Początek spotkania 2 października to wzajemne "badanie się" drużyn. Optyczną przewagę mieli goście, jednak z każdą minutą pewności siebie nabierali gracze z Wyszkowa. Podopieczni trenera Arkadiusza Mielczarczyka coraz śmielej poczynali sobie na połowie przeciwnika. W 14. minucie znakomitym dośrodkowaniem popisał się Krzysztof Maciak, a piłkę do siatki skierował głową Łukasz Kamiński. Kwadrans później było już 2:0 dla gospodarzy. Na listę strzelców wpisał się Jakub Rejnuś. Do szatni wyszkowianie schodzili z komfortowym prowadzeniem. I to chyba uśpiło ich czujność. Tuż po wznowieniu gry, Unia grająca na co dzień w IV lidze, zdobyła bramkę kontaktową. Kibice zgromadzeni w deszczowy wieczór na stadionie przy ulicy Kościuszki mogli poczuć się nieco zaniepokojeni. Jednak trzeciego gola dla Bugu zdobył Przemysław Nasiadka i było jasne, że Bug tego meczu nie może przegrać. Kolejne dwa trafienia dobiły Unię. Łukasz Kowalczyk i Przemysław Wojtkowski odebrali złudzenia graczom z Warszawy i ustalili wynik spotkania na 5:1.
W 1/4 finału będzie już nieco trudniej, ale prezentując taką formę jak w spotkaniu z Unią Warszawa, Bug będzie groźny dla każego. Kolejne pucharowe emocje czekają kibiców Bugu 16 października. Ale wcześniej do Wyszkowa zawitają rezerwy Polonii Warszawa i to z pewnością zelektryzuje kibiców Bugu. Spotkanie zaplanowano na sobotę, 5 października, a pierwszy gwizdek o godz. 15.00.
Bug Wyszków - Unia Warszawa 5:1 (2:1)
Gole dla Bugu: Kamiński 19', Rejnuś 29', Nasiadka 68', Kowalczyk 77', 85' Wojtkowski