Po ostatniej, piątej już dyskusji publicznej, do Urzędu Miejskiego w Wyszkowie ponownie wpłynęły uwagi dotyczące zapisów opracowywanego od ponad roku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego m.in. dla ul. Szpitalnej, Złotych Kłosów, Zapole i terenów przyległych. Uwagi składają mieszkańcy tej części miasta, którzy nie zgadzają się z bardzo liberalnym podejściem gminy do planów zabudowy osiedla. Przypomnijmy, samorząd proponuje m.in. znaczące obniżenie współczynnika powierzchni biologicznie czynnej, podwyższenie dopuszczalnej wysokości zabudowy. Po ostatniej dyskusji swoje stanowisko złagodził wlaściciel działek między ul. Szpitalną i KEN.
- Jest propozycja cofnięcia się wysokościowo do zapisów z poprzedniego wyłożenia planu - potwierdza Iwona Kozon, naczelnik Wydziału Zagospodarowania Przestrzennego i Gospodarki Nieruchomościami w Urzędzie Miejskim.
Oznacza to obniżenie maksymalnej dopuszczalnej wysokości zabudowy z ośmiu do sześciu kondygnacji. W takim przypadku na osiedlu nie byłoby tzw. dominanty urbanistycznej, która miała obowiązywać w centralnym jego punkcie (tzn. 2-3 bloki ośmiokondygnacyjne). Tyle ustępstw dewelopera. Jednocześnie zamiast postulowanego przez mieszkańców pasa zieleni oddzielającego bloki od zabudowy jednorodzinnej, gmina proponuje szpaler drzew. W dalszym ciągu samorząd nie chce uwzględnić wniosku mieszkańców o ujęcie w planie drogi publicznej przez osiedle budynków wielorodzinnych, łączącej ul. KEN z ul. Szpitalną. Zdaniem mieszkańców, pozwoliłaby ona na upłynnienie ruchu (wyjazdu i wjazdu z osiedla) w tej części miasta. Gmina chce natomiast, by wszystkie ciągi komunikacyjne na osiedlu budował deweloper. Magistrat nie widzi uzasadnienia ekonomicznego dla budowy drogi gminnej na prywatnych terenach (najpierw musiałaby dokonać ich wykupu pod drogę).