Minister Sportu- Joanna Mucha zadziwiła nas ostatnio nowym, wspaniałym pomysłem- „Wybudujmy korty przy orlikach!” No przecież wygrywamy… Już prawie zapomniałam, że nasz kraj uwielbia podążać za sportową modą i okrzykiwać sportem narodowym wszystko to, w czym uda nam się osiągnąć jakiś sukces. Kiedyś każdy oglądał NBA, zatem wszyscy chcieli być jak Jordan. Potem Polscy szczypiorniści zaczęli odnosić sukcesy, więc co? Naród oszalał na punkcie piłki ręcznej. Następni byli siatkarze, w między czasie Małysz i Kubica. Teraz czas tenisa ziemnego.
Pani minister stwierdziła, że trzeba oderwać od tenisa łatkę sportu dla elit. Nie wiadomo czy jest to spójne z założeniami Dyrektora WOSiRu. Co na to trenerzy i zawodnicy wyszkowskich szkółek? A no nie wiem, gdyż brak nam takowych. Nie przeszkadza to jednak w organizacji turniejów, na których nasi „zawodnicy” z Dyrektorem na czele, nie potrafią wygrać nawet jednego z meczy. Ale nie poddajemy się, trening czyni mistrza. Na pewno kiedyś nadejdzie dzień, w którym na Wimbledonie pojawi się przedstawiciel naszego miasta. Przecież chęci mamy dobre, a to, że nie ma szkółek? To nie jest ważne, jak ktoś chce to potrafi. Nie ma trenerów? Można przecież nauczyć się z Internetu.
I z takim nastawieniem przyjmujemy pomysł Pani minister! Mamy też nadzieję, że władze Wyszkowa postarają się o nowe korty przy którymś z naszych Orlików. Szkoda, żeby zmarnował się taki potencjał.