Kolejna w ostatnich dniach nadzwyczajna sesja Rady Powiatu została zwołana na 6 października tylko w jednym celu - aby dokończyć dzieła usuwania radnych PiS z koalicyjnego układu, jaki obowiązywał od wyborów 2018 roku. Sesja zwołana została na wniosek 11 radnych z komitetów popierających burmistrza Grzegorza Nowosielskiego, czyli Razem dla Ziemi Wyszkowskiej, Wspólnota Samorządowa i Wyszkowscy Demokraci. Uzasadnienie zwołania posiedzenia było dokładnie takie, że należy dokonać zmian w prezydium Rady Powiatu oraz składach komisji stałych.
Czy zabrakło odwagi?
- We wrześniu Klub PiS utracił zdolność koalicyjną. Następstwem była zmiana przewodniczącego Rady Powiatu, dokonana 28 września i konsekwencją tej utraty zdolności koalicyjnej jest również wniosek o zmianę na stanowisku wiceprzewodniczącego Rady Powiatu. Stąd wniosek o odwołanie z tej funkcji Ewy Bartosiewicz - przedstawił stanowisko nowej koalicji radny Adam Mróz.
Bez komentarza nie mógł tego pozostawić radny Waldemar Sobczak, odwołany właśnie 28 września przewodniczący Rady Powiatu. Odwołując go ze stanowiska radni koalicji zarzucali m.in., że "przedkładał interes swojego środowiska politycznego ponad interes lokalnej społeczności (...) i nie gwarantował rzetelnego i bezstronnego działania na rzecz wspólnoty samorządowej powiatu wyszkowskiego” (czytaj TUTAJ).
- Czy zabrakło wnioskodawcom odwagi i wpisania treści uzasadnienia, jak to miało miejsce w moim przypadku? Czyżby smutna lekcja z 36. sesji w podobnym temacie spowodowała refleksję u wnioskodawców? - nawiązywał do uzasadnienia, jakie do jego odwołania przedstawili na poprzedniej sesji nowi koalicjanci. - A może Ewa Bartosiewcz okazała się złą wiceprzewodniczącą? Bo ja sądzę, że lepszej na tej sali nie znajdziemy. Jest prawnikiem, ukończyła dwie aplikacje i dała się poznać jako sprawna wiceprzewodnicząca.
Sobczak podkreślał, że projekt uchwały w sprawie odwołania wiceprzewodniczącej nie jest poparty dostatecznymi argumentami.
- Odnoszę wrażenie, że projekt uchwały został przygotowany pospiesznie i na kolanie. Brak jest w nim merytorycznego uzasadnienia. Par 29 ust. 2 statutu Powiatu Wyszkowskiego mówi, że do projektu uchwały dołącza się uzasadnienie zawierające wskazanie dla podjęcia uchwały. W tym projekcie nic takiego nie ma. Chciałem się zapytać wnioskodawców, gdzie w projekcie jest uzasadnienie potrzeby podjęcia tej uchwały? W mojej ocenie nie jest to uzasadnienie i nie spełnia przesłanek, jakie stawia statut Powiatu Wyszkowskiego - mówił.
- Czy takie uzasadnienie jest konieczne? - pytał radce prawnego powiatu Bogdan Pągowski.
- Przepisy nie wprowadzają ogólnej zasady konieczności uzasadniania uchwały. Regulacje w tym zakresie mogą zawierać statuty i obowiązujący statut w powiecie wyszkowskim mówi, że uzasadnienie do uchwały wskazuje potrzeby podjęcia tej uchwały. Z samej treści przepisu już wynika uzasadnienie dla podejmowania uchwał w tym zakresie, czyli treść przepisu stanowi wystarczające uzasadnienie dla podjęcia rozstrzygnięcia - wyjaśniał Piotr Zdziebłowski.
Ewy Bartosiewicz broniła radna Teresa Czajkowska.
- Pani wiceprzewodnicząca do tej pory dała się poznać jako osoba kompetentna, elokwentna, merytoryczna. Odwołanie jej będzie ze szkodą dla Rady Powiatu - stwierdziła.
"Nie będę brać udziału w głosowaniu"
Ewa Bartosiewicz zwróciła uwagę na inny aspekt sprawy.
- Ten dzisiejszy wniosek nie powinien trafić pod obrady Rady Powiatu. Art. 14 ust. 14 ustawy o samorządzie powiatowym mówi, że projekt powinien być podpisany przez co najmniej jedną czwartą ustawowego składu Rady, a uchwała jest podpisana tylko przez sekretarza i radcę prawnego. Nie powinno to być poddane pod głosowanie - powiedziała.
Polemizował z nią radca prawny Starostwa Powiatowego.
- Pełna zgoda. Art. 14 ust. 4 wymaga wniosku o odwołanie podpisanego przez co najmniej jedna czwartą ustawowego składu Rady Powiatu. I wniosek o odwołanie został podpisany przez co najmniej jedną czwartą rady - mówił Piotr Zdziebłowski.
- Pozwolę sobie nie zgodzić się - odpowiedziała Ewa Bartosiewicz. - Wnioskiem nie jest pisemko, tylko projekt uchwały i to on powinien być podpisany przez jedną czwartą radnych. Nie możemy głosować nad tym projektem uchwały.
- Radni nie podpisują uchwały, tylko wnioskują. Wszystkie projekty uchwał zostały załączone wraz z wnioskiem o zwołanie sesji nadzwyczajnej i podpisało się pod tym 11 radnych. To wszystko wyjaśnia - stwierdził nowy przewodniczący Rady Bogdan Pągowski.
Rada Powiatu przystąpiła do dalszego procedowania. Wybrano komisję skrutacyjną w składzie: Paweł Deluga (przewodniczący), Iwona Wyszyńska, Adam Turek. Do odwołania wiceprzewodniczącej wystarczyła bezwzględna większość głosów, tzn. 10 radnych. Głosowanie było tajne. Udziału w głosowaniu odmówiła radna Justyna Garbarczyk.
- Projekt uchwały ma wadę prawną, nie będę brała udziału w głosowaniu - powiedziała.
W jej ślady poszli wszyscy radni PiS. Udziału w głosowaniu odmówili: Renata Rębała, Marzena Dyl, Ewa Bartosiewicz, Waldemar Sobczak, Jerzy Żukowski, Teresa Czajkowska, Iwona Wyszyńska. Jednak większością 11 ważnie oddanych głosów nowa koalicja przegłosowała PiS. Przewodniczący komisji skrutacyjnej odczytał protokół z odwołania Ewy Bartosiewicz, a przewodniczący Rady Powiatu Bogdan Pągowski poddał pod głosowanie uchwałę potwierdzającą odwołanie.
- Nie trzeba podejmować uchwały. To jest podwójne głosowanie: tajne i jawne - zaprotestowała Ewa Bartosiewicz. - Niedopuszczalne jest głosowanie podwójne: tajne i jawne nad jedną i tą samą kwestią.
Mimo to, Rada Powiatu większością 11 głosów w drodze uchwały odwołała ją z funkcji wiceprzewodniczącej Rady Powiatu. Iwona Wyszyńska odmówiła podpisania protokołu z prac komisji skrutacyjnej.
Tylko jeden kandydat
Na nowego wiceprzewodniczącego Rady Powiatu zgłoszono tylko jednego kandydata. Wojciech Kozon zaproponował Tadeusza Kuchtę z PSL. Radni PiS ponownie odmówili udziału w głosowaniu. Jedenastu pozostałych radnych poparła kandydaturę radnego Kuchty na wiceprzewodniczącego. Przypomnijmy, że na poprzedniej sesji przewodniczącym Rady Powiatu został Bogdan Pągowski także z PSL.
Komisje po nowemu
Rada Powiatu dokonała także zmian w składach komisji stałych. Najważniejszą, bo pełniącą funkcję kontrolną, czyli komisję rewizyjną objął jako przewodniczący Sławomir Pędzich z PSL. W komisji pracować będą także Renata Rębała, Katarzyna Wysocka, Piotr Wykowski. Nowy skład komisji wniosków i petycji jest następujący: Wojciech Kozon z PSL (przewodniczący), Adam Turek, Adam Mróz, Iwona Wyszyńska. Komisję budżetu, rozwoju gospodarczego i rolnictwa tworzą: Adam Mróz z Wyszkowskich Demokratów (przewodniczący), Waldemar Sobczak, Bogdan Pągowski, Justyna Garbarczyk, Bogusław Frąckiewicz. Komisja zdrowia i pomocy społecznej pracować będzie w składzie: Katarzyna Wysocka z Wyszkowskich Demokratów (przewodnicząca), Teresa Czajkowska, Agnieszka Ołdak-Prokop, Sławomir Pędzich, Renata Rębała, Wojciech Kozon. Przewodniczącym komisji edukacji kultury i sportu za Marzenę Dyl został Adam Turek (radny niezrzeszony). Do komisji weszli także: Marzena Dyl, Paweł Deluga, Ewa Bartosiewicz, Piotr Wykowski, Tadeusz Kuchta, Iwona Wyszyńska.
"System jest jaki jest"
W trakcie sesji radni wielokrotnie zgłaszali usterki techniczne.
- Są problemyz systemem, z tabletem: albo nie wyświetla się zgłoszenie do dyskusji, czy kworum, na które nikt z państwa nie reaguje - mówiła Ewa Bartosiewcz.
- 38. sesja została przygotowana pospiesznie i "na kolanie". Siedzimy nad programem trzy godziny i nadal są mankamenty - mówił Waldemar Sobczak.
- Sesja jest zwołana zgodnie z prawem, natomiast sprawy techniczne przedtem i teraz - zawsze będą. System jest jaki jest. Zapłaciliśmy za niego i musimy się z nim męczyć - mówił Bogdan Pągowski.
Do dyskusji włączył się wicestarosta.
- Wydaje mi się, że niektórzy z Państwa nie traktują poważnie obrad, na których się znajdują. E-sesja to jedno z wiodących oprogramowań na rynku polskim. Ta firma dostarcza w wiele różnych miejsc - instytucji państwowych, miasta stołecznego Warszawy - oprogramowanie, na którym bazujecie. Z miłą chęcią zrobimy ponowne szkolenie z programu e-sesja dla wszystkich radnych. Zainstalujemy je nie tylko na tabletach, ale i na państwa laptopach - powiedział.
- To nie radni potrzebują szkolenia, tylko program jest ułomny lub urządzenia, które nam udostępniono. Ta sytuacja uwidacznia wadliwość i ułomność tego systemu i nie powinniśmy tego głosować - skomentowała Ewa Bartosiewicz.
Radna nawiązała do sytuacji, w której przy głosowaniu nad wyborem przewodniczącego komisji zdrowia w systemie pojawił się głos (na niebieskim polu), którego nie można było zidentyfikować, czyli przypisać ani do głosów za, ani przeciw, czy też wstrzymujących się.
- Ten jeden głos i tak nie przesądziłby o wyniku głosowania - odpowiadał na wniosek o reasumcję głosowania radca prawny urzędu.
Zdaniem radnych PiS, sytuacja jest skandaliczna i wymagająca wyjaśnienia. Nie podjęli jeszcze decyzji, czy będą zaskarżać uchwały podjęte na wczorajszej sesji.