- Mieszkańcy Gulczewa płacą podatki na utrzymanie dróg tak samo jak mieszkańcy Wyszkowa i chciałam się dowiedzieć, kto jest odpowiedzialny za bezpieczne utrzymanie dróg w Gulczewie? Zwracam się do szanownego pana burmistrza Wyszkowa, aby zadbał o bezpieczeństwo i utrzymanie dróg w całej gminie, a nie tylko w Wyszkowie. Chciałabym prosić o zlecenie odpowiednim służbom o natychmiastowe zadbanie o utrzymanie dróg w adekwatnym stanie do panujących warunków atmosferycznych. Kto jest tak skrajnie nieodpowiedzialny, aby nie dbać o bezpieczeństwo swoich mieszkańców, chodzi tu o bezpieczeństwo zarówno zmotoryzowanych jak i osób pieszych - mówi "Tubie Wyszkowa" pani Bożena.
Mieszkańcy podają konkretne przykłady. Pani Maria opisuje swoją podróż 19 stycznia z Gulczewa do Olszanki przez Tulewo, Kręgi, Sitno. Jak podaje na wspomnianej trasie nie napotkała żadnej pługo-piaskarki podczas, gdy w samym Wyszkowie były one widoczne.
- Zimy jest mało, a i tak gmina nie daje sobie rady z drogami. Odśnieżanie odbywa się tylko do granic Wyszkowa, a dalej jest na drodze lód, nikogo to nie interesuje, przez to jest mnóstwo kolizji. Kilka dni temu był poważny wypadek w Rybnie, kobieta wypadła z drogi, na drodze był lód, wjechała na chodnik i zatrzymała się na płocie posesji, uszkadzając przy tym skrzynkę od gazu i elektryczną. Dobrze, że akurat nikt nie szedł chodnikiem w tym miejscu... Odkąd spadł śnieg nie widziałam ani jednego pługa ani piaskarki poza granicami Wyszkowa. Zawracają, gdy dojadą do obrzeży Wyszkowa. Ale przecież nie interesuję to urzędników, którzy siedzą w ciepłym gabinecie i popijają kawkę, bo ich to nie dotyczy. Panu sołtysowi też widać to nie przeszkadza, skoro o to nie zadba... - mówi oburzona mieszkanka Gulczewa.
Ulice Nadbużańska i Szkolna w Gulczewie, o których m.in. mówi pani Bożena, są drogami gminnymi zakwalifikowanymi do IV kategorii dróg pod względem utrzymania i czasu reakcji podczas "akcji zima".
- Po sprawdzeniu grafika działań ustalono, iż ulice te zabezpieczone były w nocy z 25/ 26 stycznia oraz kolejnego dnia 27 stycznia w godzinach porannych. Z uwagi na kategorię i brak oznak gołoledzi na przedmiotowych drogach ulice te nie były posypane w systemie ciągłym ale zostały zabezpieczone przede wszystkim miejsca niebezpieczne (skrzyżowania, dojazdy do skrzyżowań, łuki, podjazdy i zjazdy o znacznym nachyleniu oraz przejścia dla pieszych). Z relacji operatora w ciągu dnia 26 stycznia nie zachodziła konieczność poprawienia działań wykonanych w nocy z 25 na 26 stycznia - odpowiada Robert Garbarczyk, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w Urzędzie Miejskim.
Utyskiwania i żale mieszkańców na niewiele się jednak zdadzą. Słowem klucz jest tu "kategoria drogi". To od niej zależy, w jakiej kolejności drogi są odśnieżane. Niestety, te pozamiejskie, nie mogą liczyć na priorytetowe odśnieżanie i posypywanie. Istotne jest również, kto jest zarządcą drogi. Każdy samorząd odpowiada bowiem za własne i choć dla mieszkańców brzmi to absurdalnie, niewiele mogą poradzić.
Wiele skarg mieszkańców dotyczy standardu utrzymania dróg powiatowych. Uwagi mieszkańców np. co do utrzymania drogi Leszczydół Nowiny - Porządzie przekazaliśmy naczelnikowi wydziału inwestycji i dróg publicznych w Starostwie Powiatowym w Wyszkowie.
- Jeśli chodzi o odśnieżanie, powiat od lat utrzymuje zbliżone standardy, co roku je nieco podwyższając, dokładając nowe miejsca wymagające posypywania. Zasada na drogach pozamiejskich jest następująca: odśnieżamy całość, posypujemy mieszanką solno-piaskową newralgiczne miejsca (m.in. skrzyżowania, przystanki autobusowe, zatoki, przejścia dla pieszych, okolice przy szkołach) - odpowiada Marek Markowski. - Na drogach pozamiejskich nie jesteśmy w stanie utrzymać tego samego standardu utrzymania dróg, co w mieście. Drogi powiatowe w mieście posypujemy na całej długości. Co roku tych miejsc do posypywania na drogach pozamiejskich przybywa, ale nigdy nie było na terenach poza miastem standardu posypywania całych odcinków dróg i na razie nic nie wskazuje na to, żeby mogło się to zmienić w najbliższej przyszłości. Na drogach pozamiejskich przede wszystkim ma być zapewniona przejezdność tzn. ma nie zalegać warstwa śniegu uniemożliwiająca przejazd i tego się wykonawcy trzymają. Zdaję sobie sprawę, jak to wygląda, ale niestety, gdybyśmy zwiększyli liczbę miejsc do posypywania, to śmiem twierdzić, że wydatki na zimowe utrzymanie dróg musielibyśmy co najmniej podwoić - dodaje naczelnik Markowski.
Powiat ma podpisane z częścią gmin porozumienia i to samorządy gminne przejmują zimowe utrzymanie dróg powiatowych na swoim terenie. Tak jest w Długosiodle, Zabrodziu i Brańszczyku. W pozostałych gminach (Wyszków, Somianka, Rząśnik) powiat odśnieża i posypuje drogi własnymi siłami poprzez firmy wyłonione w przetargu. Te gminy nie chcą przejmować od powiatu zimowego utrzymania dróg z uwagi na zbyt niskie stawki, jakie oferuje im Starostwo Powiatowe.
- Gdyby powiat zapłacił mi stawki, które pozwolą utrzymać jego drogi w takim standardzie, w jakim utrzymujemy nasze miejskie i gminne drogi, to takie porozumienie byśmy podpisali - mówi Robert Garbarczyk z gminy Wyszków.