Obchody zainaugurowała Ewa Runo, która przybliżyła przebieg Kampanii Wrześniowej '39 roku na terenie Wyszkowa.
- Zabraliśmy się tu dzisiaj, żeby upamiętnić 82. rocznicę wybuchu II wojny światowej i tych, którzy polegli w walkach i tych, którzy zostali zamordowani przez Niemców. Co roku gromadzimy się 1 wrześnai w tym miejscu, przy tym pomniku, aby upamiętnić rocznicę początku II wojny światowej, która była najtragiczniejszą wojną XX wieku. Pochłonęła miliony niewinnych ofiar, w wyniku tej wojny zginęło prawie 6 mln Polaków i z tego około 250 tys. byli to żołnierze. Czyli większość to była niewinna ludność cywilna, która zginęła w wyniku niemieckiego terroru i eksterminacji. Z relacji starszych mieszkańców Wyszkowa wiemy, że tego dnia było słonecznie. Jak co roku 1 września wyszkowianie świętowali odpust św. Idziego i nikt dzień wcześniej nie spodziewał się, że nastąpi taka tragedia. Z tych relacji wiemy, że już od rana samoloty niemieckie zwiadowcze krążyły nad Wyszkowem. Ponieważ Wyszków to było takie miejsce strategiczne - dwa mosty na rzece. Według tych relacji już popołudniu spadły pierwsze bomby, według oficjalnych źródeł mówi się, że Wyszków został zbombardowany dopiero 4 września. 8 września żołnierze Grupy Operajcyjnej Wyszków, dowodzonej przez generała Wincentego Kowalskiego, wysadziły obydwa mosty i przeprawiły się na drugi brzeg rzeki, udając się na odsiecz Warszawie, bo już popołudniu 8 września do Wyszkowa wkroczyły wojska niemieckie i zaczęła się eksterminacja mieszkańców Wyszkowa. Te nasze zgromadzenia coroczne są taką formą edukacji dla młodych pokoleń, po to, żeby ta historia o tym przetrwała, ta prawdziwa historia, bo w tych czasach, w których żyjemy, widzimy coraz częściej, że nasze dzieci, młodzi ludzie spotykają się z tą zakłamaną historią, taką poprawną politycznie. Ale takie właśnie spotkania są świadectwem tego jaka była prawda - mówiła.
- To, co się stało 1 września, było następstwem układu, który Niemcy zawarły z Rosją. To nie była zwykła wojna o poszerzenie terytoriów. To była wojna ludobójcza - mówił prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręgu Warszawa - Wschód Mirosław Widlicki. - Wojna z obu stron zaczęla się od ludobójstwa. Niemcy likwidowali kwiat inteligencji Polski, profesorów, księży, naukowców i to samo robiła Rosja w Katyniu i wielu miejscach. Czyli to było ludobójstwo zapalowane. Polacy mieli być zniszczeni i wytępieni, w Polsce ginęło dziennie ponad 3 tysiące ludności cywilnej, we Francji w czasie całej wojny nie zginęło nawet tysiąc osób, u nas ginęło trzy razy tyle dziennie. Mało kto o tym wie - mówił.
Udział w uroczystościach wzięła także poseł na sejm RP Teresa Wargocka.
- Jestem w tym miejscu w Wyszkowie po raz drugi i to jest bardzo ważne, że ten marsz pokoleń przez historię trwa. Jesteśmy w miejscu, w którym jest obraz II wojny światowej, wojna obronna 1939 roku, wojny, która nigdy nie została zapowiedziana, wojny, która była wojną obronną przed napastnikiem, która miała zatrzymać niemieckie wojska przed zajęciem Polski i dać szanse naszym koalicjantom i sojusznikom - Francji, Anglii, które podpisały z nami umowy międzynarodowe. Wiemy, że to się nigdy nie stało, wiemy, że 17 września w zasadzie ten cios zadany przez Armię Związku Radzieckiego, zajęcie wschodnich terenów Polski, Ribbentrop-Mołotow przesądziło o tym, że kampania wrześniowa musiała zakończyć się klęską. Jakie były zamiary tych dwóch totalitaryzmów? Zniszczyć Polaków, eksterminować ludność cywilną i zniszczyć polską inteligencję, księży, oficerów, nauczycieli, lekarzy, tych, którzy niosą ducha narodu w następne pokolenia. Taki był plan. Ten plan skończył się dla nas gorzkim zwycięstwem, chociaż walczyła polska ludność cywilna, organizacje wojskowe podziemne, armia polska na wszystkich frontach II wojny światowej. Stawialiśmy ten opór przez całą okupację w Polsce i walczyliśmy o wolność innych krajów. Po II wojnie światowej możemy dzisiaj powiedzieć, że wywalczyliśmy tylko jedno - nie zostaliśmy republiką Związku Radzieckiego, ale zostaliśmy pod wpływem tego totalizmu komunistycznego na następne lat. Padła komuna, padł Związek Radziecki, powstała nowa rzeczywistość w Europie, rzeczywistość napewno dla nas, Polaków, większej wolności, ale dla nas Polaków również bardzo duże wyzwania, jak dzisiaj w XXI wieku, w nowych uwarunkowaniach politycznych, ale cały czas w tej samej sytuacji geopolitycznej. Z jednej strony Niemcy, z drugiej Rosja. Jak walczyć o suwerenność Polski, jak budować Polskę silną, sprawiedliwą, jak budować Polskę taką, o której zawsze marzyli Polacy. Dzisjaj to wyzwanie jest ogromnie duże, dzisiaj w tych kryzysach widzimy, jak wiele sił sprzysięga się przeciwko naszym ideałom, ideałom pokoleń Polaków. Kiedyś jeden historyk powiedział taką bardzo ważną myśl, która zapadła mi w sercu: "Pani poseł, Bóg jest, ponieważ my Polacy oddajemy krew, oddajemy życie. To ta krew naszych bohaterów woła, przemawia i niepozwala zapomnieć...". I dzisiaj, w tę rocznicę wybuchu II wojny światowej, musimy zrobić wszystko jako obywatele tego państwa, jako ludzie, którym nasi obywatele powierzyli obowiązek sprawowania władzy, my musimy zrobić wszystko, aby ta chlubna, waleczna bohaterska postawa naszych rodaków na przestrzeni ostatnich wieków nigdy nie mogła być umiejszona. Nigdy nie można pozwolić na to, aby Polak miał poczucie jakiegokolwiek wstydu. Ta pedagogika wstydu, która się przelewała przez polskie szkoły, polską edukację - trzeba z tym skończyć, bo to jest wyzwanie dla następnych pokoleń. Albo Polska będzie silna, albo Polska będzie wielka, albo Polski nie będzie wcale - taka jest nasza sytuacja geopolityczna, takich mamy sąsiadów i niestety jest to nasze zadanie. Pamiętajcie o polskich bohaterach i siejcie tę prawdę, tę dumę i tę wiedzę o Polsce - mówiła.
Głos zabrał także prezes Związku Piłsudczyków RP Okręgu Nadbużańskiego w Wyszkowie Sylwester Raniszewski.
Podczas uroczystości rozbrzmiały syreny alarmowe. Zebrani wysłuchali autentycznego komunikatu o wkroczeniu wojsk niemieckich do Polski, odśpiewano hymn państwowy. Delegacje i członków radnych PiS, przedstawiciele środowisk kombatanckich, stowarzyszenia i organizacje pozarządowe oraz mieszkańcy gminy Wyszków złożyli kwiaty i zapalili znicze przy pomniku "Żołnierzy Września 1939 roku". Odmówiono modlitwę, której przewodniczył ks. Roman Karaś - proboszcz parafii pw. św. Wojciecha.