Z końcem sierpnia Irena Zdunek i Katarzyna Janus przestaną formalnie być pracownikami Wyszkowskiego Ośrodka Kultury "Hutnik", gdzie dotychczas odpowiadały za prowadzenie Rewii Dziecięcej "Sylaba" a pani Irena także Studia Wokalnego. Obydwie instruktorki nie przyjęły nowych warunków zatrudnienia, które przedstawił im dyrektor Mariusz Kowalski. Panie miały propozycję przejścia z pełnych etatów na 1/4 i 1/2 etatu. Jako powód dyrektor Ośrodka podał trudną sytuację finansową wywołaną pandemią koronawirusa. Irena Zdunek i Katarzyna Janus nie przyjęły nowych warunków pracy i płacy. Zgodnie z kodeksem pracy ich umowy wygasną w sposób automatyczny. Irena Zdunek złożyła wniosek o przejście na emeryturę.
Co dalej z "Sylabą"? Będzie działać, ale już poza strukturami WOK "Hutnik". Dyrekcja Ośrodka i samorząd gminy Wyszków nie zgodziły się na rozwiązanie kompromisowe, które zaproponowało Stowarzyszenie Przyjaciół Rewii Dziecięcej "Sylaba". Miało ono polegać na czasowym (rocznym) przejęciu prowadzenia zespołu przez Stowarzyszenie, a w tym czasie skierowaniu instuktorek Rewii na urlopy bezpłatne. Zdaniem kierownictwa Stowarzyszenia, byłoby to rozwiązanie bezkosztowe dla Ośrodka i pozwalające na przetrwanie - zarówno zespołowi jak i "Hutnikowi" - najtrudniejszego okresu przejściowego, z jakim mamy obecnie do czynienia.
- Takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, bo wprowadziłoby na rok zamieszanie i dezorganizację pracy całego Ośrodka. To takie stanie "okrakiem", bo formalnie zespół nadal byłby w strukturach Ośrodka, ale za dużo byłoby tu pola do niedomówień i nieporozumień. A co po roku? - mówi Mariusz Kowalski, dyrektor WOK "Hutnik". Tak jak podczas dotychczasowych rozmów z Radą Rodziców "Sylaby", dyrektor do końca stał na stanowisku, że Rewia może nadal działać w strukturach "Hutnika", ale na jego warunkach, a jeśli się na nie nie zgadza, musi te struktury opuścić i się usamodzielnić. I tak się stanie w najbliższych tygodniach. WOK "Hutnik" podpisał porozumienie ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Rewii "Sylaba". Trwa precyzowanie szczegółów, bo tych do uzgodnienia jest wiele.
Zgodnie z porozumieniem zespół będzie mógł nadal korzystać z pomieszczeń magazynowych "Hutnika". "Sylaba" posiada blisko 2 tysiące kostiumów, rekwizyty, których przechowanie wymaga sporej powierzchni. Instruktorki nie będą miały natomiast udostępnionego pomieszczenia biurowego, o co wnioskowało Stowarzyszenie. WOK przekaże zespołowi trofea, które zdobył podczas 36 lat występów. Do rozwiązania pozostaje natomiast kwestia przekazania praw autorskich do utworów, wydawnictw fonograficznych, ale także do znaków graficznych, logotypów, nazwy zespołu. Zdaniem dyrektora Kowalskiego, dobro wytworzone przez pracownika jest własnością pracodawcy, ale tu jest rozbieżność opinii.
- Kto zatem ma prawa autorskie do nazwy, logo, wydawnictw fonograficznych Rewii Dziecięcej "Sylaba"? - zapytaliśmy dyrektora WOK "Hutnik".
- Według naszej wiedzy prawa autorskie do nazwy, logo i wydawnictw fonograficznych Rewii Dziecięcej „Sylaba” posiada Wyszkowski Ośrodek Kultury „Hutnik”. Obecnie trwają ustalenia stanu faktycznego - odpowiedział Mariusz Kowalski.
- Na ile oszacowany jest majątek, który zadeklarował Pan przekazać Stowarzyszeniu Przyjaciół Rewii Dziecięcej "Sylaba"? Na jakiej podstawie miałby on zostać przekazany?
- Wartość tego majątku a także ewentualny sposób jego przekazania określimy, kiedy zostaną podjęte konkretne postanowienia i ustalone ich szczegóły. Zdaniem kancelarii prawnej, obsługującej Gminę Wyszków, pod względem formalno-prawnym jest to możliwe - mówi dyrektor WOK.
Mariusza Kowalskiego zapytaliśmy także, czym WOK "Hutnik" zamierza wypełnić lukę, jaka od września powstanie w jego ofercie po odejściu z pracy trzech instruktorek (trzeciej instruktorce "Sylaby" umowa wygasła z końcem czerwca - red). Czy dyrektor zamierza zlikwidować ich stanowiska w strukturze WOK, bo ta będzie musiała zostać zmieniona?
- Głęboko wierzę, że instruktorki zajmujące się "Sylabą", tak jak pozostali pracownicy, zrozumieją, w jak trudnej sytuacji znalazł się Ośrodek i dobro dzieci przełożą ponad wszystko. Nie przewiduję likwidacji stanowisk. Jeżeli mimo wszystko instruktorki nie przyjmą nowych warunków, będę szukał innego rozwiązania, które pozwoli na kontynuację zajęć. Zapewniam Państwa jednak, że dołożę wszelkich starań, aby dzieci nie ucierpiały na jakichkolwiek zmianach. Wyszkowski Ośrodek Kultury „Hutnik” stale stara się poszerzać swoją ofertę. Mamy kilka pomysłów, czym wypełnić lukę po "Sylabie". Jeszcze przed wybuchem pandemii prowadziliśmy rozmowy na temat wprowadzenia nowych form artystycznych. Przerwał je koronawirus, jednak jeśli tylko sytuacja na to pozwoli, na pewno powrócimy do tych rozmów i mam nadzieję poszerzymy ofertę Ośrodka. Ewentualną rekompensatę utraconych dochodów od Rewii "Sylaba" wyrównywać będziemy z opłat za nowe zajęcia oraz wprowadzonym planem oszczędnościowym.
Co dzisiaj czuje dyrektor WOK "Hutnik", gdy wiadomo już, że po 36 latach pracy w strukturach domu kultury, "Sylaba" niebawem go opuści. Ulgę?
- To nie jest ulga. To też jest swego rodzaju porażka. Nie wiem... Czuję, że można było inaczej... Ale traktuję to jako nowe otwarcie. Trzeba się zastanowić co dalej, ułożyć współpracę, bo nasze drogi będą się przecinać. Ważne jest, żeby dopasować nasze wzajemne plany. Życzyłbym, żeby te dzieciaki dalej funkcjonowały w "Sylabie", może na innych warunkach - mówi Mariusz Kowalski.
Kierownictwo Rewii Dziecięcej "Sylaba" na tym etapie nie chce komentować sprawy.
