Siatkarze z Wyszkowa nadrabiają ligowe zaległości. Podopieczni Sławomira Gerymskiego w środowy wieczór 18 listopada podejmowali MOS Wolę Tramawje Warszawskie. Gospodarze dobrze weszli w spotkanie i od początku narzucili rywalom twarde warunki. Dobrze spisywał się duet Kamil Bodzon, Tobiasz Wojtkowski. To kapitan Campera - atakujący wziął na siebie ciężar gry. Goście mieli za to problemy z przyjęciem i nie potrafili dotrzymać korku gospodarzom. Wyszkowianie wygrali premierową odsłonę 25:19.
W secie numer dwa na boisku zobaczyliśmy zupełnie inne oblicze podopiecznych Sławomira Gerymskiego. Gospodarze pogubili się, co skrzętnie wykorzystali goście, którzy bezlitośnie punktowali Campera. W pewnym momencie tej odsłony na tablicy widniał wynik 11:2. Dodatkowo boisko musiało opuścić dwóch kluczowych graczy zespołu z Wyszkowa. Tobiasz Wojtkowski, który zmagał się ze skurczami oraz Filip Balasz, który nabawił się urazu kostki. To nie pomogło Camperowi, MOS zwyciężył dość pewnie i szybko 25:15.
Trzecia odsłona stała pod znakiem powrotu gospodarzy do dobrej gry. Wprowadzony na boisko w drugiej partii Karol Wojtkowski udanie zastąpił swojego brata i stał się pewnym punktem w ataku. Po jego akcjach gospdoarze prowadzili 7:4 i przez większą część seta utrzymywali właśnie kilkupunktową przewagę. MOS nie zamierzał odpuszczać i w końcówce starał się dogonić miejscowych. Blok Campera miał problem z powstrzymaniem Bartosza Gomułki, mistrza Polski juniorów i MVP tej imprezy. Jednak Camper także miał argumenty po swojej stronie i wygrał 25:22.
Kolejna partia to znów bardzo nierówna gra gospodarzy. Wyszkowianie nie potrafili nawiązać do poprzedniej odsłony. Wróciły demony z drugiego seta. MOS kolejny raz bezlitośnie obnażył słabości gospodarzy. Trener Sławomir Gerymski próbował potrząsnąć swoim zespołem, jednak jego płomienne przemowy nie podziałały najlepiej na podopiecznych. Warszawianie walczyli o pozostanie w grze i ta sztuka im się udała. Wygrany czwarty set 25:16 i o wszystkim musiał decydować tie-break.
Set prawdy - jak mówią siatkarze - rozpoczął się od niezwykle zaciętej gry, wymiany były długie. Na prowadzeniu raz był Camper a raz MOS, ale przy zmianie stron to prowadzili minimalnie goście 8:7. MOS zyskał dwa punkty przewagi i utrzymywał się na czele. Podopieczni Krzysztofa Wójcika mieli nawet piłki meczowe, ale wyciągnęli pomocną dłoń do miejscowych. Beniaminek II ligi nie mógł zmarnować okazji. Wyszkowianie wyszarpali zwycięstwo w ostatniej chwili. Być może gdyby nie kontuzje dwóch kluczowych graczy, Camper wygrałby za trzy punkty. Fakty są takie, że mimo podziału punktów Camper wskoczył na III miejsce w ligowej tabeli. W weekend siatkarze z Wyszkowa mają wolne, bo zagrali już awansem z Trójką Międzyrzec Podlaski. W środę 25 listopada będą ponownie nadrabiać ligowe zaległości - wtedy zmierzą się z AZS UWM II Olsztyn.
KS Camper Wyszków - MOS Wola Tramwaje Warszawskie 3:2 (25:19, 15:25, 25:22, 16:25, 17:15)
KS Camper: Bodzon, T. Wojtkowski, Karol Wojtkowski, G. Stryjewski, Balasz, K. Stryjewski, Wójcik (libero) oraz Olszewski (libero), Kruk, Ślązak, Kacper Wojtkowski