Bug Wyszków potwierdza dobrą dyspozycję przed startem rundy wiosennej. Wyszowianie w środę 12 lutego rozgromili LKS Ostrówek aż 12:1. Do przerwy podopieczni Arkadiusza Mielczarczyka prowadzili 7:0. Po przerwie dołożyli kolejne pięć bramek, tracąc przy tym jedną. Najwięcej goli strzelił Łukasz Kowalczyk, który popisał się pięcioma trafieniami. Cztery bramki dorzucił Łukasz Kamiński. Dwa karne wykorzystał Mateusz Maciak, a Łukasz Damętko zapisał na swoim koncie jedną bramkę.
- Mecz z Ostrówkiem oceniam jako dobrą jednostkę treningową. To był mecz bez większej historii i dobra okazja dla młodszych zawodników oraz tych, którzy grają na co dzień mniej, by pokazać się trochę dłużej trenerowi. Myślę, że wszyscy przebiegaliśmy dziś 90 minut, a nie jest to teraz łatwe, bo mamy w nogach naprawdę ciężkie treningi. Przed meczem przypuszczałem, że jak na lidera A-Klasy goście zaprezentują się trochę lepiej, postawią nam trudniejsze warunki. Myślę, że szybko strzelone gole "ustawiły" mecz i spowodowały, że był on jednostronny, a przeciwnik szybko zniechęcił się do gry. Cieszy forma naszych napastników. Jeden strzelił pięć goli, drugi cztery, tylko cieszyć się z tego. Na mojej pozycji bramki nie są najważniejsze, nie jestem więc zawiedziony, że nic dziś nie strzeliłem. Z formą strzelecką najlepiej poczekać do ligi. Czekamy już na sobotę, na kolejny sparing z Łochowem - powiedział po meczu dla oficjalnego serwisu Bugu Wyszków Jakub Rejnuś.
Bug Wyszków - LKS Ostrówek 12:1 (7:0)
Gole dla Bugu: Kowalczyk (5), Kamiński (4), M. Maciak (2) (obie z karnego), Damętko.
Fot. Bug Wyszków