Problem poruszył na forum Rady Miejskiej radny Bogdan Osik, do którego zwróciły się o interwencję osoby dojeżdżające do pracy zmianowej w Warszawie. Skarżyły się one na brak aktualnych rozkładów na przystankach, z których odbierają pasażerów przewoźnicy kursujący do Warszawy. Nierzadko podróżni czekają na autobus po kilkadziesiąt minut. Zdaniem władz miasta, nie mają one kompetencji i narzędzi do tego, by przewoźnicy udostępniali publicznie swoje rozkłady.
- Jak je opublikowaliśmy, natychmiast prywatni przewoźnicy pozmieniali swoje godziny, bo nie chcą ujawniać, w jakich odjeżdżają, gdyż konkurencja podbiera im te godziny, przyjeżdża przed godziną z rozkładu i podbierają pasażerów. Dlatego nie jest w ich interesie podawać publicznie godziny odjazdów - takie informacje udało mi się uzyskać - tłumaczyła Edyta Wittich, naczelnik wydziału promocji Urzędu Miejskiego.
- Jaki przepis nakazuje przedsiębiorcy przekazywanie gminie rozkładów jazdy? - pytał z kolei burmistrz Grzegorz Nowosielski.
Innego zdania są radni opozycji z klubu "Masz Wybór", którzy złożyli w tej sprawie interpelację. Zdaniem radnego Osika, takim narzędziem może być np. brak zgody na korzystanie z miejskich przystanków i uzależnienie dostępu do nich od aktualizacji i udostępnienia rozkładu. Radni dotarli także do uchwał, z których jasno wynika obowiązek podawania aktualnych rozkładów do publicznej wiadomości. Są to uchwały Rady Miejskiej z 2014 i 2015 roku, do realizacji których burmistrz jest ustawowo zobowiązany. Zdaniem radnych Bogdana Osika, Moniki Bieżuńskiej i Adama Szczerby uchwała nie jest jednak realizowana. W odpowiedzi na interpelację burmistrz Wyszkowa podtrzymał swoje zdanie.
- Rozkłady jazdy komunikacji miejskiej są na bieżąco aktualizowane i umieszczane na wszystkich przystankach. W odniesieniu do przewoźników prywatnych (...), organem kontrolującym i nadzorującym jest marszalek województwa. Gmina udziela przedsiębiorcom jedynie zgody na korzystanie z gminnych przystanków komunikacyjnych - czytamy w odpowiedzi burmistrza.
Mimo to, konkluzja gminy była jednak taka, że zwróci się do prywatnych przewoźników o udostępnienie rozkładów. Do sprawy na ostatniej sesji Rady Miejskiej ponownie powrócił radny Bogdan Osik. Jak zapewnił naczelnik wydziału gospodarki komunalnej, Urząd Miejski wystąpił już do przewoźników.
- Pouczyliśmy ich, co przewiduje ustawa o transporcie publicznym i do czego zobowiązuje ustawa o przewozach, jak powinny wyglądać rozkłady. Kllka podmiotów już nam odpowiedziało. Jak będzie komplet, zamieścimy rozkłady na naszej stronie internetowej i zwyczajowo je udostępnimy - powiedział Robert Garbarczyk.
- Może kompetencji nie mamy, ale skoro udzielamy zgody na udostępnienie przystanku, oczekujmy, że przewoźnik musi spełnić warunek dostarczenia rozkładu jazdy. To może być narzędzie nacisku. Tylko niech te rozkłady nie będą naklejane na przystankach, ale wywieszone w zamykanych gablotach, żeby nikt nie mógł ich zerwać czy podpalić - zaapelował Bogdan Osik.
- Tak kolorowo to nie wygląda - odpowiadał naczelnik Garbarczyk. - Musiałbym wydać odmowną decyzję, od której przewoźnik odwoła się do wojewody, dlaczego nie uzgodniliśmy mu zatrzymania się na danym przystanku.
Radny Piotr Pokraśniewicz zauważył także, że gmina ma jednak pewne narzędzia nacisku na przewoźników.
- Uzyskując koncesję na przewozy, przewoźnik zobowiązuje się do wywieszenia rozkładów. Jeśli tego nie zrobi, możemy wystąpić o cofnięcie mu koncesji. Może też gmina wystąpić o udostępnienie jej koncesji ze wszystkimi załącznikami i wtedy uzyska rozkłady - zauważył.
Póki co gmina postawiła na współpracę z przewoźnikami i oczekuje od wszystkich przedstawienia aktualnych rozkładów, które zobowiązała się podać do publicznej wiadomoścu.