ale wówczas tylko posiedzieli u niego chwilę i poszli.

Chłopak nr 6

Od (...) Krzysztof S. pisał z Chłopakiem nr 6. Krzysztof S. przesłał mu film z podkładem muzycznym oraz napisami dla osób zakochanych. W trakcie jednej z rozmów prowadzonych w kolejnych dniach Chłopak nr 6 wysłał Krzysztofowi S. zdjęcie mężczyzny, raz nagiego, a następnie takiego, który nie był nagi. Zapytał Krzysztofa S., czy chciałby zdjęcie tego mężczyzny w sytuacji, jak odbywa z Chłopakiem nr 6 stosunek oralny. Krzysztof S. odpisał, że tak i przysłał Chopakowi nr 6 zdjęcie mężczyzny, na którym pokazany był członek w zwodzie.

Chłopak nr 4

W dniu (...) Krzysztof S. pisał do Chłopaka nr 4. W trakcie rozmowy Krzysztof S. dopytywał go, do jakiej chodzi szkoły, czy ogląda filmy porno, pytał również ogólnie. Następnie przesłał Chłopakowi nr 4 baner wyborczy. Chłopak nr 4 nie chciał kontynuować tej korespondencji, ponieważ słyszał od innych osób, że ta osoba, która pisze z konta o nazwie „..." wysyła sprośne rzeczy.

Chłopak nr 3

Krzysztof S. do grona swoich znajomych zaprosił Chłopaka nr 3. Zaczęli ze sobą korespondować. Krzysztof S. zapytał Chłopaka nr 3, do której klasy chodzi, czy do II, czy do III. Ten potwierdził, że do trzeciej, dając w ten sposób jasno do zrozumienia, że ma skończone 15 lat. Wtedy też zmieniły się tematy rozmów, zaczęły dotyczyć kwestii związanych z seksem. Gdy Chłopak nr 3 wyczuł grunt podatny do żartów, zaczął podpuszczać Krzysztofa S. Gdy Chłopak nr 3 wysłał mu zdjęcie penisa wystającego spod bielizny, Krzysztof S. wysłał mu zdjęcie przedstawiające penisa w zwodzie. Poza tym Krzysztof S. wysłał mu zdjęcie loda, co Chłopak nr 3 odczytał jako propozycję uprawnia seksu oralnego. Poza tym Krzysztof S. zapraszał go do siebie na działkę.

Liczne rozmowy z młodymi chłopakami

W latach (tu sąd utajnił dane, ale jak widać ten proceder trwał dłuższy czas - red.) poprzez komunikator internetowy Krzysztof S. prowadził liczne rozmowy z młodymi chłopakami z Wyszkowa i okolic. Jak wynika z przytoczonych wyżej fragmentów akt sądowych sprawy, w trakcie tych konwersacji niejednokrotnie poruszane były tematy związane z seksem. Często jednak to sami młodzi mężczyźni pierwsi je inicjowali, ponieważ w osobie Krzysztofa S. dostrzegli grunt podatny do żartów związanych z tą sferą. Często prowokowali i podpuszczali go. Jednak Krzysztof S. chętnie te tematy podejmował. Mało tego, formułował komunikaty dające do zrozumienia, że jest zainteresowany nawiązaniem relacji seksualnej z młodymi chłopakami. W trakcie konwersacji potrafił zapytać swego rozmówcę, czy woli dziewczyny, czy może chłopaków, dodając przy tym - dla zneutralizowania tego pytania - że "teraz to i taka opcja jest w modzie". Zawsze jednak Krzysztof S. weryfikował wiek rozmówcy. Tematy związane z seksem poruszał tylko z osobami, co do których nabierał przekonania, że albo są już pełnoletnie albo prawie pełnoletnie. Gdy miał wątpliwości co do wieku, dopytywał rozmówcę, by mieć pewność, że ma do czynienia z osobą, która ukończyła 15. rok życia. Sprawdzał wiek, nie tylko pytając o niego wprost, ale patrząc również w datę urodzenia wpisaną w profilu danego rozmówcy. Na swoim koncie na Facebooku miał ponad 4000 znajomych.

Zarzuty 

Krzysztofa S. prokuratura oskarżyła o to, że działając w celu poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej przez małoletniego poniżej lat 15 nawiązał za pośrednictwem komunikatora strony społecznościowej, posługując się kontem o nazwie (...) kontakt z Chłopakiem nr 2, któremu w toku prowadzonej korespondencji za pośrednictwem wymienionego komunikatora prezentował zdjęcia zawierające treści pornograficzne celem realizacji złożonej propozycji, to jest o czyn z art. 200 § 3 k.k. (Kto małoletniemu poniżej lat 15 prezentuje treści pornograficzne lub udostępnia mu przedmioty mające taki charakter albo rozpowszechnia treści pornograficzne w sposób umożliwiający takiemu małoletniemu zapoznanie się z nimi, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3) i art. 200a § 2 k.k. (Kto za pośrednictwem systemu teleinformatycznego lub sieci telekomunikacyjnej małoletniemu poniżej lat 15 składa propozycję obcowania płciowego, poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej lub udziału w produkowaniu lub utrwalaniu treści pornograficznych, i zmierza do jej realizacji, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2) w zw. z art. 11 § 2 k.k. 

Puścił "oczko", dotknął kolana, dał klapsa

Krzysztof S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu w całym postępowaniu. We wstępnej fazie postępowania podał, że kojarzy osobę Chłopaka nr 2 z portalu społecznościowego.

- Z prowadzonej z nim (Chłopakiem nr 2 - red.) korespondencji wynikało, że Krzysztof S. był żonaty, że miał problemy z żoną, że nie chciała z nim współżyć. Oskarżony nie pamiętał, by wysyłał Chłopakowi nr 2 treści pornograficzne. Był przekonany, że jest to osoba pełnoletnia. Nie kojarzył, żeby nakłaniał go do innych czynności seksualnych. Przed sądem oskarżony podał, że był osobą znaną i pomagał wielu ludziom, w miarę możliwości, czy przez kontakt osobisty, czy za pomocą środków społecznościowych. W tym czasie na portalu społecznościowym miał około 4 tysięcy znajomych, prowadził szeroką korespondencję, nie patrząc, czy ktoś jest wierzący, bogaty, biedny, takiej, czy innej orientacji seksualnej. Prowadził również korespondencję z młodzieżą, która często zadawała mu pytania polityczne, szczególnie na temat wyborów. Rozmawiali na różne tematy - czytamy w aktach sądowych.

Przed sądem oskarżony Krzysztof S. wyjaśnił, że od swoich rozmówców otrzymywał "zaczepki" (funkcja w komunikatorze, podczas której wyskakiwał komunikat z powiadomieniem - red.). Jedna była od Chłopaka nr 2. Wtedy odbyła się pierwsza rozmowa. Podczas tej rozmowy Chłopak nr 2 powiedział, że ma 13 lat (potem kilkukrotnie zmienił tę wersję, o czym piszemy dalej - red.).

- Chciał chyba dofinansowanie do komputera. Krzysztof S. ustalił to później, bo nie pamiętał tej rozmowy. Następna była aż po 10 miesiącach. Krzysztof S. tej rozmowy nie pamiętał. Nie rozmawiali wówczas o żadnym seksie, tym bardziej z małoletnimi nie rozmawiał o takich rzeczach. Być może ta rozmowa była skasowana, bo często kasuje. Rozmowa była dziwna, dwuznaczna, bo Chłopak nr 2 zapytywał, "czy żona daje", mówił, że nie ma dziewczyny, że czasami się masturbuje, następnie on sam wysłał takie zapytanie, czy nie zamieniliby się rękami. Oskarżony zapytał ze zdziwieniem: „Chciałbyś?". Widząc, że to jest jakaś dziwna rozmowa, zakończył ją. Sprawdził dane osobowe i w zakładce Chłopaka nr 2 "data urodzenia" zobaczył datę (...) rok (utajniona przez sąd - red.). Do dzisiejszego dnia ta data istnieje. To była druga rozmowa. Trzecia rozmowa była nawiązana przez Krzysztofa S. W czwartek, przed świętami wielkanocnymi, podjęta była uchwała w sprawie okręgów wyborczych. Ona dotyczyła bezpośrednio oskarżonego, gdyż burmistrz trzy domy z ulicy, na której mieszka oskarżony, przerzucił do okręgu wyborczego na inne osiedle. Krzysztof S. musiał nazbierać minimum 15 podpisów. Chłopak nr 2 był w Internecie, więc Krzysztof S. zapytał go, czy ma 18 lat, bo z zakładki wynikało 19 i zapytał czy podpisze mu taką deklarację. Chłopak nr 2 powiedział wtedy, że ma 17 lat. (...) Krzysztof S. przyznał, że zrobił głupi żart, że przesłał penisa z podpisem „sikawka gotowa na lany poniedziałek" - czytamy w aktach sądowych z przesłuchań Krzysztofa S.

Następna rozmowa z Chłopakiem nr 2 odbyła się znów po kilku miesiącach i znów to on napisał do Krzysztofa S., gdy ten był w sanatorium.

- Treść była taka, że ma jakieś kłopoty z dziewczyną, chyba seksualne, że ma 20 lat, dziewczyna 19. Wiek, który podał zgadzał się z danymi zwartymi w profilu. Tu również, ani w żadnej innej sytuacji nie proponował sytuacji seksualnej. To on (Chłopak nr 2 - red.) raz zaproponował, że zwalą sobie, czy coś. Krzysztof S. nic nie proponował. Cały czas myślał w rozmowie, że to jest pełnoletnia osoba. Z dorosłymi niezabronione są rozmowy na tematy seksualne. On sam nie zaczynał tematów seksualnych. Nawet sam Chłopak nr 2 zeznał, że to zdjęcie przesłał, jak powiedział, że ma 17 czy 20 lat. Rozmowa, kiedy pytał Chłopaka nr 2 czy „chciałbyś?" (fragment z Rozmowy nr 1 - red.) to było zapytanie, bo po prostu go zaskoczyło to pytanie. Chciał się przekonać, co to za człowiek do niego pisze. To było tylko zapytanie - tak sąd relacjonuje zeznania Krzysztofa S.

Krzysztof S. przyznał, że faktycznie zaprosił do siebie do domu Chłopaka nr 7. Chłopcy nr 9 i 10 - z nimi utrzymywał największy kontakt - też z tego zaproszenia skorzystali. 

- Z dorosłymi Krzysztof S. pił alkohol, a młodsi pili colę. Podał jednak, że co do puszczania „oczka", to w okresie jesiennym zdarza mu się częściej mrugać jednym okiem. Kolana dotknął, aby się wesprzeć, gdy wstawał z krzesła - czytamy relację z sądowych zeznań Krzysztofa S.   

Sąd dał wiarę

Zdaniem sądu, zeznania złożone przez świadków (Chłopcy nr 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 12, 13, 14) były wiarygodne.

- W większości zostały potwierdzone obiektywnymi dowodami w postaci oględzin telefonów komórkowych oraz wydrukami korespondencji prowadzonej przez nich z Krzysztofem S. w aplikacji (...). Zeznania wzajemnie się potwierdzały i uzupełniały. Zostały złożone przez świadków nie mających żadnego interesu w tym, by podać nieprawdę. Częściowo znajdowały pokrycie także w  wyjaśnieniach oskarżonego - czytamy w uzasadnieniu wyroku. 

Natomiast wyjaśnieniom oskarżonego Krzysztofa S. sąd dał wiarę częściowo. Co to dokładnie znaczy?  

- Sąd dał wiarę w całości poza stwierdzeniem, że wtedy, gdy Krzysztof S. do siebie do domu zaprosił Chłopców nr 7, 9 i 10, to nie puszczał im „oczka" tylko mrugał, ponieważ w okresie jesiennym zdarza mu się częściej mrugać jednym okiem, a kolana dotknął, aby wesprzeć się, gdy wstawał z krzesła - czytamy w uzasadnieniu wyroku. Jak ustalił bowiem sąd, takim wyjaśnieniom Krzysztofa S. zaprzeczyły zeznania Chłopca nr 7.

- Zeznania tego świadka (Chłopaka nr 7 - red.) sąd uznał za wiarygodne również w zakresie odbioru zachowań oskarżonego przez tego świadka, że miały one podtekst seksualny. Nie wynikały z dolegliwości zdrowotnych, czy chęci podparcia się podczas wstawania z krzesła. Chłopak nr 7 złożył szczere zeznania, ale dyskredytujące oskarżonego jako (...) (tu nastąpiło utajnienie danych, ale można się domyślać, że jako radnego miejskiego - red.) w opinii publicznej, dlatego Krzysztof S. się tych zachowań w kontekście seksualnym wyparł. Miał ku temu jasny cel. Natomiast Chłopak nr 7 nie miał żadnego interesu w tym, by złożyć zeznania takiej treści, jakie de facto złożył, a potwierdził przed sądem - czytamy w uzasadnieniu sądu.

Co do Chłopaka nr 2, zdaniem sądu, w czasie prowadzenia rozmów z nim Krzysztof S. pozostawał w "usprawiedliwionym błędnym przekonaniu", że koresponduje z chłopcem, który ukończył 15. rok życia.

- W rzeczywistości było bowiem inaczej. Na dzień pierwszej rozmowy Krzysztofa S. z Chłopakiem nr 2 ten miał skończone 12 lat. W czasie rozmów w dniach (...) Chłopak nr 2 miał skończone 13 lat, a w czasie rozmowy z dnia (...) miał skończone 14 lat. W profilu Chłopaka nr 2 widniała data urodzenia (...), którą wpisał sam Chłopak nr 2, by móc założyć konto na (...). Konto na tym portalu można było bowiem założyć po ukończeniu 15 roku życia. Dopiero po dłuższym czasie Chłopak nr 2 do swojego profilu dał zdjęcie profilowe - czytamy w uzasadnieniu sądu.

Sąd uwierzył także, że Krzysztof S. mógł nie pamiętać samego faktu jak i treści rozmów z Chłopakiem nr 2. 

- W tym zakresie, w którym Krzysztof S. podał, że nie pamiętał, by Chłopakowi nr 2 wysyłał treści pornograficzne i nie kojarzył, żeby nakłaniał go do innych czynności seksualnych, sąd jego (Krzysztofa S. - red.) wyjaśnienia obdarzył przymiotem wiarygodności, ponieważ w (...) roku oskarżony mógł już faktycznie tego nie pamiętać - argumentuje sędzia.

Istotne jest jednak to, co sąd dodał w tej kwestii:

- Należało jednak podkreślić, że powołanie się na niepamięć nie oznacza zaprzeczenia, a złożenie propozycji wykonania innej czynności seksualnej nie oznacza jeszcze nakłaniania.

Wysyłał, ale myślał, że starszemu

Ustalony w sprawie stan faktyczny wykazał, że w czasie rozmów Krzysztof S. za pośrednictwem internetowej aplikacji przesłał Chłopakowi nr 2 dwa materiały zawierające treści pornograficzne (giv obrazujący wytrysk z penisa oraz zdjęcie penisa w zwodzie) oraz złożył mu propozycję wykonania i poddania czynności seksualnej polegającej na udzieleniu mu pomocy w trakcie wspólnej masturbacji. Wykazał również to, że w tej dacie Chłopak nr 2 miał faktycznie skończone 13 lat. Dlaczego wobec wszystkich tych faktów, sąd uniewinnił Krzysztofa S. od zarzucanych mu czynów? Kluczowe jest - zdaniem sądu - że nie udowodniono, aby w czasie, gdy Krzysztof S. korespondował z Chłopakiem nr 2, miał pełną świadomość, że rozmawia z osobą, która nie ukończyła 15. roku życia.

- Za przestępstwo z art. 200 § 3 k.k. odpowiada m.in. ten kto małoletniemu poniżej lat 15 prezentuje treści pornograficzne. Natomiast odpowiedzialności za przestępstwo z art. 200a §2 k.k. podlega m.in. ten, kto za pośrednictwem systemu teleinformatycznego lub sieci telekomunikacyjnej małoletniemu poniżej lat 15 składa propozycję poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej i zmierza do jej realizacji. Wspólnym znamieniem wskazanych przestępstw jest to, że mogą one zostać popełnione wyłącznie na szkodę małoletniego, który nie ukończył 15 roku życia, jak też wyłącznie umyślnie tj. w zamiarze bezpośrednim i ewentualnym. Oba przestępstwa wymagają zatem świadomości sprawcy, że osoba, której prezentowane są treści pornograficzne lub której zostaje złożona propozycja poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej, nie ma skończonych 15 lat - podkreśla sąd.

Jak uznał sąd, "Krzysztof S. pozostawał w usprawiedliwionym błędnym przekonaniu co do wieku małoletniego Chłopaka nr 2, tj. był przekonany, że rozmawia z osobą, która ukończyła 15. rok życia". Zgomadzone dowody wykazały, że Chłopak nr 2 w rozmowach z Krzysztofem S. wielokrotnie podawał inne dane dotyczące swojego prawdziwego wieku (raz 13 lat, innym razem 17, jeszcze kiedy indziej - 20, podczas gdy rzeczywiście miał 12-14 lat, gdyż rozmowy odbywały się na przestrzeni dłuższego czasu - red.).

- Tym samym zaistniały w ocenie sądu podstawy do przyjęcia, że oskarżony Krzysztof S. działał w warunkach błędu co do okoliczności stanowiącej znamię czynu zabronionego (art. 28 § 1 k.k.), który dekompletuje stronę podmiotową czynu, co oznacza, że nie można przypisać mu winy (zamiaru bezpośredniego i ewentualnego). Powyższa konkluzja wynika z wyjaśnień Krzysztofa S., zeznań Chłopaka nr 2 oraz z analizy obiektywnego dowodu w postaci wydruków korespondencji, jaką oskarżony Krzysztof S. prowadził z Chłopakiem nr 2 - czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Sąd uwzględnił, że w trakcie jednej z rozmów Krzysztofa S. z Chłopakiem nr 2 ten przyznał, że ma 13 lat (choć wówczas miał tak naprawdę 12 lat), jednak - zdaniem sądu - prokurator "zbyt pochopnie przypisał tej rozmowie tak dużą wagę". Kolejna rozmowa pomiędzy Krzysztofem S. a Chłopakiem nr 2 odbyła się po upływie 10 miesięcy od tej pierwszej. Oskarżony - zdaniem sądu - "miał prawo nie pamiętać i rzeczywiście nie pamiętał rozmowy sprzed tego okresu, zresztą jednej z wielu, które prowadził z młodymi chłopcami, tym bardziej, że początkowo dotyczyła ona kwestii dofinansowania zakupu komputera"

W trakcie kolejnej rozmowy pojawiły się tematy związane z seksualną sferą człowieka.

- Ale inicjatywę w tym zakresie pierwszy podejmował Chłopak nr 2 a Krzysztof S. ani nie przesłał mu treści pornograficznych, ani nie złożył propozycji wykonania lub poddania się innej czynności seksualnej. Wręcz odwrotnie, to Chłopak nr 2 napisał oskarżonemu, że się masturbuje i zaproponował oskarżonemu zamianę rękoma. Istotnym było, że Chłopak nr 2 nie pisał jak 13-latek, w trakcie rozmowy wykazał się wiedzą na temat masturbacji, pytał Krzysztofa S., ile cm ma jego przyrodzenie, a z jego profilu wynikało, że ma 19 lat. W okresie od (...) do (...) praktycznie co miesiąc dochodziło do jakiegoś kontaktu pomiędzy oskarżonym Krzysztofem S., a Chłopakiem nr 2 niemniej jednak w lutym ponownie Chłopak nr 2 podpuszczał oskarżonego, podejmując kolejny raz temat masturbacji - czytamy w uzasadnieniu wyroku sądu.

Zdaniem sądu, oskarżony Krzysztof S., który rozmowy z Chłopakiem nr 2 prowadził wielokrotnie, nie pamiętał wcześniejszych konwersacji - w tym także tej kluczowej, która miała miejsce rok wcześniej, a w której to Chłopak nr 2 przyznał, że ma zaledwie 13 lat.

- Na początku tej rozmowy Krzysztof S. napisał Chłopakowi nr 2, że do wtorku potrzebuje 15 podpisów do komisarza wyborczego. Już sama treść tej wypowiedzi świadczyła o niepamięci wcześniejszej rozmowy albowiem logika wskazuje, że radny nie zwracałby się do 13-latka w sprawach dotyczących podpisów wymaganych przez komisarza wyborczego. Po poruszeniu kwestii tych podpisów Krzysztof S. wprost zapytał Chłopaka nr 2, czy ma 18 lat, a ten mu odpisał, że ma 17 lat. Tym bardziej po uzyskaniu tej informacji, nie sposób wywieść przekonania, że oskarżony Krzysztof S. miał świadomość, że pisze z 13-latkiem. Przecież w dacie prowadzenia tej rozmowy Chłopak nr 2 dokładnie wskazał mu, co prawda fałszywie, ale jednak ile ma lat. Również treści wiadomości pisanych w tym dniu przez Chłopaka nr 2 o wprawieniu się w stan upojenia alkoholowego, paleniu marihuany, czy udaniu się tylko z kolegą do A. (13-latek raczej nie mógłby sam tego zrobić), nie tworzyły przekonania, że formułuje je osoba 13-letnia. Zdaniem sądu wiadomości te korespondowały ze wskazanym w trakcie tej rozmowy przez Chłopaka nr 2 17. rokiem życia - czytamy w uzasadnieniu wyroku..

Do następnego kontaktu Krzysztofa S. z Chłopakiem nr 2 doszło po upływie kolejnych miesięcy. Podczas tej rozmowy Krzysztof S. ponownie zapytał Chłopaka nr 2 o wiek.

- „Ty masz 20 lat, czy tylko taki wpis?", a Chłopak nr 2 odpowiedział mu, że 20 i że ma żonę. Oskarżony zupełnie nie pamiętał już rozmowy, w której Chłopak nr 2 skłamał mu, że ma 17 lat, a przecież ta rozmowa odbyła się 8 miesięcy wcześniej. Skoro oskarżony nie pamiętał tego, że 8 miesięcy wcześniej Chłopak nr 2 napisał mu, że ma 17 lat, to tym bardziej mógł i nie pamiętał rozmowy, gdy pokrzywdzony napisał mu, że ma 13 lat. Jeżeli Krzysztof S. pamiętał wiek Chłopaka nr 2, to logicznym jest, że nie pytałby go o wiek - uważa sąd.

Cały zarzut wobec Krzysztofa S. opierał się na treści rozmowy, w której Chłopak nr 2 przyznał - i to też niezgodnie z prawdą - że ma 13 lat. Jednak - w ocenie sądu - kolejne rozmowy potwierdziły, że oskarżony Krzysztof S. tej jednej konwersacji nie pamiętał.

Proponował, ale nie nakłaniał

Odpowiedzialności za przestępstwo z art. 200a § 2 k.k. podlega m.in. ten, kto za pośrednictwem systemu teleinformatycznego lub sieci telekomunikacyjnej małoletniemu poniżej lat 15 składa propozycję poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej i zmierza do jej realizacji. Zdaniem wyszkowskiego sądu, zdanie „zmierza do jej realizacji" jest wypełnione w szczególności takim zachowaniem, które polega na wielokrotnym, usilnym nakłanianiu i ponaglaniu małoletniej poniżej 15 lat, poza samym ponawianiem propozycji seksualnych, do nawiązania z nim kontaktu, używając takich zwrotów, jak: <odpisz>, <czekam>, <dlaczego nie piszesz>. W ocenie sądu taka sytuacja w sprawie Krzysztofa S. nie wystąpiła.

- W trakcie rozmowy w dniu (...) Krzysztof S. zaproponował Chłopakowi nr 2 wspólną masturbację oraz pomoc przy masturbowaniu się przez niego, jednak na tym to jednokrotne zachowanie oskarżonego zakończyło się. Oskarżony nie ponawiał propozycji, usilnie nie nakłaniał do niej Chłopaka nr 2, nie ponaglał go, nie wymuszał deklaracji w tym zakresie. Innymi słowy oskarżony nie zmierzał do realizacji tej propozycji. Nawet nie ponowił jej w trakcie dalszych rozmów - orzekł sąd, uniewinniając Krzysztofa S.

Wiedział na co i z kim może sobie pozwolić

Jak podkreślił w wyroku sąd, Krzysztof S. zdawał sobie jednak sprawę z tego, czego nie powinien pisać i wysyłać do osób poniżej 15. roku życia. Był na tę kwestię wyczulony, piastował funkcję radnego i miał świadomość konsekwencji prawnych, wynikających z przesyłania treści pornograficznych osobom małoletnim poniżej 15. roku życia.

- Tematy związane z seksem poruszał tylko wtedy, gdy miał przekonanie, że osoba, z którą pisze, jest pełnoletnia lub prawie pełnoletnia, a z całą pewnością ukończyła 15. rok życia - stwierdził sąd. - Tam, gdzie nie był zorientowany co do wieku rozmówcy, dopytywał. Gdy Chłopak nr 3 napisał mu, że chodzi do gimnazjum, oskarżony od razu zapytał, czy do II czy III klasy. W III klasie ma się już skończone 15 lat, a więc to pytanie ewidentnie zmierzało do upewnienia się, czy ukończył już 15. rok życia. Wiedział na co i z kim może sobie pozwolić.

Na swoim profilu oskarżony posiadał 4000 kontaktów i prowadził wiele rozmów z różnymi młodymi chłopakami.

- Trudno oczekiwać, że nawet gdyby przechowywał wszystkie prowadzone przez siebie rozmowy, to korespondując w (...) roku wracałby się do rozmowy z (...) roku, by upewnić się, że jego rozmówca nie wprowadził go w błąd co do swojego wieku. Bazował na datach urodzenia wpisanych w profilu danego rozmówcy, co potem w trakcie konkretnej rozmowy jeszcze dodatkowo weryfikował. Przestępstwa z art. 200 § 3 k.k. i art. 200a § 2 k.k. nie przewidują form nieumyślnych, więc nawet jeżeli zostałoby ustalone, że błąd był nieusprawiedliwiony, to i tak brak jest przepisów przewidujących odpowiedzialność za nieumyślne prezentowanie treści pornograficznych, czy złożenie propozycji obcowania płciowego - orzekł wyszkowski sąd, uniewinniając Krzysztofa S.

Prokuratura nie zgadza się z tym wyrokiem i już złożyła apelację, którą rozpatrzy Sąd Okręgowy w Ostrołęce. 

 

TUTAJ znajdziesz nasz artykuł  "Mamy dowody, że radny PiS Krzysztof S. wysyłał do dzieci swoje nagie zdjęcia". UWAGA! TREŚCI PRZEZNACZONE DLA OSÓB 18+!!! z 2020 roku, w którym szeroko opisywaliśmy sprawę Krzysztofa S.

 

 

REKLAMA


Komentarze (16).

REKLAMA

WWY

Radny S. to zbok, to już wiemy od dawna. Ale nikogo nie dziwi, nie zastanawia, że 12-latek pyta go "Ile cm pała? Spora? Twardy na maxa jest?" ? Albo, że dzieciaki chodziły do niego na wódkę? To chyba nie są normalne zachowania?

observer

Promocja aborcji to skandal ale przez to tłumaczenie zachowania i bezkarności radnego Krzysztofa to kompromitacja. Czy chciałabyś aby proponował obcy człowiek różne sprośności twojemu synowi i jeszcze poklepywał go po tyłku w atmosferze libacji alkoholowych. Ten wytrysk pokazany w wcześniejszych artykułach robi wrażenie.

taki

A drodzy pisiorki i faszyści konfedraci boli was dupa że wasz święty i moralny okazał się zwykłym zboczeńcem. I teraz wyskakujecie z strajkiem. Otóż nie tylko totalna opozycja może być nie moralna. Nawet wasze Ordo Ouris to banda zboczonych i zdradzających się hipokrytów :)

"Wyszków jest kobietą"

Nawet trudno sobie wyobrazić taką piętnastolatkę stojącą przed takim wyborem. Oczywiście będzie to "jej wybór", ale najpewniej cała reszta będzie na głowie rodziców. Zasmucający jest obraz uczestniczących w tym spektaklu na doraźne, polityczne zamówienie dziesiątek małoletnich, a jeszcze bardziej przykre, że dzieci. Ilu z oburzonych dziś rodziców zaprowadziło swoje dziecko na odbywające się w Wyszkowie Marsz Życia? . Tłumny protest przeciwko zakazowi aborcji (VIDEO)

Maria

Co trzeba mieć w głowie, żeby promować 14 letnie dziewczynki demonstrujące na ulicach za aborcją. Spójrzcie w lustro wszystkie wy oburzone Sobieskim matki polki i ojcowie opatrznościowi. Czy to nie jakaś schizofrenia?

Wybór nie zakaz

"Wybór nie zakaz", to hasło strajku 14 letnich wyszkowskich macic.

Kamil

Bzykać się można legalnie od 15+ roku życia, a czytać treść o flirtach starszego pana z młodzieżą można dopiero od 18+ ? Takie to naciągane, w poszukiwaniu sensacji chyba.

Strajk 14 letnich macic

Mieliśmy jesienny wysyp 14 - letnich wolnych macic, którym panie tak gorąco kibicowały w ich walce o niczym nieskrępowaną aborcję. Teraz święte oburzenie, że kompetentni pod względem prawa 15 - latkowie robią ze swoimi siurkami co chcą i z kim chcą.

Jolka

Wszyscy jesteście siebie warci hipokryci. P.s. jak nie stać was było na czystego kandydata, a maniakalnie lansowaliście swoje, to o czym to świadczy, i chcecie stanowić nową elitę?

Wstyd i żenada.

To, że się wzięli za łby w starostwie to nie przypadek a stan umysłu o własnej bezkarności. Po tym artykule powinien być donos do Kaczyńskiego jak się zabawiają w Wyszkowie jego członkowie. Sami przecież podobno biegali do Czartoryskiego z wynurzeniami człowieka pustyni , żeby wywalić natychmiast z PiS kandydata na burmistrza.

Wstyd i żenada.

Redaktor przedstawiła nam szczegółowo inną publiczną działalność Krzysztofa, jak pozyskiwał młody elektorat pisowski jak również jako znachor udzielał porad seksualnych, zdalnie i nie tylko. Krzysiek to była prawa ręka Waldka, ważny członek w obozie pisowskim,były sekretarz pisowski w Wyszkowie, to do niego należała wyuczona sekwencja, gdy wierchuszka pisowska się denerwowała na niezadowolenie członków - jak wam się nie podoba w PiSie to możecie odejść (wy...lać). Razem z Waldkiem, Gieńkiem, Markiem i małżeństwem z Poloneza trzęśli i większość nadal trzęsie PiSem w Wyszkowie. To były wiceprzewodniczący rady miejskiej w Wyszkowie, zastępca przewodniczącej Elżbiety, członek koalicji rządzącej w Wyszkowie, w gminie i powiecie, wielokrotny radny. To członek wyszkowskiej elity. Działalność Krzyśka okazała się wstydliwa ale nie karalna. Po przeczytaniu fragmentów, trzeba powiedzieć wielkie pffuuj, jak wielka jest degeneracja rządzących w Wyszkowie. To, że się wzięli za łby w starostwie to

Moje kolano

Anna De "prokuratura nie udowodniła, iż były radny miejski miał świadomość, że rozmawia z osobami poniżej 15. roku życia" czyli 15-latkom już można takie rzeczy mówić/wysyłać???? Elwira Czachowska "dokładnie. Oburzające jakie mamy prawo. A zobacz w dodatku jakie zagrożenie karą - 2, 3 lata" Dzięki temu prawu miałyście prawo bzykać się przed osiemnastym rokiem życia, już po ukończeniu 15 roku. Zróbcie zakaz i wasze oburzone prawo, a cała Gimbaza wyleje się na ulice na wzór tych histerii proaborcyjnych, przez was zresztą wspieranych. Łyso?

Obywatel

Ludzie, wybieracie złodziei i zboczeńców. Gratuluje wyborcom POPis.

Świętoszek

Odczepcie się od naszych działaczy. Wredny narodzie.

la la

tylko pogratulować tym którzy tego pana dopuścili do władzy a nawet do najwyższych urzędów w mieście

zdegustowana

świętoszek - świntuszek

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

Projektowanie/ urządzanie
PARKANEX Sp. z o.o.

Targowisko 501 32-015 Kłaj

[email protected]

+48 12-284-06-40

Moda i uroda
LÚA Butik odzieżowy dla kobiet

ul. 11 Listopada 29 07-200 Wyszków

[email protected]

530-954-500

REKLAMA

Najnowsze komentarze.

REKLAMA

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA